Forum 1630 Revello Drive Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
A kogo najbardziej NIE lubicie z btvs?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 23, 24, 25  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Buffy the Vampire Slayer
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cara
Chosen



Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 7334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chodzież

PostWysłany: Pon 7:47, 15 Maj 2006    Temat postu:

I pusta w wiekszosci odc BtvS. No coz, najwyrazniej lubisz postacie, nie grzeszace rozumem ani bystroscia.

Will to chyba jedna z najlepszych, i jak dla mnie, najbarwniejszych postaci w całym serialu. Dokonala w swoim zyciu tyle zmian, tyle przeszla, i mimo wszystko potrafila znalesc w sobie sile by isc dalej i być wciaz przy Buffy (mimo ze ta, wiele razy ją zlewala np. dla Faith)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 9:17, 15 Maj 2006    Temat postu:

Hahaha. Wiedziałam, że zaraz zostanę zjechana. Nawet nie można się swobodnie wypowiedzieć bez narażania się...


Cara

Dlaczego jesteś taka agresywna? Nie można mieć własnego zdania?
Ty lubisz Willow a ja Nie. Mam prawo mieć własne zdanie a przy tym nikogo nie obrażam. Niezbyt ładnie to o Tobie świadczy. Rolling Eyes

A Cordy lubie nie dlatego, że jest PUSTA (bo rzeczywiście taka jest) tylko, że nie musiała zmieniać się w transseksualną czcicielkę szatana, żeby być interesującą i zabawną postacią.

Poza tym, uważam, że Alysson jest aktorką o 3 minach.
1. Mina Glupkowatego Smiechu.
2. Mina Zmartwienia.
3. Mina Nijaka.

W American Pie zachowywała się zupełnie jak w BtVS. Taka Willow tylko zamiast różdzki miała flet...

Piszesz, że Willow zawsze była przy Buffy, nawet jak ta ją zlewała dla Faith. Przypomnij sobie jak zachowywała się Willow jak Buffy wróciła do domu z ucieczki. Jak umawiala się z Buffy a później nie przychodziła na spotkania i później nawet nie raczyła wyjaśnić dlaczego. Jak unikała Buffy. Jak uciekała kiedy ta tylko podchodziła zamienić kilka słów i jeszcze kłamała, że wszystko jest ok, kiedy Buffy pytała co jest grane.

Albo kiedy poszły na studia i Buffy nie potrafiła się we wszytkim odnaleźć jakoś Willow nie było przy niej. Miała ważniejsze sprawy na głowie niż przyjaciółka. Był przecież Oz, nowa szkoła itp. Buffy poszła w odstawkę.

No a jak dała się podpuścić Spikowi w 4 sezonie... Zwątpiła w Buffy i uwierzyła w kłamstwa Spike'a i nawet nie poprosiła Buffy o zweryfikowanie tego, tylko z góry przyjęła kłamstwa Sipke'a za prawdę... Jaka przyjaciółka przedkłada słowa największego wroga nad słowa najlepszej koleżanki...

Willow też nie zawsze zachowuje się jak IKONA PRZYJAŹNI...

Nic nie poradzę, że nie lubie tej POSTACI...
No ale każdy ma inne sympatie i antypatie...
Jak pisałam wcześniej to jest TYLKO moje zdanie i MAM do niego prawo.
Temat topicu był "Kogo najbardziej nie lubisz".... Kazdy pisał o swoich antypatiach a tylko ja dostałam burę... Przynajmniej tak to odebrałam... Rolling Eyes

Cara
Nie chce się z Tobą wykłócać czy Willow jest fajna czy nie... to nie ma sensu... Ja Ciebie nie przekonam do swoich racji podobnie jak Ty mnie do swoich... Poprostu akceptuję, że lubisz Willow i gitara gra! Twój gust, Twoja wola... Nic mi do tego...

Pozdrawiam
Claudette
Powrót do góry
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Pon 9:41, 15 Maj 2006    Temat postu:

bardzo mi sie podoba ze pojawil sie ktos, kto ma wlasne, oryginalne zdanie Very Happy choc oczywiscie sie nie zgadzam, ale to juz szczegol Wink

Cytat:
No a jak dała się podpuścić Spikowi w 4 sezonie... Zwątpiła w Buffy i uwierzyła w kłamstwa Spike'a i nawet nie poprosiła Buffy o zweryfikowanie tego, tylko z góry przyjęła kłamstwa Sipke'a za prawdę... Jaka przyjaciółka przedkłada słowa największego wroga nad słowa najlepszej koleżanki...


no, nie tylko ona Razz xander i giles tez dali sie podpuscic.

