Forum 1630 Revello Drive Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Harry Potter
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Doza kultury
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miss_noone
Dirty Girls



Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 3072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sunnydale

PostWysłany: Śro 20:11, 08 Sie 2007    Temat postu:

ja bylam w szczecinie to poszlam do kina. oczywiscie wszedzie byl z dubbingiem wiec chcac niechcac juz poszlam. filmik pewnie bylby ciekawy dla kogos kto nie czytal ksiazki ale ja sie strasznie zawiodlam. duzo wycieli, pozmieniali kolejnosc, duzo jest w nim przesady. i moze to troche dziwne, ale mnie szczegolnie tez denerwowalo zmienianie drobiazgow, np. rodzielenie fontanny w ministerstwie na 2. mialam swoje wyobrazenia pewnych miejsc i ich przedstawienie mnie zawiodlo. nie chce mi sie juz dalej pisac o tym filmie... Hrm
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 21:41, 08 Sie 2007    Temat postu:

No i wymęczyłam książkę do końca, i mimo, ze jestem 100% fanką kanonu, uważam ją za jedną ze słabszych części...


SPOILERY tom 7

Nie będę się zbyt dużo rozpisywać, bo jakoś nie mam ochoty, a i co ważniejsze rzeczy zostały już powiedziane. Może więc ograniczę się od kilku osobistych odczuć.
Przede wszystkim nie podoba mi się, że JKR w tym tomie popadła w straszne skrajności. Nagle największe przeciętniaki okazują się cholernymi bohaterami, którym nie straszne są żadne tortury (np. Nevill, Seamus, Deam etc.) - chyba najbardziej irytującym momentem było dla mnie przybycie Harry'ego do Hogwartu i upierdliwość byłych członków DA. W dalszej kolejności - masowe "nawracanie" się bohaterów (Percy, Kreacher, Dudley etc.). Grr. Gdyby przynajmniej zrobiono to w subtelny sposób (Kreacher na czele armii skrzatów. WTF?!). Ron w jednej sekundzie potrafi stać się geniuszem (i nawet mówić w języku węży! Gdyby to było takie proste, nie byłoby to takim wielkim halo.) i kocha skrzaty domowe, a Hermiona nic tylko się nim zachwyca. Złe postacie są tak przerysowane, że zamiast się bać, tylko zgrzytam zębami. W ogóle sportretowanie tego reżimu przestało mi się podobać, kiedy zamiast niepokojących plotek i zasłyszanych historii zobaczyłam wszystko na żywo (w ogóle bardziej podobało mi się zło w poprzednich tomach - zdawkowe, tajemnicze, a przez to prawdziwie złowrogie). Torturowanie dzieciaków, aby ich rodzice byli "grzeczni"? Albo jeszcze głupszy pomysł - nastawanie na życie rodziców, aby ich pociechy nie psociły w szkole? Obłęd. Śmiechu warte. Tak jak pojawienie się Nevilla i innych - całych w sińcach, poranionych (tak iż normalnie leżeliby w szpitalu) niefrasobliwie wspominających ile to razy zostali ugodzeni zaklęciem cruciatus. Uhu. O ile bohaterowie nie są jakimiś superbohaterami, to tego typu zachowanie jest strasznie komiksowe. Dużą przesadą była dla mnie też uśmiercenie tak dużej ilości postaci, bez powodu. Dlaczego śmierci Syriusza i Dumbledore'a była tak poruszające i istotne? Bo faktycznie coś wnosiły i miały jakiś cel (chociażby dla rozwoju akcji czy bohaterów), a tu... ? Miałam wrażenie, że JKR wiedząc, że zakończenie będzie pozytywne postanowiła, że jeśli doda parę umarlaków, to wtedy wszystko będzie bardziej "realistyczne". Hedwiga zginęła tylko dlatego, bo autorka nie wiedziała co z nią zrobić (przecież nie mogła wyruszyć z Harrym, Ronem i Hermioną). Zgredka zabito, bo w całym tamtym głupim rozdziale zbyt dużo było szczęśliwych zbiegów