Forum 1630 Revello Drive Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Nowe wyzwanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cara
Chosen



Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 7334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chodzież

PostWysłany: Nie 20:57, 15 Sty 2006    Temat postu:

czekamy z niecierpliwoscia Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miss_noone
Dirty Girls



Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 3072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sunnydale

PostWysłany: Nie 22:27, 15 Sty 2006    Temat postu:

No dobra. To dodaję. Prosze o wyrozumiałosc.

„Mówiłam Ci, że jest niezły!”

Tej nocy Buffy znowu sama patrolowała miasto.
- Czemu nie ma Spike’a?- zastanowiła się na głos.- Właściwie to ostatnio rzadko się pokazuje.
Nagle z ciemności wyskoczyły na nią trzy wampiry. Zaczęła się ostra walka. Buffy szybko zgromiła dwa z nich, ale trzeci złapał ją za gardło. Przez chwilę spanikowała, bo nie mogła nic zrobić, ale po chwili wampir zamienił się w kupkę popiołu.
- Spike!- krzyknęła uradowana Buffy.- Co ty tu robisz? Myślałam, że już nie przyjdziesz. Cieszę się że jesteś.
-Chciałem Ci tylko jakoś pomóc.-wymamrotał.- Już sobie idę.
-Spike, zaczekaj.
Podbiegła do niego i chwyciła go za ramię.
-Co się dzieje?
-Nic, nie chcę cię zadręczać moją obecnością. Nigdy nie możesz na mnie liczyć.
-Co ty mówisz. Jasne, że mogę na Ciebie liczyć. Chroniłeś Dawn przed Glory, pomogłeś nam w walce. To mało?
-Ty nic nie rozumiesz.
I z tymi słowami odszedł.
-To mi wytłumacz!- krzyknęła za nim Buffy, ale on się nie obrócił.
Stała jeszcze przez chwilę i patrzyła jak znika w cieniu. Nie wiedziała co ma o tym myśleć.

***

-No i chyba Spike ma teraz cos w rodzaju depresji.- Buffy zakończyła swoja relację wszystkim Scoobies zgromadzonym w jej salonie.- Co ja mam zrobić?
-Hm...Buffy, wg mnie to nie powinnaś się za bardzo tym przejmować.- powiedział Giles i zaczął wycierać swoje okulary o sweter.- To przecież wampir.
-Ale nam pomógł! Pomógł ocalić Dawn!- krzyknęła.
-A poza tym jest bardzo fajny. I przystojny- dodała Dawn.
-O tak, przystojny to on jest.- rozmarzyła się Anya.
-Przepraszam bardzo, ale ja tu stoję!- zaperzył się Xander.- Buffy zgadzam się z Giles’em. Daj sobie z nim spokój. To demon. Ktoś zły. Wampir!
-Wy go nigdy nie lubiliście! Zawsze traktowaliście go źle. Ale ja mu pomogę!- zdenerwowana poszła na górę.
-Co ją ugryzło?- spytał zaskoczony Xander.

***

Dawn weszła do pokoju Buffy.
-Buffy, wszystko w porządku?- spytała łagodnie.
-Nie, nic nie jest w porządku.- odpowiedziała wycierając łzy.
-Co się stało? Czy ty...czujesz coś do Spike’a?
-No tak...jest moim przyjacielem. Naszym przyjacielem..
-Wiesz o co mi chodzi. Czy czujesz do niego coś więcej?
-Sama nie wiem. Jak on cierpi, to ja też cierpię. I boli mnie to, że nie mogę mu pomóc. A tak bardzo bym chciała...
-Buffy! Ty go kochasz!
-Co? Ja? Spike’a? Nie, chyba nie...A może...Sama nie wiem.
-Oj wiesz, wiesz że go kochasz. Pogódź się z tym. A najlepsze jest to, że on ciebie też kocha.
-Tak myślisz?
-Jestem tego pewna.
-No...chyba naprawdę go kocham. Nie wiem jak do tego doszło, ale go kocham.
-Aha! Mówiłam Ci, że jest niezły!