Cytat:
A Cordy lubie nie dlatego, że jest PUSTA (bo rzeczywiście taka jest) tylko, że nie musiała zmieniać się w transseksualną czcicielkę szatana, żeby być interesującą i zabawną postacią.


Cordelia nie jest pusta, tylko taka bardzo dobrze udaje Wink Willow natomiast nie jest ani transseksualna, ani nie jest czcicielka szatana - ani razu nie bylo o czyms takim mowy. to, ze czarownice czcza szatana jest wymyslem sredniowiecza.

Cytat:
Sama Willow bez dodatkowych atrakcji jest nudna jak flaki z olejem... Ani nie rozśmiesza, ani nie cieszy oka... ot takie ciepłe, nieciekawe kluchy...


tylko ze Willow bez "dodatkow" nie bylaby juz Willow... wszystko to jest czescia niej, i magia, i homoseksualizm, i ta poczatkowa niesmialosc, i znajomosc informatyki. bez tego bylaby inna osoba. zreszta, kim bylaby B. bez mocy pogromczyni? strasznie duzo czasu zabralo mi przekonanie sie do niej, i mysle ze bez tych mocy dopiero bylaby wkurzajaca Wink ale wtedy to nie bylaby juz ta Buffy ktora znamy, tylko calkiem kto inny.
poza tym, to ze ktos jest "cieple kluchy" jeszcze nie znaczy ze tzeba go skreslac. w koncu Joyce taka byla, a to najblizsza i najwazniejsza dla Buffy osoba. no i Xander tez zdecydowanie jest "kluchowaty" a podobno niektorzy go lubia Razz

na koniec: oczywiscie, Claudette, ze to twoje zdanie i masz do niego pelne prawo. a ja sie bardzo z tego ciesze, bo dawno juz nie pojawil sie nikt z kim moglabym sie ciekawie poklocic (lady m4jane zaniedbuje ostatnio forum) Twisted Evil

jeszcze jedno.

Cytat:
Hahaha. Wiedziałam, że zaraz zostanę zjechana. Nawet nie można się swobodnie wypowiedzieć bez narażania się...


oczywiscie ze mozna. gdybys uwaznie poczytala watki, zauwazylabys ze rzadko tu ktos po innych jedzie. poza jednym wyjatkiem: komentarze jak ten powyzej rzeczywiscie az prowokuja do pojechania po danej osobie Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Chosen



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 10:14, 15 Maj 2006    Temat postu:

Claudette napisał:
Hahaha. Wiedziałam, że zaraz zostanę zjechana. Nawet nie można się swobodnie wypowiedzieć bez narażania się...


Cara

Dlaczego jesteś taka agresywna? Nie można mieć własnego zdania?
Ty lubisz Willow a ja Nie. Mam prawo mieć własne zdanie a przy tym nikogo nie obrażam. Niezbyt ładnie to o Tobie świadczy. Rolling Eyes



Hehe, chyba troszkę sama sprowokowałaś, a Cara pisze dziś maturę z angielskiego, miała prawo być podminowana, trzeba jej wybaczyć. Wink

Bardzo lubimy tu osoby z odmiennym zdaniem, które potrafią je argumentować - wynikają z tego ciekawe, rzeczowe i żywiołowe dyskusje, a takie lubimy najbardziej.

Raczej nie napadamy na tych, którzy maja odmienne zdanie, jeśli dyskusja przybiera mniej przyjemny kierunek to nie z uwagi na zawartość merytoryczną, ale na formę. Poza kilkoma nielicznymi przypadkami odmienne zdanie prowadzi do naprawdę długich i ekscyujących wywodów Wink Poczytaj uwąznie, to się sama przekonasz, polecam zwłaszcza wątek o Angelu i Riley'u Wink

Willow jest postacią lubianą na ogół, ale nie tak znowu, żebyś od razu została zakrzyczana (co innego, gdybyś nie lubiła Spike'a Wink ) Ja na przykłąd nie lubię Faith, która ma tu też silną grupę wsparcia, ale wszyscy juz się do tego przyzwyczaili i mogą tylko kręcić z ubolewaniem głowami Wink_
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buffy15
The Wish



Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 10:18, 15 Maj 2006    Temat postu:

ja cie równiez nie potępiam,ale mam całkiem inne zdanie dotyczące Cordy... na mnie ona dziala jak czerwona płachta na byka... niewiem czemu, ale strasznie mnie denerwuje;/ to jej zachowywanie sie jak słodka idiotka...no ale kazdy ma swoje zdanie:) ja tam do Will nic nie mam i nawet ucieszyła mnie jej przemiana z takiej niesmiałej myszki....w prawdziwa kobietę;)pozdr;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 10:38, 15 Maj 2006    Temat postu:

Jessie

Ja nie mówię, że Willow była transseksualną czcicieklą szatana. Chodziło mi o to, że Cordy nie musiala przechodzić takich ciężkich transformacji osobowości by być ciekawą postacią... To był poprostu przykład a nie odniesienie do Willow...

