Forum 1630 Revello Drive Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
A kogo najbardziej NIE lubicie z btvs?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 23, 24, 25  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Buffy the Vampire Slayer
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katja
When She Was Bad



Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Berlin

PostWysłany: Czw 20:45, 06 Mar 2008    Temat postu:

Najbardziej chyba nie lubię Darli. A raczej nie tyle jej samej, ile tego, co autorzy zrobili z jej postacią. Moim zdaniem miała w sobie o wiele więcej potencjału niż to zostało ukazane w BtVS. W przeciwieństwie do pozostałych "długowiecznych" wampirów, mających charyzmę jak stąd do Tokio (Mistrz, Angel, Spike, Dru), ona była jakaś... płaska, zwłaszcza, gdy patrzy się na nią w oderwaniu od AtS. Postępowaniem i wyrafinowaniem przypominała mi przeciętnego gwardzistę, jednego z minions stworzonego "w zeszły wtorek", a nie wampirkę mającą 400 lat z hakiem na karku i to w dodatku wywodzącą się z elitarnej linii Mistrza.
Ech, szkoda, mogło być z nią ciekawiej.
Nawet po jej występie w AtS nadal odczuwam spory niedosyt i żal, że autorzy nie stworzyli dla tej postaci większego pola do popisu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 21:25, 06 Mar 2008    Temat postu:

Zdaje mi się, że BtVS Darla była tak jednowymiarową postacią z kilku powodów. Przede wszystkim był to pierwszy, eksperymentalny sezon Buffy i właściwie nikt, poza głównymi bohaterami, nie był specjalnie rozbudowany. Dopiero od drugiego sezonu zadbano o lepszą charakteryzację postaci, nakreślenie ich przeszłości, etc. Poza tym Darla pojawiła się na krótki czas i to tylko po to, aby wzbogacić/dopełnić postać Angela, wprowadzić trochę dramatu do "romansu" B/A, po czym natychmiast zginęła. W tamtym momencie Joss nie planował jeszcze spin offu, więc nie miał pojęcia, że Darla może odegrać jakąś rolę w życiu Angela, czy w ogóle w Buffyverse. Nie wydaje mi się też, że na tamtym etapie już miał dokładnie przemyślaną przeszłość Angela (poza kilkoma faktami), a ponieważ życiorysy tej pary były ze sobą ściśle splecione, przeszłość Darli także była zagadką.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katja
When She Was Bad



Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Berlin

PostWysłany: Czw 22:14, 06 Mar 2008    Temat postu:

Wyjaśnienie jak najbardziej godne zaakceptowania. Dlatego podkreślam: szkoda, że właśnie Darla padła ofiarą próbnego charakteru pierwszego sezonu. I o ile w przypadku reminiscencji z Mistrzem w 2 sezonie AtS wszystko pasuje do jego postaci z 1 sezonu BtVS, to w przypadku Darli działa to na mnie jak zgrzyt noża po szkle, absolutnie niezrozumiale i niekonsekwentnie. Już raczej bardziej pasowałoby mi zastąpienie Darli Drusillą w całym wokółconnorowym zamieszaniu - w końcu Angel też czuł do niej miętę i zawsze było między nimi erotyczne napięcie - zamiast cudownego a niewyjaśnionego wskrzeszenia Darli i raptownej trójwymiarowości jej postępowania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 13:29, 29 Mar 2008    Temat postu:

Rilley'a! Mogę to prosto uzasadnić: ta fryzura... Hrm
Powrót do góry
delirium
Faith, Hope and Trick



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:14, 31 Mar 2008    Temat postu:

Ja nigdy nie przepadalam za Any'ą. Nie wiem, jak to wyjasnic, ale jest w niej cos, co mnie denerwuje... Rolling Eyes
Oczywiscie to jest takie "nie lubienie" w kontekscie ogolnego uwielbienia dla wszystkich bohaterow BtVS...

K.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leoś
Welcome To The Hellmouth



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nyc.

PostWysłany: Sob 14:39, 30 Sie 2008    Temat postu:

Ja się tak konkretnie wypowiedzieć nie mogę, bo dopiero kończę 5 sezon i wszystkich bohaterów jeszcze nie znam x)
Ale jak do tej pory najbardziej nie polubiłem Faith...
Nie wiem dlaczego, po prostu mnie denerwuje (w 3 sezonie). Taka wielka pani...
Może potem to się zmieni, ale jak na teraz to ona mogłaby dla mnie nie istnieć :]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yurii
Welcome To The Hellmouth



Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:23, 16 Paź 2008    Temat postu:

Mnie zawsze irytował Riley. Nie wiem czemu, po prostu sama jego obecność psuła mi odcinek Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buffy415
School Hard



Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:49, 16 Gru 2008    Temat postu:

Ja na początku nie lubiłam Xander'a. Ta jego zazdrość o uczucie Buffy do Angel'a... I w pewnym stopniu to przez niego zginął w BECOMING PART 2, bo może gdyby Buffy wiedziała o rytuale przywrócenia to mogłaby go uratować... To samo dotyczy Jenny Calendar i Joyce (w 2 i 3 sezonie). Przez nią rozpadł się Bangel Sad Bo za bardzo zaczęła ingerować w ich zwizęk w ostatnich odcinkach. Wiem, że zależało jej na szczęściu Buffy, no ale... a! I jeszcze Spike! Na początku ciężko mi się było przyzwyczaić, że będzie z Buffy, no ale w 7 sezonie jak odzyskał duszę zrobił się taki... słodki Wink Aż żal mi go było jak Buffy go źle traktowała Wink

Ostatnio zmieniony przez buffy415 dnia Wto 21:54, 16 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MyLegMyLeg
The Harvest



Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:19, 07 Lut 2009    Temat postu:

Tak naprawdę to lubię niemal wszystkich - bohaterów oraz villainów Smile
Była jedna osoba, której zdecydowanie od początku nie lubiłem - Warren, wydawał mi się wyjątkowo antypatyczny.

Jest też kilka postaci, za którymi nie przepadałem podczas znacznej części ich występów:
Do Spike'a, który początkowo byl jedną z moich ulubionych postaci (zwłaszcza w sezonie 2), straciłem serce w sezonie 5, gdy zaczął rozwijać swą obsesję na tle Buffy. Ich związek w sezonie 6 i to, jak fatalnie wpływał on na Buffy sprawił, że Spike trafił do kategorii postaci, których nie lubiłem. W sezonie 7 to się nie zmieniło - stał się nudny jak flaki z olejem, najlepsze co w nim było wtedy to powtórzenie drogi Angela, a odgrzewana potrawa kiepsko smakuje. Jak to powiedział Angel: "You know, I started it. The whole having a soul. Before it was all the cool new thing." i zgadzam się z tą opinią Smile

Kolejna postać, którą niezbyt lubię, to Andrew. Miał bardzo zabawne momenty i lubię go jak interpretuje historię i przeprowadza wywiady w "Storyteller" oraz jak opowiada Potentials historię Faith (ze szczególnym uwzględnieniem walki Faith z mieszkańcem planety Vulcan). Tak więc miał swoje chwile, ale na dłuższą metę było go za dużo i był denerwujący, zdecydowanie preferowałbym, gdyby na jego miejscu w sezonie 7 był Jonathan, którego znacznie bardziej lubiłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leoś
Welcome To The Hellmouth



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nyc.

PostWysłany: Nie 16:29, 08 Lut 2009    Temat postu:

Kiedy za pierwszym razem oglądałem BtVS nikogo nie nie lubiłem. Było jak było, nikt mnie nie denerwował. Teraz powtarzam serial drugi raz i zauważam naprawde 'ciekawą' rzecz. Są sceny, w których wszyscy mają pretensje do Buffy, a ona sama musi sie bronić. Przykład: 3x07 i Buffy vs. Xander/Giles/Willow/Oz/Cordelia. W tym momencie Xander był niemożliwie wku********. Szpiegował Buffy, potem poleciał wszystkim napaplać. Koleś, ona go kocha. To nie jest to, że ona nie chce go zabić. On teraz ma dusze i jeżeli Buffy wtedy zabiłaby Angel'a, nie wiem czy kiedykolwiek by się z tego otrząsnęła. Xander/Faith chcą zabić Angel'a. Kolejny przykład debilnego zachowania Xandra. Urażony chłoptaś się znalazł, ciekawe tylko co go motywowało; zazdrośc o Buffy czy miał prawdziwe, dobre intencje. W 3x02 , Buffy vs. Xander/Willow/Joyce. Tego też zbyt nie rozumiałem. Joyce powiedziała, że ma nie wracać, nie wróciła. Buffy nie wiedziała co robić, zabiła miłość swojego życia, uciekła. Tak, mieli racje, mogła zadzwonić, mogła wysłać jakiś znak życia, ale nie była gotowa. A oni jej wyskakują z takim czymś. Kto szczególnie? Guess. Rolling Eyes Nie byla gotowa rozmawiać i mówić o tej strasznej dla niej tragedii. I dlaczego, dlaczego Xander jej nie powiedział, że Willow rzuca jeszcze raz zaklęcie? I tu moim zdaniem ukazał się prawdziwy Xander. Nienawidzący Angela, zazdrosny o Buffy. W 7x19/20, już nie pamiętam... Xander/Willow/Dawn/Giles/Anya/Faith/Potentials vs. Buffy. W tym momencie chciałem wywalić całą zgraje przez okno, a zostawić samą Buffy. FTW? Ona chciała walczyć, a te muszą mieć plan. Co jest jeszcze ciekawe? Że to Buffy zawsze przeprasza i to Xanderek jej wybacza.
On jest niewinny, zawsze. Rolling Eyes Nie chce przypominać głupkowatych żartów, "romansu" z Willow, ucieczki ze ślubu, zaczarowania kobiet w całym mieście. Naprawde zranił Cordelie. Skupiłem się na Xandrze, tak, bo mnie niesamowicie wkurza. Tylko zabić Angel'a, zabić Angel'a.
Co dziwne, Willow praktycznie zawsze jest za nim. Nie mogłaby raz stanąć po stronie NAJLEPSZEJ przyjaciółki? Ja rozumiem, że Xander to jej najlepszy przyjaciel itd., ale...
No więc po drugim obejrzeniu stwierdzam, że najbardziej nie lubie Xandra. Chociaż czasem jest naprawde zabawny,w sprawach poważnych nie ma rozumu i tylko wszystkich zabić. Ja rozumiem, ale w umiarze... Zobacz co inni czują, a nie wyjeżdzasz. Ale tak, on przecież wie najlepiej.
EDIT, dzień później.
Przeszło mi troche. xD Ogólnie to Xander jest bardzo pozytywną postacią, może jest troche niemotawy, no ale każdemu się zdarza. I w pewnym sensie to rozumiem (po kolejnym obejrzeniu "Zeppo").