***

Spike siedzi sam w krypcie. Pije kolejną flaszkę wódki i patrzy na zdjęcie Buffy. Tak bardzo ją kocha, a tak bardzo ją zawiódł. Musi się trzymać od niej z daleka, ale i jej pomagać.
Nagle drzwi się otwierają. Do środka wchodzą Dawn i Tara.
-Hej Spikie!- przywitała się wesoło Dawn.
Spike widząc że przyszły szybko schował zdjęcie Buffy.
-Witaj Kąsku. Cześć Tara.
-Cześć- opowiedziała nieśmiało dziewczyna.
-Spike zagramy w coś?
-Nie dzisiaj Kąsku.
-Ale czemu?
-Nie mam nastroju.
-Spike?
-Hm?
-Dziękuję ci.
-Za co? Nic nie zrobiłem.
-Zrobiłeś. I to dużo. Pomogłeś mi. Nigdy ci tego nie zapomnę.
Pocałowała go szybko w policzek i wyszła. Spike przez chwilę siedział otumaniony a potem zauważył, że Tara jeszcze nie wyszła.
-Masz jakiś problem Spike?- spytała delikatnie.
-Nie. Tak. Nie wiem. Zawiodłem je.
-Nieprawda.
-Prawda. Doc mnie pokonał. Nie pomogłem Dawn. Nie uratowałem jej.
-Ależ pomogłeś. I one o tym wiedzą.
Po tych słowach także opuściła kryptę. Po policzku Spike’a spłynęła jedna łza.

***

-Buffy. Słuchasz mnie?- powtórzyła Willow. Zadała to pytanie już dwa razy.
-Hm? Przepraszam cię. Zamyśliłam się.
-Właśnie widzę. I chyba wiem o kim myślałaś.
-Tak. Ciekawe czy Tara i Dawn coś zdziałają.
-Na pewno.
-A jeśli nie, to na co czekasz? Włóż mini i idź do niego. Co ty jakiś robot jesteś?- wtrąciła Anya.
-Gdybym była robotem to właśnie to bym zrobiła. A nawet wiele więcej.
-Oh, wybacz. Zapomniałam. Zły przykład podałam. Ale wież mi, krótkie spódniczki na wampiry działają. To je podnieca.
-A ty skąd o tym wiesz?- spytał Xander. Widać, że wcale nie podoba mu się ta rozmowa.
-Bywało się tu i tam. Kiedyś znałam takiego wampira. Był wspaniały. A sex jeszcze lepszy. Spike tez jest świetny...
-Anya!- krzyknął Xander.
-No co? Mówię jak jest. Sama bym się z nim przespała, gdyby tak bardzo nie kochał Buffy. No i gdybym ja tak bardzo Ciebie nie kochała.- dodała i pocałowała go czule.
-Dobra już dobra- odpowiedział trochę udobruchany.
-To wy sobie dalej gadajcie, a ja idę się przejść.- powiedziała nagle Buffy. Wpadła na bardzo dobry pomysł.

***

Buffy skierowała się prosto do budki telefonicznej na rogu ulicy. Wykręciła numer. Pierwszy sygnał, drugi.
-Słucham?
-Angel? To ty?
-Buffy?
-Tak. Mam mały problem. Możesz przyjechać?
-Jasne. Tez muszę z Tobą porozmawiać. Już jadę.
-Dzięki, czekam.

***

Buffy czekając na Angela poszła do Spike’a. Weszła do krypty. Spike siedział w fotelu w rogu. Jego twarz była w cieniu. Buffy podeszła do niego i przykucnęła przy fotelu.
-Spike?- chwyciła go za rękę.- Możemy porozmawiać?
-O czym?- delikatnie odepchnął jej rekę.- Zawiodłem cię. Dawn mogła zginąć. Nie ma o czym gadać.
-Proszę przestań. Nie zawiodłeś mnie. Nigdy. Gdzie się podział dawny Spike?
-Nie ma o czym mówić. Jeśli potrzebujesz mojej pomocy na patrolu, to po prostu powiedz.
-Spike! To nie o to chodzi.