Co do Xandra i Gilesa to przyznaję rację. Także sie złapali na knowania Spike'a. Ale ich trochę usprawiedliwiam bo:

1. Xander od dłuższego czasu czuł się odrzucony i poniekąd odseparowany od grupy (studia itp), a co za tym idzie był bardziej podatny na wszelakie insynuacje Spike'a.
2. Giles po utracie stanowiska "Obserwatora" czuł się niedowartosciowany i miałam momentami wrażenie, że nie potrafi się odnaleźć w nowej sytuacji i relacjach z Buffy i Spółką (raz zachowywał się jak Dorosły Mężczyzna patrzący z góry na gówniarzy, by chwilę później zostać ich kumplem od kufla...). Kryzys tożsamości Gilesa dał Spike'owi przewagę...

Uważam, że Giles dużo stracił ze swojej postaci po 3 sezonie. Momentami miałam wrażenie, że ta postać przestała pasować do serialu. Jakoś Giles, który chodził na imprezy ze Scooby Gangiem lub obściskujący się Olivią DUŻOOO stracił w moich oczach... Kompletne załamanie osobowości... Ze sztywnego, konserwatywnego Gilesa zmienił sie w takie niewiadomo co...

Co do Xandra to zgadzam się, że czasem to cham i prostak ale równocześnie to jedyna osoba w serialu, która przez wszytkie 7 sezonów nie zmieniła sie radykalnie... W BtVS pełni On rolę serialowego błazna, który w chwilach napięcia rozładowuje atmosferę jakimś przygłupim żarcikiem... Bez tego już dawno doszłoby do poważnych reperkusji w Scooby Gangu. Nie jest On postacią idealną ale na pewno niezbędną...


Nie jestem taż fanka Buffy. Tzn. lubię ją ale za nią NIE SZALEJĘ... Nie podobało mi się jak momantami traktowała przyjaciół i mężczyzn jej życia... W tych ostatnich relacjach wykazywała się niesamowitym egoizmem. Drażniło mnie, że zachowuje się jak rozkapryszony dzieciak, któremu odmówiono lizaka. Fakt, że z każdym sezonem jej zachowanie ulegało zmianie (w sensie dojrzałości) ale miało to przykre odzwierciedlenie w jej zachowaniu... W pierwszych sezonach była tętniącą zyciem i humorem dziewczyną... dorosłość i kolejne sezony stopniowo zmieniły ją w zgorzkniałą i rozczarowaną życiem młodą kobietę... Nawet jej żarty nie miały takiego uroku jak kiedyś...

Co do krytykowaną tu wszem i wobec Faith to ja ją nawet lubiłam... Uważam, że mimo, iż była negatywną postacią to miała więcej IKRY w małym palcu niż cała Buffy przez wszytkie 7 sezonów... Taka dziewczyna z charakterem! Nie znaczy to, że pochwalam jej złe wybory... poprostu uważam, że była to bardzo barwna postać i dużo wniosła do serialu... Very Happy
Powrót do góry
buffy15
The Wish



Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 11:16, 15 Maj 2006    Temat postu:

co do Faith sie calkowicie zgadzam;) Ale Buff nie stała sie przeciez taka calkiem zgorzkniałaWink popieram równiez Twoje zdanie dotyczące Xandera, mimo iz mnie czasami denerwuje, potrafi rozładowac sytuacje;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 12:29, 15 Maj 2006    Temat postu:

Claudette napisał:
Ja nie mówię, że Willow była transseksualną czcicieklą szatana. Chodziło mi o to, że Cordy nie musiala przechodzić takich ciężkich transformacji osobowości by być ciekawą postacią... To był poprostu przykład a nie odniesienie do Willow...


Przepraszam ale Cordy stała się oglądalną postacią dopiero w ATS po tym jak stała się posiadaczką wizji więc albo nie wiesz co mówisz albo nie oglądałaś ATS... akurat w Buffy Cordy była no... nikim, bardziej od Willow, która przynajmniej miała jakieś funkcje w gangu - Cordy tylko dogryzała... <cofam i nieco zmieniam> troszke mnie poniosło sorry, Cordy nie była aż taka zła, ale pisałam ten post lekko podraźniona więc hmm no wyszło jak wyszło, jak sie ktoś poczuł urażony to przepraszam - naprawde nie o to mi chodziło. Co to "Ja nie mówię, że Willow była transseksualną czcicieklą szatana" to niestety post wyżej napisałaś: "nie musiała zmieniać się w transseksualną czcicielkę szatana" tak więc pisanie że hmm nie pisałaś tak brzmi nieco dziwnie... o kims kto pisał nieco ponad tym "niezbyt dobrze to o tobie świadczy"... ale nie atakuje cię bynajmniej.