okoliczności (więźniowie byli przyjaciółmi Harry'ego/posiadali niezbędne dla niego informacje, bądź umiejętności, a Malfoyowie i Bellatrix nagle stają się głupi i lekkomyślni), więc trzeba było czegoś naprawdę dramatycznego. Fred padł ofiarą przekonania, że aby aby czytelnicy się przejęli, musi zginąć jakiś Weasley, a Tonks i Lupin, aby tym razem to Harry stał się ojcem chrzestnym jakiejś sierotki (normalnie czułam się, jakbym oglądała odcinek finałowy The O.C. Twisted Evil ). Zwłaszcza śmierci Tonks i Lupina nie mogę darować JKR i autentycznie zaczęłam płakać... ze złości. Poza tym na koniec zrobiło się strasznie podniośle i patetycznie. Harry Chrystusem narodów? To już lekkie przegięcie. Tak jak kiedy Harry zaczął opowiadać małemu Albusowi, że Snape był najodważniejszym, najwspanialszym człowiekiem..., stop right there! Pracował jako podwójny agent i wykazał się heroizmem, co nie przeszkadzało mu jednak być dupkiem i gnębić Harry'ego przez 6 lat w szkole. Let's keep it real, ok? I jeszcze dwa słowa na temat imion: czy tylko mi się wydaje dziwnym pomysł nadania rodzeństwu imion ich dziadków? Icky. Mogliby nie zachęcać swoich dzieci do kazirodztwa. Razz Dlaczego Ginny nie miała nic do powiedzenia w tej sprawie (bo od razu widać, kto wybierał imiona.)?
Fajnie, że przynajmniej moja teoria dotycząca Snape'a się spełniła. Po prostu czułam, że kiedy D prosił S o coś w finale tomu 6, było to błaganie, aby Draco nie popełnił tej zbrodni i było to zaplanowane. Oczywiście nie miałam pojęcia, że było to wszystko spowodowane... sekretną miłością Snape'a do Lily. O rany. Nawet kilka godzin po skończeniu książki zaczynam chichotać na samą myśl o tym. To jest taki fanfikowo-soap-operowy pomysł (tak też zresztą został przedstawiony). Kiedy kilka late temu trafiałam na takie ff to śmiałam sie nad ich naiwnością. Teraz muszę uśmiechnąć się nad moją. Czyż nie fajniej byłoby, gdyby w głębi duszy Severus był zakochany w Jamesie i nienawidził siebie za to? Razz
Ogólnie mówiąc wygląda to tak - nie podobał mi się sam początek, a potem duża część środka, aż do momentu, gdy nasi młodzi bohaterowie zawitali do Hogwartu, choć i potem miałam pewne powody do niezadowolenia. Śmiertelnie też nużyły mnie wszystkie wstawki z Voldemortem: jego "przemyślenia" i dłuuugie przemówienia. Stwierdzam, że on i jego podwładni są strasznie nudnymi postaciami, którzy cały czas się wydzierają i ciągle chcą kogoś zabijać lub torturować. Yawn.
I co najgorsze - cały miałam wrażenie, że jeszcze nie zaczęła się właściwa akcja. Wpierw bohaterowie próżnowali przez kilka miesięcy, a potem w ciągu 2 godzin zniszczyli wszystkie horcruxes, ocalili świat i poszli na herbatkę. Nie wiem, czy to ja nie mogłam "wyłapać" napięcia, czy to JKR nieumiejętnie je stopniowała. Confused
Moje ulubione momenty to: sama końcówka ślubu i pierwsze dni ucieczki H, H i R; akcja w Ministerstwie (co za emocje!), rozmowa Harry'ego i D w "zaświatach" (ich rozmowy na koniec tomów zawsze należały do moich ulubionych, no i wyszło na to, że poza wybrykami młodości, mój ukochany bohater był ok) i wspomnienia Snape'a (zawsze lubiłam poznawać alternatywne wersje różnych wydarzeń, a tu mamy "Order of the Phoenix" revisited. yay!). Nie jest tego za wiele, więc mój smutek jest podwójny: raz, że skończyła się wspaniała saga o Harry'm, a dwa, że zakończyła się w takim stylu, po 6 cudownych książkach. Sad
Nawet Stephen Fry jakoś nie był w formie w audiobooku 7 części. Lupin wcale nie brzmiał tak, jak w poprzednich tomach.