***

Buffy siedziała na jakimś grobie i czekała na Angela.
-Buffy?- usłyszała nagle jego głos.
-Jesteś nareszcie.- powiedziała i rzuciła mu się na szyje. To dziwne, ale pierwszy raz na jego widok serce jej nie drgnęło.
-Hej, co się dzieje?
-Wszystko jest nie tak. Muszę ci coś powiedzieć. Cos ważnego.
-Spokojnie. Usiądź.
-No bo widzisz, ja...
-Co ty?
-Ja zakochałam się w Spike’u.
-Co?!
-Kocham go. Ale on ma chyba jakąś depresję. Nie mogę do niego dotrzeć.
W tej chwili Angel zaczął się śmiać.
-Co cię tak śmieszy? Myślałam, że mnie zrozumiesz.
-Rozumiem. No bo widzisz. Ja przyjechałem tu, żeby ci powiedzieć, że kocham Cordelię. Myślałem, że mnie z to znienawidzisz, ale widzę, że możemy być przyjaciółmi.
Teraz i ona zaczęła się śmiać.
-Kochasz Cordy? Ale jak...?
-To długa historia. Bardzo się do siebie zbliżyliśmy.
-To dobrze dla ciebie. W takim razie pomożesz mi ze Spikiem?
-Jasne Buff. Dla ciebie wszystko. Co mam zrobić?
-Pogadaj z nim. Przekonaj go, ze mi na nim zależy. Niech się dziś ze mną spotka o 1.00 na cmentarzu. Dobrze?
-Postaram się. Trzymaj się Buffy.
-Ty tez.

***

Tym razem to Angel wszedł do krypty Spike’a.
-Czego znowu?!
Zdenerwował się wampir. Nie mogą go zostawić w spokoju.
-Spike to ja. Angel.
-Wielki i wspaniały Angel. A co TY tu robisz? Przyszedłeś mi powiedzieć, że znów jesteś z Buffy? Jak tak, to możesz spadać, zanim sam cię stąd wywalę.
-Nie, nie po to przyszedłem. Mnie i Buffy już nic nie łączy. Ale ty ją kochasz.
-No i co z tego?
-A to, że ona tez cię kocha. Nie dociera to do ciebie tępaku.
-Uważaj na słowa.
-Spotkaj się z nią o1.00 na cmentarzu. Zrób to. Proszę cię. Zobaczysz, ze warto. I postaraj się nie pić więcej.

***

Buffy weszła na chwilę do domu i przebrała się w zwiewną, lawendową sukienkę. Kiedy doszła na cmentarz Spike już tam był. Podeszła do niego.
-Cieszę się że jesteś.
-Naprawdę?
-Tak. Spike muszę ci cos powiedzieć.
-Co takiego?
-Jesteś wspaniały. Od dawna mi pomagasz i chronisz Dawn i jestem ci za to wdzięczna. Ale ostatnio cos się zmieniło w moim stosunku do ciebie. Bo widzisz... ja cię kocham.
Wtedy wspięła się na palce i delikatnie go pocałowała.
-Ja tez cię kocham.
Odpowiedział i tym razem on ja pocałował. A tym razem pocałunek bynajmniej nie był już taki delikatny.

KONIEC

Wybaczcie, jesli nie jest zbyt ciekawe. Mam nadzieje ze aluzja do robota jest zrozumiana. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Storyteller
Dear Boy



Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka...

PostWysłany: Pon 0:15, 16 Sty 2006    Temat postu:

no... Miss_Noone jak na osobę, która nie widziała 5 i 6 sezonu to całkiem nieźle! Gratuluje! Ash też bardzo dobre. Ogólnie wysoko postawiona poprzeczka. Mimo, że to nie konkurs (chociaż mógłbym sponsorować nagrody małe), to coraz poważniej się zastanawiam nad wzięciem udziału. Ale zróbmy z tego konkurs :] będą takie emocje, rywalizacja! Co wy na to?
PS. A w nagrodę mogę się do kogoś uśmiechnąć Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Storyteller
Dear Boy



Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka...