Claudette napisał:
Co do Xandra i Gilesa to przyznaję rację. Także sie złapali na knowania Spike'a. Ale ich trochę usprawiedliwiam bo:
cut


<tutaj pozwole sobie przemodelować nieco wypowiedź i wyjaśnić kilka kwestji niejasnych> pominełaś dylematy moralne Willow, która ukrywa dość spory sekret przed swoimi przyjaciółmi - Willow nie umie za dobrze kłamać i nie lubi tego robić, ale panicznie boi się komukolwiek go wyjawić, nawet Ozowi - kłamstwo ma krótkie nogi i sprawia więcej bólu kłamiącemu niż jego ofiarom - one są w większości tego nieświadome. Pozatym Willow boi sie iż Buffy ją kompletnie odrzuci, i co gorsza zacznie ów sekret rozpowiadać na prawo i lewo - pewnie stara się nie wchodzić jej za bardzo w droge i nie prowokować... ale strach ma to do siebie że pogłębia pewne reakcje - Willow boi się też reakcji otoczenia, czy jej nie odrzucą, nie wysmieją i nie będą już chcieli mieć znią jakiegokolwiek kontaktu - Spike chyba wyczuł o co chodzi więc podraźnił ów bolesny punkt - Willow się izoluje, to fakt, zamyka się w swoim świecie lesbijskim [swoją drogą wiesz co to jest transeksualny? bo Willow o ile pamiętam nie kradła Xanderowi ubrań ani nic takiego] z Tarą, bo po prostu bała się wyjść z pudełka...

Claudette napisał:
Uważam, że Giles dużo stracił ze swojej postaci po 3 sezonie. Momentami miałam wrażenie, że ta postać przestała pasować do serialu. Jakoś Giles, który chodził na imprezy ze Scooby Gangiem lub obściskujący się Olivią DUŻOOO stracił w moich oczach... Kompletne załamanie osobowości... Ze sztywnego, konserwatywnego Gilesa zmienił sie w takie niewiadomo co...


Wiesz tu proponuje odwołać się do epizodów "Dark Age", "Hallowen", "Band Candy" - Giles wcale nie jest taki sztywny i konserwatywny, jest po prostu dość angielski... ale napewno hmm nie można go nazwać sztywnym - jest Gilesem, choć w 1-3 sezonach starał się hmm sprawiać wrażenie innego, bo zapewne nie chciał stracić resztek swojego autorytetu w oczach pogromcy i jej przyjaciół... ale potem? Po cholere miał udawać że jest skończonym frajerem i sierotą? I tak większość swojego życia zmarnował i swoje marzenie o zostaniu sprzedawcą realizuje dopiero w 5 sezonie... dla mnie sporo zyskał - przestał udawać niewiadomo kogo zaczoł po prostu być sobą Gilesem człowiekiem, nie Gilesem sztywnym angielskim obserwatorem frajerem
tu podtrzymuje swoją opinie, dodam jeszcze że - Giles jest też dorosły i ma prawo być tym kim mu się żywnie podoba, ma tez prawo hmm uprawiać seks z kim chce i kiedy chce, i akurat nikogo normalnego nie powinno to napawać obrzydzeniem...

Claudette napisał:
Co do Xandra to zgadzam się, że czasem to cham i prostak ale równocześnie to jedyna osoba w serialu, która przez wszytkie 7 sezonów nie zmieniła sie radykalnie... W BtVS pełni On rolę serialowego błazna, który w chwilach napięcia rozładowuje atmosferę jakimś przygłupim żarcikiem... Bez tego już dawno doszłoby do poważnych reperkusji w Scooby Gangu. Nie jest On postacią idealną ale na pewno niezbędną...