PS. Nie wiem co właściwie sądzę na temat epilogu, oprócz tego, że autorzy ff faktycznie zostali porobieni przez JKR. Może to była jej zemsta za wypuszczanie do netu "fałszywych" wersji książek, przed każdym kolejnym tomem HP? Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Śro 22:54, 08 Sie 2007    Temat postu:

SPOILER TOM 7

zgadzam sie z toba, Ar w prawie 100% (pomijajac sympatie, ktore jak zwykle inaczej sie nam rozkladaja Wink) !!! ksiazka zasluguje na wszystkie zle slowa.
musze przyznac, ze w pierwszej chwili zareagowalam na ostatni tom pozytywnie, co bylo spowodowane moja nadzieja, ze wreszcie zobaczymy doroslych bohaterow. niestety, szybko mi minelo. poprzednie ksiazki byly swietne, choc w wiekszosci nie podoba mi sie akcja 6 czesci. 7 tom wola o pomste do nieba. smutno mi z tego powodu, czuje ze moja ulubiona ostatnimi czasy historia zostala zniszczona.
mysle, Ar, ze masz racje gdy mowisz o przyczynach usmiercenia tak wielu osob. przyznaje racje, rzeczywiscie autorka mogla miec cos na mysli, piszac to wszystko. do tej pory sadzilam, ze po prostu chciala wyrobic norme, i wybierala ofiary na chybil trafil. i nie mowie tego sarkastycznie, naprawde tak myslalam.
musze przyznac, ze nawet nie pamietam moich ulubionych momentow w ksiazce. chyba wesele Billa i Fleur i pierwsza czesc podrozy Golden Trio. choc nie jestem pewna, musze to przeczytac jeszcze raz. poza tym, chyba nic mi sie wiecej nie spodobalo.
a nie, przepraszam, okladka jest ladna. (ta dorosla wersja, nie dziecieca). no, to rzeczywiscie duzo. z ostatniego filmu podoba mi sie trailer, a z ksiazki okladka. swiat schodzi na psy.

najbardziej mnie denerwuja bledy, niescislosci i brak logiki w calym cyklu, szczegolnie widoczne w ostatnim tomie. Ar wspomniala o wiekszosci, tak samo i Olka, dodam tylko jeszcze od siebie ze Kreacher na czele atakujacych elfow to najkomiczniejszy pomysl, jaki zdarzylo mi sie czytac. w sumie jestem wdzieczna za niego, zamiast zgrzytac zebami podczas lektury, moglam sie choc na chwile rozerwac.
co do imion dzieci, to ok, zgodzilabym sie gdyby jedno nosilo imie wybrane przez Harry'ego (najlepiej syn, skoro H. ma na drugie James, to nie byloby nic zlego w nazwaniu tak syna). ale fakt, ze Harry najwyrazniej wybral imiona dla calej trojki, i to takie imiona, pokazuje ze primo zidiocial, secundo ozenil sie z kims innym niz Ginny Razz ona zreszta w calym tym tomie zachowywala sie jak ktos inny. kolejna zniszczona przez autorke postac.
musze sie tez zgodzic z Ar co do konstrukcji reszty bohaterow. powierzchowne, nierealistyczne charakterystyki. to samo dotyczy Voldiego i wiekszosci jego Death Eaters. pomyslec, ze tak duzo bylam w stanie wybaczyc, gdyby tylko zostalo to opisane dobrze. zdaje sobie sprawe, ze FF mnie zepsuly, w wiekszosci spraw jestem winna nieprawomyslnosci, ale naprawde, wiele moglabym zaakceptowac. czemu ta ksiazka musi byc taka zla? gdyby byla lepsza, moze odczepilabym sie wreszcie od FF?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 0:02, 09 Sie 2007    Temat postu:

Spoilery tom 7

z ostatniego filmu podoba mi sie trailer, a z ksiazki okladka. swiat schodzi na psy.