Ostatnio zmieniony przez Leoś dnia Pon 22:32, 09 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MyLegMyLeg
The Harvest



Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:40, 10 Lut 2009    Temat postu:

Lubię Xandera, choć zdaję sobie sprawę, że bywa kontrowersyjną postacią. Wiele z przytoczonych powyżej zachowań staje się zrozumiałe, gdy uwzględnimy, że Xander zakochał się w Buffy w pierwszym sezonie i moim zdaniem to uczucie wciąż trwa w nim aż do sezonu 7. Oczywiście, zostaje ono zepchnięte głęboko, gdy uznaje, że nie ma szans na zdobycie względów Buffy w sensie romantycznym. Xander postawił Buffy na wysokim piedestale, na którym ona pozostaje aż do sezonu VI, gdy wychodzi na jaw jej związek ze Spike'iem. Jest to dla Xandera olbrzymi szok. Bardzo znaczące są tu dwie rozmowy, jakie mają miejsce między nimi w "Seeing red" - pierwsza w mieszkaniu Xandera oraz druga w ogrodzie Buffy, na chwilę przed pojawieniem się Warrena.
Tak, na stosunek Xandera do Angela w dużej mierze wpływa zazdrość. Pamiętajmy jednak, że to Xander, wkrótce po odrzuceniu przez Buffy w "Prophesy girl" rusza jej na ratunek, przekonuje do udziału w tej misji opornego i wystraszonego Angela oraz ratuje życie Buffy. Na przestrzeni serii Xander jeszcze przynajmniej kilka razy ratuje Buffy, robi tak w "Halloween", "Go Fish" oraz we wspomnianym "The Zeppo", całkiem imponujący bilans jak na "zwykłego" człowieka walczącego z siłami ciemności Smile Xander uratował także Buffy przed Angelusem w "Killed by Death", gdy leżała chora/nieprzytomna w szpitalu i skłonił go do wycofania się, co niewątpliwie wymagało znacznej odwagi.
Jeśli chodzi o jego kłamstwo w "Becoming" to miały w nim udział dwa fakty - obawa przed zatruciem Buffy wątpliwościami przed walką, co mogłoby doprowadzić do jej przegranej oraz nienawiść do Angelusa. Pozostaje osądzenie proporcji tych czynników. Wydaje mi się, że główną przyczyną była jednak ochrona Buffy. Widzimy, że Xander chciał coś powiedzieć Buffy, prawdopodobnie prawdę, ale gdy zobaczył, jak bardzo jest zdeterminowana, aby pokonać Angelusa, wystraszył się, że po informacji o zaklęciu wątpliwości znów ją rozbiją psychicznie, dlatego skłamał.
Racjonalnie rzecz ujmując Xander miał wiele powodów by być przeciwko Angelowi w sezonie 3. Początkowo dopingował Faith, ale gdy zobaczył zranionego Gilesa (którego rany nie wskazywały na atak wampira) ogarnęły go wątpliwości, tak więc nie kierowała nim jedynie ślepa nienawiść, po prostu uważał, że Angel zasługuje na karę i z ludzkiego/prawnego punktu widzenie Angel na karę zasługiwał.

