Najlepsza partnerka dla Angela

jessie

Przypomnialo mi sie o tym temacie gdy przegladalam watek o naj... partnerze dla Buffy. chyba Lady wtedy zaproponowala zalozyc temat - blizniak dla Angela. na razie tylko daje ankiete, wieczorem sprobuje napisac cos wiecej o jego zwiazkach. o ile ktos do tego tematu w ogole zajrzy Wink

sweet chilly

trudno powiedziec... jako dziwadło lubiące zarówno bangel jak i spuffy, powinnam się opowiedzieć za opcją "buffy"... ale jednak zrobię inaczej. sądzę, że idealną partnerką dla angela była darla. z nikim innym nie spędził tyle lat co z nią, żadnej późniejszej miłości nie poznał tak dobrze, jak swojej stwórczyni. na razie tyle Wink

później postaram sie napisać coś więcej Wink

Olka

jessie, zdajesz sobie sprawę, że mam sadystyczną ochotę zagłosować na ostatnią opcję, prawda Wink

Darla była partnerką idealną, ale nie dla Angela, tylko dla Angelusa a to jednak w moich oczach pewna różnica... Można się zastanawiać co by było gdyby Darla pozostała człowiekiem, gdyby jako wampir równieź otrzymała duszę, ale to tylko gdybania, bo wszyscy wiemy jak to się wszystko skończyło Sad

Oni nigdy się nie kochali, bo żadne z nich nie było do tego tak naprawdę zdolne bez duszy... Byli ze sobą związani bardzo mocno, ale to nigdy nie była miłość...

Domyślam, się, że Cordy zyska w tej ankiecie bardzo dużo głosów, bo Angel naprawdę był przy niej zupełnie inny, nie taki mrukowaty jak w BtVS, bardziej otwarty, nie bał się tak okazywać uczuć... Ale Cordy zraniła go też strasznie przez związek z Connorem...
Tak, wiem, Jasmine, wszystko z góry zaplanowane, cała ta gadka Skipa... Pamiętam to...
Myślę, że Angel z Cordy był naprawdę silnie związany i gdyby Cordy nie umarła w 5 sezonie wiele rzeczy mogły być inne... Bo Cordy poruszyła serce Angela (choć to Gwen zrobiła to dosłowniej Wink

)

Miłość Buffy do Angela zawsze uważałam za strasznie szczeniacką... Nie lubię też B. więc niech ktoś kto to bardziej czuje się na ten temat wypowie...

Nina... Nie ukrywam, że ją uwielbiam, ale wiem, że Angel jej nie kochał... Oni nie mieli tak naprawdę czasu lepiej się poznać i uważam, że Nina, jakoś by do serca Angela trafiła Wink

Bo te wielkie i romantyczne miłości zawsze wychodziły mu bokiem Confused

Także, choć pewnie będę jedyna głosuję na Ninę, bo Angelowi naprawdę przydałby się choć jeden normalny stabilny związek, bez tych wszystkich ochów i achów...

jessie

sweet chilly

Olka

Aguś, gdyby ankieta była o "największej miłości", to pewnie bym zagłosowała na Cordy, choć za nią nie przepadam Wink

Ale nie tak bardzo jak jeszcze pół roku temu Razz

Bo obiektywnie patrząc chyba tą największą miłością była. Choć aż tak się nie zagłębiam w to Wink

A co do Darli, nie wydaje mi się żeby na dłuższą metę, była dobrą patrnerką, w tym "normalnym" życiu... I Angela i Darlę prześladowałaby przeszłość... A nie byłą ona chlubna jak wiemy... Wspólna przeszłość często łączy, ale nie wydaje mi się, żeby akurat ich wspomnienia, były tak konsolidujące...

A jako najlepszą partnerkę widzę Ninę.
Po prostu Smile

Bo tak

sweet chilly

"bo tak" to argument dobry dla przedszkolaka (dla nas?? Wink

) dlatego ja posluże się takim samym. darla była ekhm...ciekawa dziewczyną angela (angelusa raczejj, ale kto by się tam w szczegóły zagłębiał), natomiast darla z uczuciami...ohoho...działoby się Wink

co Z tego , że prześladowałaby ich przeszłośc, skoro każde z osobna także musiałoby się z tym zmagać? we dwoje łatwiej i przyjemniej, czyż nie?