Laughing Już prawie na nic nie można liczyć, prawda? No cóż dzisiaj dobrałam się do 9 tomu Drsden Files (w wersji audiobooka) i mam zamiar posłuchać go w pociągu Wink . Oby drugi Harry nie sprawił mi zawodu. Wink

7 tom faktycznie jest najsłabszy jeśli chodzi rysunki psychologiczne postaci, logikę, ale także same pomysły i styl pisania! Zwłaszcza te dwie ostatnie sprawy są niepokojące, bo zwykle byłam zachwycona zwrotami akcji i językiem JKR, ale tym razem miałam sporo zastrzeżeń. Sad
No i szkoda postaci Ginny, bo naprawdę polubiłam ją w 5 i 6 części. Chyba autorka także nie bardzo wiedziała, co z nią zrobić. Ona i Harry nie byli już razem (i mieli się trzymać od siebie z daleka), plus Ginny nigdy nie była częścią paczki, plus w przeciwieństwie do reszty wracała do szkoły, plus mrs. Weasley ciągle jej pilnowała (no więc wyszło na to, ze Ginny miała więcej "dramatycznych" scen z mamą niż Harrym Wink ) etc. Było jej mało, a jak się pojawiałą to tylko na sekundę i zachowywała się trochę jak dziecko. Była zbędna w tym tomie i tyle. Zresztą nie tylko ona. JKR w 7 części wytrzasnęła spod ziemi wszystkie możliwe postaci, aby każda z nich mogła mieć jakiś "heroiczny" moment (poza Tonks i Lupiniem. Kto by tam dbał o nich Twisted Evil ). Szczytem była babcia Nevilla (zupełnie jak nie ona. Może oboje z Nevillem zostali porwani. Razz ).

Tak mnie jeszcze w tej chwili coś uderzyło - dlaczego Teddy (syn wilkołak) musiał się związać z Victoire (córka ugryzionego przez wilkołaka)? To tak jak mieć w serialu/filmie tylko 2 czarnoskóre postaci i połączyć je ze sobą. Razz Wiecie co jest jeszcze bardziej frustrujące? Mieć epilog 19 lat na przód i nie dowiedzieć się w jakich zawodach pracują bohaterowie. Opuścili przecież szkołę przed 7 rokiem, więc ich edukacja jest niekompletna, wiec co? Po zwyciężeniu V wrócili do Hogwartu? Poszli do pracy, ale uczyli się wieczorowo? (Wink). Ja chcę to wiedzieć!!!! I ostatnie: jak to możliwe, że dzieciaki Harry'ego, czy Rona, nie wiedzą kim jest Harry, hę? Rozumiem, że Harry jest skromny, ale na miejscu społeczności czarodziejów ustanowiłabym święto Harry'ego Pottera. Tyle się narobił w młodości, więc teraz powinien z tego czerpać jakieś korzyści, co nie? Laughing


EDIT

Sporo myślałam nad pomysłem "Snape kocha Lily" i tak się zastanawiam, czy był to oryginalny pomysł JKR, od samego początku, czy przyszło jej to do głowy w obecnym tomie. Snape, podobnie jak reszta Zakonu Feniksa, był pewien, że to Sirius był tym, który zdradził Lily i Jamesa. Jednakże kiedy Snape złapał Siriusa, a także kiedy Sirius zdołał uciec, Snape był przede wszystkim wściekły, że ominęła go nagroda i że nie mógł dokopać byłemu wrogowi, ale to wszystko. Gdyby już wtedy JKR planowała trójkąt miłosny James/Lily/Snape, czy nie byłoby to chociaż odrobinę widoczne z obecnej perspektywy? Zwykle JKR dbała o takie rzeczy np. w końcówce tomu 3 Dumbledore żartuje, że Tralewney miała 2 prawdziwe przepowiednie i to stwierdzenie nabiera całkowitego sensu w tomie 5.