<tu zmienie> Zaczne od tego że w BTVS wszystkie postacie wraz z upływem czasu ulegają radykalnym przemianom i jest to wpisane w styl serialu - pomijanie radykalnej przemiany w analizie którejkolwiek postaci jest hmm zignorowaniem alarmu przeciwpożarowego i zostanie w palącym sie budynku... postacie nie są idealne, są ludzkie, maja wady, i zalety, wszystkie są na swój sposób niezbędne do prowadzenia akcji serialu... to że są ludzkie sprawia że sie na siebie obrażają, kłócą, są wredne, chamskie, kłamią, oszukują, przeinaczają fakty, są wkurzające, nieuprzejme i czasami zachowują się idiotycznie, robią głupie błędy... są ludźmi jak ty czy ja... ale sie zmieniają dorastają i walczą z życiem.

tu kasuje elaborat - mój błąd

Claudette napisał:
Co do krytykowaną tu wszem i wobec Faith to ja ją nawet lubiłam... Uważam, że mimo, iż była negatywną postacią to miała więcej IKRY w małym palcu niż cała Buffy przez wszytkie 7 sezonów... Taka dziewczyna z charakterem! Nie znaczy to, że pochwalam jej złe wybory... poprostu uważam, że była to bardzo barwna postać i dużo wniosła do serialu... Very Happy


hmm nie sądze żeby Faith poradziła sobie tak jak Buffy ze wszystkim wstrząsami jakie ją spotkały... na to Faith była zbyt no mało skupiona i dojrzała - dla niej życie chyba było ciągłą zabawą i drażnieniem sie z losem - dla Buffy bólem, cierpieniem i wieczną walką z ciągle powracającymi coraz liczniej i liczniej demonami... Faith może i miała ikre... ale do tego żeby być Buffy chyba sama ikra to za mało...
dodam że lubie faith, zgadzam się z byciem barwną i że ona też dojrzewa z czasem ale to w tym serialu jest oczywiste.

skomentuje jeszcze to z innego twoje postu - moge nie? Razz

Claudette napisał:
Poza tym, uważam, że Alysson jest aktorką o 3 minach.
1. Mina Glupkowatego Smiechu.
2. Mina Zmartwienia.
3. Mina Nijaka.


po pierwsze Alyson, po drugie ma więcej niż 3 miny, po trzecie [nie będe cytować kawałka o AP ale coś onim napisze] Michelle z American Pie była no... uhm tępa jak ów flet i nawet jej własny teść miał o niej opinie hmm idiotki. Willow może i jest mocno dziwna i troche hmm ekscentryczna ale porównanie jej do napalonej i głupiej jak kilo gwoździ Michelle to lekka przesada... pozatym Alyson jest świetną aktorką, mimo iż dobiera sobie raczej dziwne role...
Dalej piszesz o zlewaniu Buffy przez Willow - zgadzam się Willow ikoną przyjaźni nie jest, ale Buffy i Xander też nie... zaraz wyjdzie że tą ikoną przyjaźni jest Spike Razz Anya albo Tara... Willow i Xander mają swoje wady, Buffy też... przedewszystkim są różni i czasem sie słabo dogaduja między sobą - ale to jest całkowicie normalne, i byłoby dziwne gdyby zawsze wszystko było między nimi idealne. Ale mimo wszystko byli przyjaciółmi choć nieraz sie nawzajem ranili - fizycznie i psychicznie, to jest nieco hmm odrealnione bo w normalnym życiu bywa różnie Razz choć w normalnym życiu nie możesz zostać opętany przez hiene... tyle mojego bajdurzenia


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 22:42, 15 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wiillow
Innocence



Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kraków

PostWysłany: Pon 12:40, 15 Maj 2006    Temat postu:

<usunięto posta> po prostu sie nie wypowiadam bo to nie ma sensu...

Ostatnio zmieniony przez Wiillow dnia Pon 20:41, 15 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IwMi_18
Tabula Rasa



Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2034
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piastów

PostWysłany: Pon 13:07, 15 Maj 2006    Temat postu:

Nie mam nic przeciwko temu, że ktoś może nie lubić Willow (choć trudno mi w to uwierzyć Wink ) uważam, że kazdy ma prawo do własnego zdania, bo gdyby było inaczej, dyskusja na forum pozbawiona byłaby sensu. Aczkolwiek wydaje mi się, ze pierwszy post claudette miał nieco prowokacyjny ton, a przynajmniej ja to tak odebrałam Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Chosen



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 13:29, 15 Maj 2006    Temat postu:

Dziewczyny, jeśli nie zmienicie tonu swoich wypowiedzi wlepie wam ostrzeżenia Twisted Evil


White napisał:

Przepraszam ale Cordy stała się oglądalną postacią dopiero w ATS po tym jak stała się posiadaczką wizji więc albo nie wiesz co mówisz albo nie oglądałaś ATS... akurat w Buffy Cordy była no... nikim, bardziej od Willow, która przynajmniej miała jakieś funkcje w gangu - Cordy tylko dogryzała... dopiero hmm utrata kasy po wpadce jej ojca sprawia że zaczyna sie w niej widzieć coś poza hmm pozami. Transformacje Cordelii są nie mniej ciężkie niż transformacje Willow, choć mają zupełnie inny charakter - Cordy miała być pustą postacią z niewiadomo jakim ego, dopiero potem zaczeła być... kimś innym. Była szczera - bo niby co miała ukrywać?


