Forum 1630 Revello Drive Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
2 sezon
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Angel
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 20:39, 26 Mar 2007    Temat postu: 2 sezon

Stwierdziłam, że zrobię sobie powtórkę z Angela (wiem, wiem, nikt nie jest bardziej tym zaskoczony, niż ja sama Wink ), więc przy okazji mogę go trochę skomentować.
Ponieważ, że nie ma oddzielnych wątków dla sezonów (poza 4), a nie chcę jeszcze oceniać wszystkie serie za jednym zamachem w temacie o ulubionych sezonach, ergo - szykują sie nowe wątki Very Happy

Lubię ten sezon, chociaż pewne wątki, które jako takie są ok - jednakże z czasem wydają się ciągnąć w nieskończoność.
Mam tu na myśli 2 sprawy: Darla oraz Angel, który idzie na wojenną ścieżkę z W&H.
Nie wiem jak inni, ale mnie by wystarczył jeden odcinek "snów" z Darlą i potem ze dwa, trzy na uporanie się z konsekwencjami jej powrotu. W zamian dostajemy milion odcinków z wampirzycą: "Darla jest zła", "Darla chce być dobra", "Darla kręci z Lindseyem", "Darla kocha/pożąda Angela", "Darla chce wykiwać W&H", "Darla umiera", "Darla jest ratowana przez Angela", "Darla jest ZNOWU wampirem", "Darla chce ukarać Angela"... Whatever. Nie mam nic przeciwko Darli jako takiej, ale to już lekka przesada. Nie jest ona dla mnie tak ważną postacią, aby połowa sezonu kręciła się wokół niej. Poza tym, wraz z pojawieniem sie Darli, do serialu wracają flashbacki.
Osobiście - kocham flashbacki, bo pozwalają one na wniknięcie w głąb duszy bohaterów, wypełniają "puste miejsca" w układance, pogłębiają portret psychologiczny postaci. tzn, przynajmniej taka jest ich funkcja w Buffy. W Angelu są one dla mnie bezużyteczne. Jasne, spełniają one funkcję informacyjną, tyle że nie widzę potrzeby, aby 15 razy przypominano mi, że Angelus był zły i robił potworne rzeczy. Jeden raz całkowicie mi wystarczy, dziękuję bardzo. No chyba, że są one konieczne jako zapychacz czasu, chociaż to tylko by świadczyło o słabości serialu.

Druga ważna sprawa to zemsta Angela. Nigdy nie byłam fanką Angela w stanie "słusznego gniewu" Nie dosyć, że nie znoszę, kiedy uważa że jego racje są najważniejsze, to ponadto - dobija mnie jego hipokryzja (czyż to nie on mówił Holtzowi, że zemsta to nie to samo, co sprawiedliwość i jest ZŁA?), bo cały czas uważa się za dobrego faceta.
Buffy miała rację, kiedy tłumaczyła Dawn, że dusza i chip to nie to samo. Obie rzeczy pozwalają na zbiorowy mord na grupie ludzi, jednakże to nie posiadanie ich decyduje o czyimś postępowaniu. O tym decyduje wyłącznie właściciel jednego, albo drugiego. A jeśli nawet jesteś kontrolowany przez First Evil, to i tak zbierasz gorsze baty, niż ktoś, to robi to z własnej woli i dla czystej satysfakcji. Razz
Ponadto w ogólne pomysł, aby to firma prawnicza była największym wrogiem Angela nigdy specjalnie mnie nie elektryzowała, podobnie jak te wszystkie ich taktyki, które sprowadzają się do jednego: przeciągnąć Angela na swoją stronę. Wow. Naprawdę diaboliczny plan.

No i ostatni powód do marudzenia - etap "Czarnoksiężnika z krainy Oz" w 2 sezonie Angela, który obejmuje ostanie odcinki. Jak zauważył pewien recenzent - zawiera on ok 6 aluzji do tej bajki.
Niestety, całkowicie rozbiło to spójność serii. I obawiam się, że wprowadzono to tylko dlatego, bo scenarzystom znowu zabrakło pomysłu jak zapchać sezon do końca, skoro Angel wrócił do grupy.