Lilith_1753

To ja zapytam przewrotnie: dlaczego wśród dziewczyn dla Angela nie ma Spike'a? Razz

Stanowczo żądam Spike'a Question

Uważam że oni świetnie do siebie pasowali. W końcu z kim było Aniołowi tak źle jak z Williamem the Bloody? Wink

Zagłosuję, gdy w opcji pojawi się Spike Exclamation

sweet chilly

chyba dlatego, że spike nie był kobietą Wink

Lilith_1753

Ar-Feiniel

Zagłosowałam na Darlę, bo ankieta (jak już zauważyli inni) dotyczy najlepszej partnerki dla A. Gdyby pytanie dotyczyło jego najwiekszej miłości zaznaczyłabym opcję "on sam", gdyby to oczywiscie było możliwe Wink

Sądzę, że on i D. tworzyli zgraną parę, niezależnie czy Angel był targanym przez wyrzuty sumienia barankiem ( Rolling Eyes

), czy też złym Angelusem. Gdyby tak nie było, nie spędziliby ze sobą tylu lat, nawet po tym jak A. dostał z powrotem swoja duszę.

Inne kandydatki:
Nina i Eve się w ogóle nie kwalifikują, Buffy i Angel nigdy nie byli dla mnie kompatybilni (inaczej nigdy by się nie rozstali). Natomiast nagłe uczucie między nim a Cordy zawsze wydawało mi się nieprawdopodobne i stworzone przez scenarzystów na siłę, tylko po to aby dodać dramatyzmu akcji.

jessie

malna

Agata

Zapowiada sie kolejna długa i ciekawa dyskusja.

Po pierwsze, absolutnie nie mogę sie zgodzić, że związek Buffy i Angela był "na siłę" - od pierwszych chwil Angela w serialu wiadomo, że między głowną bohaterka a tym tajemniczym przystojniakiem musi cos się wydarzyć Wink

Zgadzam się, że Buffy i Angel mieli ze sobą sporo wspólnego i wiele ich łaczyło, jednak wydaje mi się jednak, że nadawali na innych falach. Zasatanawiałam sie, czy to nie zabieg scenarzystów, skoro zdecydoweali sie ich rozdzielić, to chceli też ich jak najbardziej od siebie odsunąc, ale stwierdziłam, że nie - materiał na przyjaciół i tyle. Burzliwa wielka miłość, bolesna rozstanie, a po pogodzeniu sie z tym doskonałe porozumienie i przyjaźń po grób Wink

Nic więcej by z tego nie było i być by nie mogło.
Co do Niny - wypowiadałam się bardzo wyczerpująco w innym watku. Może i były jakieś szanse na przyszłość, ale chyba nie mogłaby stanowic zadnej konkurencji dla Cordy. gdyby ta naprawdę sie przebudziła, Angel zapomniałby o Ninie w mgnieniu oka. No, chyba, że uznałby, że jest z Cordy zbyt szczęśliwy.

Tak serio to waham sie między Darla a Cordy. Jednak zastanowiło mnie to, co o drali napisała Sweet Chilly - takie wspólne wyrzuty sumienia mogą byc bardzo wyniszcające. Praktyka pokazjue, że wspólne winy raczej ludzi dziela niz jednoczą. Tak więc nie jestem pewna jkby to było. Natomisat Darla i Angelus pozostaną jedną z moich ulubionych par na wieki wieków.
Nie głosowałam jeszcze, ale pewnie w końcu padnie na Cordy. Po prostu wierzę w związki budowane na mocnych podstawach: zaufaniu, przywiązaniu, dogłebnym poznaniu się na wzajem, takie, w których orócz miłości jest tez przyjaźń, szacunek i zrozumienie. Cerdy mozna lubić, albo nie, ale trzeba przyznac, że ona mogła to wszytsko Angelowi ofiarować.

jessie

wlasciwie to zgadzamy sie prawie we wszystkim Smile

Darla i Angelus to rowniez i moja ulubiona para, a co do Cordy - slowo w slowo to samo co mysle, tylko glowa mnie pobolewa i nie wyszlo mi napisanie tego Wink

. nie wiem jak mozna watpic w zwiazek ktory rozwinal sie na takich podstawach, obojetnie czy sie lubi ktoras z tych postaci czy nie. tylko nie zgadzam sie co do B. - wg mnie byla miedzy nimi chemia, ale nic innego. moze z czasem, po paru latach przerodziloby sie to w przyjazn, pod warunkiem ze mieliby czas by sie troche poznac. ale na ym etapie na ktorym zakonczyli nic wlasciwie o sobie nawzajem nie wiedzieli, i malo mieli ze soba wspolnego. tyle, ze on wampir, a ona pogromczyni wampirow. oj, widze ze chyba bede chciala tu wiecej napisac o tym jak to mieli ze soba malo wspolnego. ale to jutro, bo wlasnie polknelam proszek i ide lulac Smile