Ja Cordy w BtVS lubiłam. Jak słusznie zauważył Van Tommy, gdy Buffy słyszała myśli, tylko Cordy się tym nie przejeła. Podobała mi sie jej złośliwość, jej celne riposty. Zgadzam się, że nie była pusta, tylko taką udawała.


White napisał:
Wiesz tu proponuje odwołać się do epizodów "Dark Age", "Hallowen", "Band Candy" - Giles wcale nie jest taki sztywny i konserwatywny, jest po prostu dość angielski... ale napewno hmm nie można go nazwać sztywnym - jest Gilesem, choć w 1-3 sezonach starał się hmm sprawiać wrażenie innego, bo zapewne nie chciał stracić resztek swojego autorytetu w oczach pogromcy i jej przyjaciół... ale potem? Po cholere miał udawać że jest skończonym frajerem i sierotą? I tak większość swojego życia zmarnował i swoje marzenie o zostaniu sprzedawcą realizuje dopiero w 5 sezonie... dla mnie sporo zyskał - przestał udawać niewiadomo kogo zaczoł po prostu być sobą Gilesem człowiekiem, nie Gilesem sztywnym angielskim obserwatorem frajerem


Nie wydaje mi się, że Giles w pierwszych sezonach coś udawał. Był jaki był, nie mógł się przecież przez całe zycie zachowywać tak jak na studiach. Zmienił się nieco pod wpływem zażyłości z gangiem i życia w Stanach, ale o tym dyskutowaliśmy w innym wąku. Choć 4 sezon w jego przypdaku jest może taki trochę przejściowy, nie tylko w jego zresztą.


White napisał:
tu poraz kolejny widać twoje hmm niezrozumienie - Buffy startowała z pozycji pustej i bezdnowej Spordelii, uzywającej mózgu tylko po to żeby jej czaszka sie niezapadała.


Ja bym raczej powiedziała, że była typową nastolatką. Bezroską, lekkomyślną i lubiącą się bawić. Wydaje mi się, że byłam podobna, może trochę mądrzejsza i o szerszych horyzontach, ale w końcu żyję w Polsce, nie w Stanach Wink
Dorasta, zmienia się - jakżeby inaczej, ale w 7 sezonie chyba wszyskim trochę działa na nerwy, na szczęście rechabilituje ją nieca stosunek do Spike'a Wink

White napisał:
wszystko powyższe to moje imho i nie mam zamiaru się z niczego tłumaczyć - wolny kraj i wolność wypowiedzi


Moja droga, ja nigdy nie ukrywałam, że na tym forum panuje dyktatura, więc nie bądź taka pewna tych wolności Twisted Evil
A tak poważnie - każdy ma prawo do swojego zdania, ale mozne je wyrażać rozmaicie. Na tym forum obowiązuje uprzejmość.

Claudette napisał:
Co do krytykowaną tu wszem i wobec Faith to ja ją nawet lubiłam...


No, tu to Faih się raczej nie krytykuje, wręcz przeciwnie. Ale na to tez jest osobny watek.


Ostatnio zmieniony przez Agata dnia Pon 19:09, 15 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Pon 13:37, 15 Maj 2006    Temat postu:

Cytat:
Aczkolwiek wydaje mi się, ze pierwszy post claudette miał nieco prowokacyjny ton, a przynajmniej ja to tak odebrałam


tez to tak odebralam, ale szczerze mowiac tak samo odebralam odpowiedz Cary i pozniejszy post Willow Razz moze dajcie juz sobie spokoj z tymi "pasywno-agresywnymi" wypowiedziami Razz


Cytat:
hmm nie sądze żeby Faith poradziła sobie tak jak Buffy ze wszystkim wstrząsami jakie ją spotkały... na to Faith była zbyt no mało skupiona i dojrzała - dla niej życie chyba było ciągłą zabawą i drażnieniem sie z losem - dla Buffy bólem, cierpieniem i wieczną walką z ciągle powracającymi coraz liczniej i liczniej demonami... Faith może i miała ikre... ale do tego żeby być Buffy chyba sama ikra to za mało...