PostWysłany: Pon 1:22, 16 Sty 2006    Temat postu:

Ale zaraz! Wiedziałem, że mi coś nie pasuje. Buffy mówi Angelowi, że kocha Spika a on jej mówi, że kocha Cordy. Przecież 6 sezon Buffy to początek 3 sezonu Angela. Wtedy Angel jeszcze nie zdawał sobie sprawy, co czuje do Cordelii. Ostatecznie uświadomił sobie to dopiero w ostatnim odcinku a przebłyski miał w odcinku z teatrem...
Ale mam nadzieje, że to nie musi się aż tak rozciągnąć w czasie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SLAYERKA
Weight Of World



Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 1699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ełk

PostWysłany: Pon 9:34, 16 Sty 2006    Temat postu:

Ja nie oglądałam 5 oraz 6 sezony,więc nic nie napisze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Chosen



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 13:20, 16 Sty 2006    Temat postu:

Storyteller napisał:
Ale zaraz! Wiedziałem, że mi coś nie pasuje. Buffy mówi Angelowi, że kocha Spika a on jej mówi, że kocha Cordy. Przecież 6 sezon Buffy to początek 3 sezonu Angela. Wtedy Angel jeszcze nie zdawał sobie sprawy, co czuje do Cordelii. Ostatecznie uświadomił sobie to dopiero w ostatnim odcinku a przebłyski miał w odcinku z teatrem...
Ale mam nadzieje, że to nie musi się aż tak rozciągnąć w czasie!


Po pierwsze ja nie mówię, że to ma sie rozgrywać na poczatku sezonu. Ta sytuacja może ciągnąc długo. A poza tym, akcja prowadzona jest od odcinka Gift alternatywnie, kto powiedział, że Angel nie może sobie tego uświadomić wcześniej? Może właśnie kontakt z Buffy mu w tym pomógł? Zaczeło to do niego docierać dość wcześnie, gdyby akcja potoczyła sie inaczej, być może uświadomiłby to sobie wcześniej. Pojawienie się Darli, potem Groo trochę w tym namieszało, ale tutaj wszystko może być inaczej. No i podkreślam raz jeszcze, że opowiadanie-wyzwanie może się cignąć długo, nwet kilka miesięcy...

Wyzwanie to nie konkurs i konkursem nie będzie i to nie z powodu nagród, bo w tej kwestii mogłabym coś wymyslię, ale dlatego, że nie chcę oceniać, które jest najlepsze. Wymyslam je po to, żeby zainspirować i zmobilizować autorów i oczywiście z ciekawości jak kto rozwiąze poszczegolne kwstie itd. W takich dziedzinach nie lubię konkurencji, liczy sie indywidualizm.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Chosen



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 13:36, 16 Sty 2006    Temat postu:

Opowiadanie Miss Noone już na moim LJ
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cara
Chosen



Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 7334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chodzież

PostWysłany: Pon 15:18, 16 Sty 2006    Temat postu:

Wow supcio napisane Very Happy podoba mi sie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miss_noone
Dirty Girls



Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 3072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sunnydale

PostWysłany: Pon 17:03, 16 Sty 2006    Temat postu:

dzieki za pochwaly. staralam sie Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ash
Anne



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:33, 16 Sty 2006    Temat postu:

Świetne opowiadanie. Naprawdę zasługujesz na ogromną pochwałę z tego względu że nie widziałaś 5,6sez.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Storyteller
Dear Boy



Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka...

PostWysłany: Pon 19:52, 16 Sty 2006    Temat postu:

Swoje opowiadanie podzielę na 2 części Smile Właśnie skończyłem 1 a na drugą trzeba będzie troszeczkę poczekać. Oczywiście tradycyjny tytuł Wink Trochę akcji, trochę humoru, całkiem w moim stylu, ale starałem się więcej uwagi poświęcić dla emocji i relacji między bohaterami. Lady, udało mi się?

"Mówiłam ci, że jest niezły cz. 1"

- Buffy – krzyk rozszedł się w przestrzeni i był ledwie słyszalny na dole. Związana Dawn stała na szczycie wysokiego rusztowania. Dwa małe punkciki, jej siostra Buffy Summers, Pogromczyni wampirów i piekielna bogini Glory, prowadziły zażarty bój.
Nadszedł czas. Wszystko było gotowe. Jej krew miała otworzyć portal, który był jedyną drogą do domu dla Glory. Była kluczem. Pojawiła się kilka miesięcy temu, chociaż w pamięci wszystkich istniała od zawsze. Myślała, że nikt nie przyjdzie jej uratować, ale jednak…
Scooby Gang, przyjaciele jej siostry, walczyli na dole ze sługami Glory. Giles, Anya, Xander, Willow i Tara wszyscy przyszli, żeby jej pomóc.