Jeśli chodzi o 3x02, to przecież Scoobies w tym momencie nie wiedzieli co się stało podczas walki Buffy z Angelem, nie wiedzieli dlaczego Buffy uciekła, nie byli pewni, czy czar Willow zadziałał. Wiedzieli tylko, że Buffy ich opuściła, opuściła także swój posterunek pogromczyni i uciekła na długie tygodnie.

Jeśli chodzi o odrzucenie Buffy w 7 sezonie i opuszczenie przez nią jej domu, to jest to skomplikowana sprawa, w dodatku bardzo kiepsko (mało realistycznie) przedstawiona w filmie. Niemniej jednak Buffy solidnie zapracowała sobie na takie potraktowanie swymi wcześniejszymi działaniami a jak się potem okazało plan, który forsowała, był błędny (gdyby zabrała ze sobą niemal bezbronne Potentials to nastąpiłaby kolejna masakra, udało jej się zdobyć Scythe właśnie dlatego, że była sama i dzięki swej zręczności zdołała wymanewrować Caleba). W dodatku trudno oskarżać Xandera, który dopiero co doznał bardzo poważnego okaleczenia, o akcje, która podejmowała wtedy cała grupa.


Ostatnio zmieniony przez MyLegMyLeg dnia Wto 0:43, 10 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Curel
The Harvest



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krypty Spike'a

PostWysłany: Czw 19:56, 12 Mar 2009    Temat postu:

Moim zdaniem było trochę inaczej. Oczywiście Josh niestety nie ukazał nam bliżej relacji Buffy-Xander. Możemy się tylko domyślać i gdybać. Jednak moim zdaniem Xander w późniejszych seriach nie kochał Buffy miłością … romantyczną. Owszem, zginąłby za nią, udowadniał to wiele razy. Jednak kochał ja jak kogoś z rodziny, jak siostrę, a może troszkę więcej? Ale na pewno nie jak kobietę. W pierwszych seriach był nią zauroczony. Raczej nie znal jej na tyle, by moc mówić tu o dozgonnej miłości, która przetrwałaby do ostatnich serii. Mówiąc o zawiązku, jaki był miedzy Buffy i Xandrem można mówić o wielu uczuciach… ale na pewno nie o miłości kobiety do mężczyzny. Nie Było miedzy nimi chemii. Poza tym największym podważeniem uczuć Xandra do naszej pogromczyni jest Anya. To jak on na nią patrzył, jaki miał do niej stosunek. Nigdy nie było tego w jego relacji z Buffy. Czytałam gdzieś powyżej, ze Alex był zazdrosny o pannę Summers. Ale na Boga … tak samo było z Will ; ) Można by powiedzieć, ze traktował je trochę jak starszy brat, Sceptycznie patrzył na każdego faceta, który się wokół nich kręcił. Tym bardziej jak był wampirem, prawda? ; ) Przecież chciał dla nich dobrze, były dla niego najważniejsze. Jeśli chodzi o Angela. Weźcie pod uwagę to, iż Xander nigdy specjalnie nie darzył go sympatia, a wieść, ze wampir, który tak zranił Buffy, przez którego uciekła i o małlo nie zrobiła czegoś głupiego. Ba, który gnębił ich wszytych. Zabijał, tych, których kochali, nagle żyje i do tego całuje się z Be to był szok. Nie dziwmy się wiec jego reakcjom. Każdy z nas jest egoistą…; )

Jeśli chodzi o osobę, której najbardziej nie lubie .. hmm .. jednogłośnie Riley … oh .. aah … bleaah … czekałam na odcinek w którym wreszcie da Buff spokój.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sledz
Never Kill a Boy on the First Date



Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 20:32, 12 Mar 2009    Temat postu:

Ja czekam na odcinek, w którym umrze.
Zostało jeszcze 19 szans.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MissIndependent
Halloween



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pon 16:39, 19 Kwi 2010    Temat postu:

nie lubię Riley'a. nie lubię i koniec.

nie lubię Anyi. jakos nie przypadła mi do gustu.

Tara również nie wzbudziła mojej sympatii. jest tak...nijaka Rolling Eyes

Xander często działał mi na nerwy, taki trochę irytujący gówniarz z niego był. plus, przez niego Buffy wtrąciła do piekła Angela. "kick his ass", my ass Evil or Very Mad mówcie co chcecie, ale to było zagranie poniżej pasa.


Ostatnio zmieniony przez MissIndependent dnia Pon 16:42, 19 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sledz
Never Kill a Boy on the First Date



Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 17:17, 19 Kwi 2010    Temat postu:

Riley'a chyba nikt nie lubi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Buffy the Vampire Slayer Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 23, 24, 25  Następny
Strona 20 z 25

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1