oczywiscie ze Faith nie poradzilaby sobie w zyciu tak jak Buffy - poradzilaby sobie inaczej Razz moze i byla na poczatku niedojrzala, ale pozniej rowniez sie zmienila. zreszta, nie zgadzam sie ze jesli dla kogos zycie jest zabawa to oznacza to ze jest on niedojrzaly. po prostu ma inny charakter, zdarza sie Razz juz nie mowiac o tym, ze raczej nie ma nic zabawnego w zamknieciu sie w wiezieniu Wink Faith tez miala ciezkie zycie, choc o tym w serialu akurat malo sie wspomina. tak wiec, oczywiscie, ze Faith i Buffy byly calkiem rozne (choc czasem dziwnie podobnie reagowaly Wink), ale nie mozna twierdzic ze B. byla lepsza pogromczynia bo wciaz cierpiala. po prostu miala inne doswiadczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 14:13, 15 Maj 2006    Temat postu:

White

Czy ja pisałam, że Buffy sie nie zmienia? Pisałam, że na początku zachowywała sie jak rozkapryszony dzieciak a później wraz z dojrzewaniem gorzkniała... chodziło mi o mniej wiecej to co napisałaś tylko sie nie rozpisywałam... Swoją wypowiedzą chcialam zaznaczyć, że brakowało mi tej beztroskiej Buffy w dojrzałej Buffy... Poza tym ja napisałam, że LUBIĘ Buffy i jakoś przegapiłam miejsce w którym piszę, że jej NIE SZANUJĘ co, wydaje się, sugerujesz... Razz

Co do Cordy to kwestia sporna. Ty uważasz, że w BtVS była nikim... ja uważam inaczej. Ona przedstawiala wszytko czym Buffy kiedyś była i życie o jakim po części Buffy marzyła... BEZTROSKIE ŻYCIE... Cordelia była postacią kontrastową... Przedstawiała świat normalnej nastolatki... A Buffy świat Pogromcy. Kontrast między nimi pozwalał lepiej zrozumieć pragnienia Buffy o normalnym życiu i jej dążenie do tego... Bez postaci o tym charakterze nie widać byłoby przepaści między życiem normalnej, przeciętnej nastolatki a pełnym niebezpieczeństw i wyrzeczeń życiem Pogromcy. Wiec, jak widzisz nie uważam, by postać Cordelii Chase była w serialu NIKIM... Miała w nim ważną rolę i perfekcyjnie ją spełniała. Poza tym nie zauważyłam wielkiej różnicy w Cordy po bankructwie jej ojca? Czy stała się potulna, pełna pokory? Nie, została tą samą, ciągle ironizującą Cordy...

Co do Willow, jej odrzucenia i skrywanego sekretu, którego ujawnienia się bała to przyznam Ci rację... miała sekret... bała się... Ale zdajesz się zapominać co się stało po kłótni? Kto wyciągnął rękę? Buffy. A założę się, że problemy Buffy (zamach na jej życie zaplanowany przez prof. Walsh, Inicjatywa, Adam i jego plany zamordowania tylu ludzi i przerobieniu ich na demonopodobnych) były trochę poważniejsze niż rozsterki Willow. Oczywiście, zgodzę się, że dla kazdego jego problemy są najważniejsze ale chcę podkreślić, że mimo, iż Buffy była tą na której barkach leżał los tych wszytkich ludzi to właśnie Ona znalazła w sobie jeszcze trochę siły i odwagi, by wyciągnąć rękę w stronę skłócobych przyjaciół... Co robiła Willow? Siedziała u Tary i użalała się nad sobą...

Giles? Znów kwestia gustu. Ty wolisz Gilesa śpiewającego żewne piosenki w stylu "Behind Blue Eyes". Ja wolę konkretnego faceta, którym był w pierwszych sezonach. Człowieka, który dawał oparcie i zrozumienie całemu Scooby Gangowi. Wtedy był niezastąpiony... Później już był... bo poprostu był... Ta zmiana byłaby jeszcze do przełknięcia ale najbardziej razi mnie jak gwałtownie nastapiła. Z koniecem 3 sezonu jest jeszcze starym, dobrym Gilesem a już na początku 4 sezonu paraduje półnagi i obścikuje Olivię... Mnie się to wydało... niesmaczne!

Xander! Czy ja napisałm, że On sie nie zmienia? Napisałam, że nie zmienia się RADYKALNIE... A Ty napisałaś, że "Xander może zmienia się niewiele ale zmienia się..." Możę się mylę ale chyba nie doczytałaś dokładnie albo mnie nie zrozumiałaś... Bo mnie się wydaje, że miałyśmy mniej więcej to samo na myśli. Poza tym ja w swojej wypowiedzi skupilam sie na jego roli w serialu a Ty na jego przemianie. Rolling Eyes

Co do Faith to ja nie będę GDYBAĆ. Nie miała szansy się zmierzyć z tym wszytkim co Buffy więc nie będę mówić, że by sobie nie poradziła... może by nas miłe zaskoczyła??? Nie jestem z tych co z góry skreślają kogoś bo powziął kilka złych decyzji...