Wskazówki małego, kieszonkowego zegarka powoli docierały do wyznaczonej godziny. Jeszcze tylko kilka sekund, powiedział cicho Doc. Dawn zamarła. Straciła już nadzieję. Spike, który pojawił się na platformie kilka chwil temu, został zrzucony przez Doca na dół. Cicho jęknęła. Poczuła chłodne ostrze noża na brzuchu. Nie… To nie może się tak skończyć!
Wybiła godzina zero. Doc, gotowy do zadania ciosu, poczuł uścisk czyjejś dłoni na przegubie. Nie zdążył nawet spojrzeć na twarz napastnika, miał już nóż wbity w serce.
- Nikt nie ma prawa skrzywdzić mojej siostrzyczki!

Wtedy słyszę jakiś głos… To Willow… Spike był w swojej krypcie. Starał się stworzyć nastrój grozy. Żywo gestykulując mówił dalej. Wspinam się na górę… Wyżej i wyżej… I jeszcze wyżej… Wdrapał się na trumnę. Jestem na górze… I co widzę? Na jego twarzy pojawiła się groźna mina. Doc stoi koło Dawn… Zrobił kolejny łyk szkockiej. To ja go… Bach… Zaczął markować ciosy. Bach… Masz… Wampir, któremu świat kręcił się dookoła i mienił w różnych barwach, stracił równowagę, zachwiał się i spadł… Butelka roztrzaskała się na drobne kawałeczki. Jesteś beznadziejny, Spike, powiedział do siebie leżąc na podłodze.
Wstał. Idąc po pokładzie tego rozkołysanego statku mamrotał coś do siebie. Trzymaj się, Dawnie… Nadchodzę…
- Gdzie? – Cała magiczna otoczka nagle znikła. Nawet morze się trochę uspokoiło… Wampir odwrócił się w stronę drzwi, skąd usłyszał to ironiczno-zdziwione pytanie.
- Ty jesteś… Ja cię znam… Mylę się?
- Chyba nie. Buffy. Sztuk jedna. Nie dwie, jak może ci się wydawać.
- A tak… Zabawne… Siadaj… Rozgość się… Przyszłaś w odwiedziny?
- Przyszłam się dowiedzieć, co jest grane – oznajmiła nawet trochę troskliwie. – Spike, martwię się… To znaczy… No… Nie wiem, co się z tobą dzieje. Odgrywasz przed sobą jakieś dziwne scenki… Nieważne. Znikasz bez śladu. Nie przychodzisz do nas.
- Mam dużo spraw… No wiesz… Takich różnych… - tłumaczył się.
- Właśnie widzę. Ćwiczysz do przestawienia… Teraz nie jesteś tutaj, to znaczy, nie w takim sensie, jakbym tego chciała. Przyjdę rano to pogadamy.
- Nie jestem pijany!
- Nie jesteś? No tak, dlaczego tego nie zauważyłam?
- Buffy…
- Spike… Nieważne. Porozmawiamy jutro – oznajmiła. – Spróbuj się doprowadzić do w miarę dobrego stanu.
Wyszła. Co mu odbiło? Spike, który zawsze, odkąd tylko wszczepiono mu chip, przychodził, kręcił się w pobliżu, plątał się pod nogami, nagle zaczął wszystkich unikać. Oczywiście, Giles twierdził, że to normalne a Xander dodał, że pewnie wreszcie zrozumiał, gdzie jego miejsce.
- Nie przesadzajcie – powiedziała Willow pewnej nocy w Magic Boxie. – Spike bardzo nam pomógł w czasie bitwy z Glory. Chronił Dawn. Myślę, że nie powinien się od nas odsuwać.
- Powoli zaczął się stawać jednym z nas… - Anya jak zwykle rzuciła to bez zastanowienia.
- Jednym z nas?! – oburzył się Xander. – Ten wampir-impotent miałby być członkiem Scooby Gangu?
- Jest członkiem… - wypaliła Anya. – Ma… To znaczy… Jest całkiem…
- Jaki? – odezwała się zazdrość.
- Niezły. Patrząc na moje poprzednie związki z wampirami mogę wywnioskować, że martwe ciało Spike jest gorące, jak jajka na patelni. I gdyby nie…, to kto wie… Kto wie…
- Słucham?!
- To tylko hipoteza, kochanie. Jestem niestety w związku. Ale ty Buffy.
- Co ja? – Buffy podniosła wzrok znad książki. Wolała nie wtrącać się w sprzeczki Xandra i Anyi.
- Jesteś młoda, ładna… wolna. A Spike tylko czeka na taką – uśmiechnęła się zadziornie. – I kocha cię.
- Przestań!
- Buffy ma rację. Anya, przestań! – Xander był czerwony ze złości. Czasami komentarze dziewczyny wyprowadzały go z równowagi.
- No co?! Pomyśl tylko, Buff. Ty wchodzisz do jego krypty w samej bieliźnie… Najlepiej czarnej… Możesz jeszcze narzucić jakiś przewiewny szlafroczek.
- W życiu tego bym nie zrobiła! Spike i ja? Wrrr…
- Pogromczyni i zły wampir… Jakie to sexy!
- Anya, musimy iść. Pewnie zapomniałaś, że mieliśmy odwiedzić moją mamę.
- Co? Tak, chyba zapomniałam…
- Nie ma czasu. Musimy iść – skłamał Xander. Złapał dziewczynę za rękę i zaczął ją ciągnąć w stronę wyjścia.
- Buffy, pomyśl nad tym, co ci powiedziałam – rzuciła na pożegnanie Anya.
Spike i ja… O matko! Skrzywiła się. Przecież to okropne. Ten Spike, który tyle razy próbował mnie zabić, który zaczął się za mną włóczyć, który latał za mną jak piesek, który był na każde moje skinienie, który pomógł mi tyle razy… Spike i ja… Buffy trochę się rozmarzyła. Na jej twarzy pojawił się anielski uśmiech. Bujała w obłokach.
- O czym myślisz?
- Co? Ja… Nie o niczym… - zarzekała się. – Co by dzisiaj ugotować na obiad.
- Buffy, jest dziesiąta wieczorem – uświadomiła ją Willow. – Myślisz o Spike’u?
- Taa… Nie… Trochę… Ale ogólnie to o obiedzie…
- Też się martwię.
- Martwisz? A tak… Ja też. Spike ostro pije.
- Co takiego? – zdziwiła się Willow.
- Byłam u niego wczoraj. Ledwie mnie rozpoznał. Wszędzie porozrzucane były butelki. I ten zapach… Blee… Ale zrobiło mi się go żal.
- Może spróbujesz przywrócić go do pionu?
- Mam mu dać kopa… Moralnego, oczywiście!
- Nie. On cię lubi… bardzo lubi… Może Spike potrzebuje zaufanej osoby, z którą mógłby o tym pogadać? Może sobie nie radzi ze swoimi uczuciami?
Buffy podniosła pytająco brew. Po chwili intensywnego myślenia, wpadła jej do głowy pewna myśl. To nawet ma sens, powiedziała do siebie.