I jeszcze jeden drobiazg: dlaczego nastolatkowie tak niefrasobliwie rzucali zaklęciami niewybaczalnymi jak crucio i imperio? Jasne, zostały one zalegalizowane przez nowy reżim, co nie oznacza jednak zwolnienia od odpowiedzialności wobec własnego sumienia. Rozumiem, że w pewnych sytuacjach wydało im się to konieczne, ale dziwię się, że nie mieli żadnych oporów, aby je użyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arduinna
This Year's Girl



Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Łodzi

PostWysłany: Sob 13:19, 18 Sie 2007    Temat postu:

Własnie czytam tłumaczony z angielskiego fanfic [link widoczny dla zalogowanych] - zapiski pewnej nauczycielki, która wcale nie ma obsesji na punkcie Snape'a Wink Niektóre momenty sa powalające.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Sob 15:20, 18 Sie 2007    Temat postu:

no tak, jak tylko postanowilam sobie zrobic odwyk od HP i przeprosic sie ze spuffy, oczywiscie musialam przeczytac tego posta Razz musze sie leczyc.
w kazdym razie, rzecz wymaga odnotowania, bo oto po raz pierwszy w zyciu czytam polskiego FF o HP. i jest naprawde dobry Very Happy co prawda jestem przyzwyczajona do nieco innej kreacji Sinistry, ale skoro to komedia to mi nie przeszkadza.
musze sie leczyc. od jutra zaczynam odwyk.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arduinna
This Year's Girl



Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Łodzi

PostWysłany: Wto 13:22, 21 Sie 2007    Temat postu:

a ja w ogóle nie miałam zamiaru czytać fanficów związanych z HP, na ten trafiłam przypadkowo, zaczęłam czytać i musiałam skończyć. Teraz czekam na kolejne części. Fragment z bluzką Sinistry, Snape'em i skrzatem domowym na długo zostanie mi w pamięci Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Wto 13:57, 21 Sie 2007    Temat postu:

ja zwykle nie czytam FF, w których Harry nie jest głównym bohaterem, no ale teraz nie mogłam się odkleić od monitora Wink tłumaczenie szybko mi się skończyło i dalsze rozdziały czytam po angielsku. muszę przyznać, że dawno nie natrafiłam na tak dobre tłumaczenie Smile

oczywiście, całe opowiadanie jest powalające, ale ja wylałam herbatę na monitor tylko raz, przy fragmencie:

Cytat:
At which point I was rather annoyed. I mean, more so. And so I kind of exploded at him. (Which, naturally, he deserves. Perpetually.) "Oh, what do you care?? Get off of me!"

And then I pushed him with all my might. Which, yes, caused him to move approximately two inches, but I’m pretty sure it got the fact that I passionately HATE HIM across.

To which he replied -- prepare yourself, notebook, because I rather wish I’d had time to--

"Believe me, Sinistra, if I were on you, you wouldn’t be making that request."


(wolałam wkleić w oryginale, bo nie mam pozwolenia tłumaczek na kopiowanie ich pracy. pozwolenia autorki co prawda też nie mam, ale o tym cicho Wink)
nie moge sobie wyobrazić Snape'a robiącego takie uwagi Laughing to jest wprost absurdalne, do tego stopnia że aż komiczne!
(a w dalszych rozdziałach Snape zostanie porównany do pana Darcy'ego, co moim zdaniem może sie przyśnić w najgorszych koszmarach sennych. kocham to opowiadanie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buffy-summers
Sleeper