Chciałabym też zaznaczyć, że Buffy nie ma monopolu na "ból, cierpienie i wieczną walką z ciągle powracającymi coraz liczniej i liczniej demonami..." Faith stoczyła wiecej walk ze swoimi własnymi WEWNĘTRZNYMI demonami niż Buffy z prawdziwymi... I o ile dobrze pamiętam, pokonała je... To czyni z niej równie wielkiego wojownika jak Buffy!


WIILLOW
Ja nie jedę po Willow!!! Ja poprostu nie przepadam za tą postacią. Jak we wcześniejszych wypowiedziach ludzie pisali o Dawn, Xandrze czy Faith to było tylko wyrażanie sympatii i antypatii a jak ja napisałam, że nie lubię Willow to jest już JECHANIE po Willow. Rozumiem, że ją lubisz... ale trochę obiektywizmu poproszę. Nie było moim zamiarem obrażanie jej tylko wyłożenie argumentów dlaczego właśnie za nią nie przepadam...

IwMi_18
Nie uważam, że moja wypowiedz była zaczepna. Poprostu poparłam swoją wypowiedz argumentami. Jeśli kogoś one obraziły to przepraszam... Może prościej byłoby napisać poprostu NIE LUBIĘ WILLOW i na tym skończyć... Ale to by było tchórzostwo i niesprawiedliwość wobec tej postaci... napisać tak i nie wyjaśnić DLACZEGO...


Wiedzę, że swoją wypowiedzą wywołałam Małą Rewolucję. Nie wiem tylko dlaczego niektórzy tak bardzo biorą to do siebie... Skąd się bierze ta agresja i protekcjonalny ton wypowiedzi??? Każdy ma prawo lubić i nie lubić... i nie może być potępiany za swoje antypatie pod warunkiem, że nie krzywdzi tym innych... Confused


Pozdrawiam
Claudette
Powrót do góry
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Pon 15:25, 15 Maj 2006    Temat postu:

Cytat:

Wiedzę, że swoją wypowiedzą wywołałam Małą Rewolucję. Nie wiem tylko dlaczego niektórzy tak bardzo biorą to do siebie... Skąd się bierze ta agresja i protekcjonalny ton wypowiedzi???


no coz, przykro mi to mowic ale agresje sama po czesci wywolalas zdaniami typu:

Cytat:
Oczywiście, pewnie zaraz zostanę zakrzyczana przez fanów Will...


Cytat:
Hahaha. Wiedziałam, że zaraz zostanę zjechana. Nawet nie można się swobodnie wypowiedzieć bez narażania się...


przykro mi to mowic dlatego, ze jak juz pisalam wczesniej z wielkim zainteresowaniem czytalam twoj post o Willow, a z twoim zdaniem o Faith zgadzam sie w 100 %. oczywiscie, kilka osob zareagowalo zbyt gwaltownie, dlatego od tej chwili wprowadzam DLA WSZYSTKICH ZAKAZ JAKICHKOLWIEK OSOBISTYCH PRZYTYKOW!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malna
Into The Woods



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 16:36, 15 Maj 2006    Temat postu:

Dla mnie Willow to obok Dawn najwrażliwsza i najdelikatniejsza duszka w serialu. Może była trochę nieporadna w kontaktach z ludźmi, ale za to rozwinęła swój własny, bogaty i oryginalny wewnętrzny świat.

Co do Cordy - myślę, że odcinek z zaklęciem miłosnym na Xandrze wiele wyjaśnia. Miała po prostu trudny sposób wyrażania uczuć. Wink Nie była więc pusta i na pewno nie była głupia - zachowała tylko trzeźwe spojrzenie na cały latający cyrk scooby gangu, podczas gdy innych nie było stać na taki dystans i stąd zarzucali Cordy cyniczną postawę.

OT:
Podobnie podchodziła do sprawy Anya i chyba to właśnie imponowało Xandrowi, który stawał na głowie, by mieć swoje pięć minut w scoobies.

Agata napisał:

Bardzo lubimy tu osoby z odmiennym zdaniem, które potrafią je argumentować - wynikają z tego ciekawe, rzeczowe i żywiołowe dyskusje, a takie lubimy najbardziej.


Gdzie gdzie gdzie tak jest?? Razz
Jako dyżurna kontestacja na forum muszę się z Tobą... zgodzić. Wink Cociaż "Faith Club" mamy temperamentny - jest ok. Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Buffy the Vampire Slayer Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 23, 24, 25  Następny
Strona 13 z 25

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1