Spike poprawił się na „kozetce”. Leżał na trumnie wpatrując się w sufit. Naprzeciwko niego, na stołku siedział „psycholog”, który miał pomóc mu dojść do siebie.
- Jestem beznadziejny…
- Nie jesteś – powiedziała łagodnie Tara. – Skup się i postarajmy się dojść do jakiś wniosków.
- To przeze mnie. Dawn prawie zginęła a ja nic nie mogłem poradzić. Tylko nie mów, że to nie była moja wina!
- Ale naprawdę, to nie była twoja wina! Czasami bardzo się staramy, ale to nie znaczy, że możemy wszystko. Ludzie popełniają błędy…
- Ale ja nie jestem człowiekiem… Jestem zwierzęciem, które nie zasłużyło sobie nawet na jej przyjaźń…
- Chodzi ci o Buffy? Ona jest ci wdzięczna za to, co zrobiłeś. Nie obwinia cię. Wszyscy zaczęliśmy na ciebie inaczej patrzeć. Spike jesteś nam naprawdę potrzebny.
- Jasnee… Takie gadanie nie ma sensu. Wiem, że jestem beznadziejny…
Ciężki przypadek, pomyślała. Moje dziecięce marzenia o psychologii się nie ziściły i to chyba bardzo dobrze. Jak go przekonać? Może Buffy powinna z nim pogadać?
Drzwi krypty otworzyły się z hukiem. Do środka wpadła jak błyskawica Buffy. Przez chwilę stała jedną ręką oparta o drzwi.
- Spike! Musisz… Tara? Co ty tutaj robisz?
- Tylko rozmawiamy. Spike…
- Nie ma czasu! Spike… Spike, wstawaj!
Wampir podniósł głowę i pytająco spojrzał na Pogromczynię.
- Co jest?
- Musisz mi pomóc! Zbieraj się!
- Co się stało?
- Wyjaśnię ci po drodze.
Wampir zaproponował, że pojadą jego samochodem, ale w tym stanie lepiej, żeby nie siadał za kółkiem. W sumie w razie wypadku, jemu nic by się nie stało, ale z Buffy mogłoby być gorzej…
Pogromczyni niewiele mówiła. Musiała zwalniać, co chwilę tempo, żeby idący za nią slalomem Spike mógł nadążył. Przeszli kilka przecznic, w sumie piętnaście minut drogi. To tutaj, Buffy zatrzymała się przed starym, zniszczonym budynkiem. Dziewczyna wbiegła po kilku stopniach i weszła do budynku. Spike podążył za nią, chociaż w ogóle nie wiedział, o co chodzi. Zastanawiał się a w myśleniu przeszkadzał mu spożyty wcześniej alkohol, więc nawet nie przypuszczał, po co go tutaj ściągnęła.
- Po co tutaj przyszliśmy?
- To on – krzyknęła Buffy. Z ciemności wynurzyła się postać dobrze zbudowanego wampira. Warczał przeraźliwie, na twarzy Buffy malowało się przerażenie a na Spika – zdziwienie. Pogromczyni drżącymi rękami wyciągnęła kołek i zadała cios, ale tak niezdarny, że nawet zwykły człowiek mógłby go zablokować. Tak też zrobił wampir, następnie złapał Buffy za szyję.
- Spike! Spike! Ratunku!
Wampir z chipem stał w miejscu. Patrzył, jak Buffy, duszona przez napastnika, przeraźliwie krzyczy. Wyciągnął z kieszeni płaszcza piersiówkę, zrobił łyk, po czym odwrócił się na pięcie…
- Hej! Spike? – Buffy błyskawicznie skołkowała wampira. Dogoniła przyjaciela dopiero na ulicy. – Dlaczego mi nie pomogłeś?
- Daruj sobie.
- Spike, mogłam zginąć.
- Przestań! Wiem, że jestem do niczego – ryknął wampir.
- Ale…
- Nie musisz dodatkowo robić ze mnie idioty!
- Ale… Ja chciałam dobrze – powiedziała do siebie, kiedy została sama.
Cdn.