Dołączył: 25 Lis 2005
Posty: 2667
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:59, 22 Sie 2007    Temat postu:

cholera, też się wciągnęłam Very Happy
i jestem tego samego zdania co jessie.
,,to jest wprost absurdalne, do tego stopnia że aż komiczne!".
a w takich fragmentach, jakie przytoczyłaś, nie mogę sobie po prostu Snape'a wyobrazić, bo zaraz mam przed oczami Alana Rickmana
Shocked a on jakoś mało seksowny czy pociągający jak dla mnie Laughing
dialogi w takim stylu kojarzą mi się raczej ze Spikiem, który próbuje jeszcze przekonywać cały świat jaki to on jest zły Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Śro 16:40, 22 Sie 2007    Temat postu:

ja na potrzeby tego opowiadania wyobraziłam sobie całkiem innego Snape'a - w zarysach podobnego do Rickmana, ale seksowniejszego Wink Alan w tej roli jest oczywiście znakomity, ale pewne korekty w wyglądzie są więcej niż wskazane Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arduinna
This Year's Girl



Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Łodzi

PostWysłany: Śro 20:37, 22 Sie 2007    Temat postu:

jessie napisał:


Cytat:
At which point I was rather annoyed. I mean, more so. And so I kind of exploded at him. (Which, naturally, he deserves. Perpetually.) "Oh, what do you care?? Get off of me!"

And then I pushed him with all my might. Which, yes, caused him to move approximately two inches, but I’m pretty sure it got the fact that I passionately HATE HIM across.

To which he replied -- prepare yourself, notebook, because I rather wish I’d had time to--

"Believe me, Sinistra, if I were on you, you wouldn’t be making that request."


Ten fragment jest boski, w ogóle Snape jest boski Smile U Rowling też go lubię ale tutaj jego postać zyskuje zupełnie nowy wymiar Very Happy

Cytat:
w dalszych rozdziałach Snape zostanie porównany do pana Darcy'ego
nie moge otrząsnąć się z szoku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 12:24, 23 Sie 2007    Temat postu:

arduinna napisał:

Cytat:
w dalszych rozdziałach Snape zostanie porównany do pana Darcy'ego
nie moge otrząsnąć się z szoku


Ja też. Laughing

Myślałam ostatnio, aby poczytać jakieś ff z fandomu HP, ale ktoś, kto miał mi dać linki do fajnych opowiadań, najwidoczniej o tym zapomniał. Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Czw 13:10, 23 Sie 2007    Temat postu:

oj! bo mnie trzeba przypominać Razz jednego genialnego linka masz już wyżej, "Narzekania..." to jedno z najlepszych opowiadań komediowych jakie czytałam (przy czym tłumaczenie jest tak samo dobre jak oryginał), a nad resztą popracuję później.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Pią 14:19, 24 Sie 2007    Temat postu:

w ramach przygotowywania listy polecanych FF (kogo ja oszukuję, znalazłam po prostu kolejne opowiadanie, od którego nie idzie się oderwać Wink) chciałam zwrócić waszą uwagę na pamiętniki Snape'a Very Happy w podobnym stylu jak "Narzekania...", dokładnie to samo opowiadanie tylko z perspektywy SS. genialne Very Happy niestety, tylko 9 rozdziałów, i więcej chyba nie będzie (dzięki Bogu że Narzekania są kontynuowane), ale komu przypadło do gustu pierwsze opowiadanie, nie może przepuścić tego!
i bardzo przepraszam że po angielsku, ale już lepiej niech Catherine i Olka polecają polskie FF, ja nie mam cierpliwości ani chęci czekać na tłumaczenia. poza tym, najlepiej uczyć się angielskiego poprzez zabawę (wiem po sobie Wink).

Arrow [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Catherine
Becoming



Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pomorze :)

PostWysłany: Wto 12:52, 28 Sie 2007    Temat postu:

Skoro i tak już dawno zeszliśmy z kanonu do fandomu, to może czas na trochę muzyki - Harry Potter in the Hood Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Doza kultury Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 13 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1