Jutro zakończenie. Kto powiedział, że trzeba umieszczać w całości?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cara
Chosen



Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 7334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chodzież

PostWysłany: Pon 20:14, 16 Sty 2006    Temat postu:

Nikt :] chce wiecej :]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Entropy



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 2282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica

PostWysłany: Pon 20:26, 16 Sty 2006    Temat postu:

Storyteller-Ja chce kolejną część Razz! Swietne opowiadanko Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 0:58, 17 Sty 2006    Temat postu:

jutro sie biore za czytanie wyzwan bo jestem do tylu Very Happy lenie sie Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 11:09, 17 Sty 2006    Temat postu:

dobra przeczytalam wszystkie Smile ash i miss_noone jedna uwaga jesli chodzi o styl pisania - zwroccie uwage na czas, w ktorym piszecie, bo zdarza sie, ze w jednym podrozdzialiku jest przeszly i terazniejszy pomieszane ze soba. miss_noone swietnie sie wczulas jak na to, ze nie widzialas dalszych sezonow w calosci Smile
storyteller calkiem niezle ci poszlo. podoba mi sie opis z poczatku ten rozgrywajacy sie na wiezy Smile tak tez sadzilam, ze buffy udaje jak z takim przejeciem zaciagnela spike'a do zwyklego wampira Wink masz jeszcze pole do popisu jesli chodzi o uczucia w czesci, w ktorej pojawi sie angel Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1