Teraz może przejdziemy do plusów - wspaniały rozwój postaci!!!!
Jak już ktoś pisał na forum, Angel interesuje mnie pod względem relacji bohaterów, a nie wątków/historii, bo te często są kiepskie. W tym sezonie dzieje się więc wiele interesujących rzeczy.
Wes dojrzewa, nabiera sporo pewności siebie, choć ciągle pozostaje w jakimś stopniu dorkiem. Również Cordy czeka trochę zmian - niestety główną z nich jest zmiana fryzury. Na bardzo, bardzo nietwarzową. Krótkie włosy jej nie pasują, a tym bardziej te blond pasemka. Widać, że wyrosła (w dużej mierze) z bycia całkowitą suką, choć nie wyzbyła się do końca swojego (dość ekscentrycznego, ale co kto lubi) spojrzenia na życie Wink . W kazdym razie widać, że zachowuje równowagę pomiędzy dojrzałością, a jej brakiem i to jest ok. Wink Jestem również bardzo zadowolona z relacji miedzy członkami Fang Gangu. Wes i Gunn stają się prawdziwymi kumplami. Widać także, że po opuszczeniu AI przez Angela cała grupa bardzo się zżyła. Widzę tu początki rodziny Smile Ciszę, że wszyscy okazali się wystarczająco silni, aby poradzić sobie bez swojego szefa.
Kiedy zaś scenarzyści zaczęli traktować Lorne'a jako członka obsady, a nie tylko kogoś, do rozwiązania problemów Fang Gangu - byłą zupełnie szczęśliwa. Sadzę, że uwzględnienie go w części historii było dobrym posunięciem, a to że wysłali go z innymi do Pylei, to w było w ogóle ekstra. Szkoda tylko, że te ostatnie odcinki były kolejną niewykorzystaną szansą. Owszem, dały wiele dobrego - Wes nabrał więcej wiary w siebie, wszyscy jeszcze bardziej się ze sobą zżyli, Angel znowu miał okazję pokazać, jakim to jest wielkim showmanem i i uwielbia atencję ze strony innych ( Wink ), pojawienie się Fred oraz cała masa humoru. Z drugiej strony nie łączyły się z resztą sezonu i nie pozwoliły się nikomu bardziej rozwinąć, ani czegoś nauczyć.
Jeżeli jesteśmy przy postaciach, to tylko muszę dodać jedną rzecz - nie znoszę Kate! Zaczęła mnie już denerwować pod koniec 1 serii, kiedy to wini Angela, o wszytsko co jest nie tak w jej życiu. (Przypomina mi w tym pewną blondwłosą policjantkę z Dresden Files, która w wielu punktach wyzwala we mnie równie negatywne odczucia. Won z nimi!).

Krótkie podsumowanie odcinków:

Najlepszy: Episode 2: Are You Now or Have You Ever Been i Episode 5: Dear Boy
Prawdę mówiąc to odcinek 2 jest najlepszy, ale 5 to runner-up.
Przede wszystkim - ma świetny tytuł i choć zbudowany jest z flasabacków - nie są one jak zwykle mechaniczne, ani nie dotyczą dni Angleusowych i naprawdę mówią coś o Angelu. Podoba mi się ta epoka, klimat, pomysł i całą historia. Jednym słowem - jest świetnie.
"Dera Boy" ma wszystko to, czego nie trawię w tym sezonie - zbędne falshbacki (bo przecież wszyscy wiemy w skrócie co się stało z Dru), sny o Darli, Kate... A jednak, uważam, że jest on bardzo dobry, zwłaszcza plan, który ukartowała Darla jest świetny. Niestety napięcie siada, kiedy Angel i jego luba odbywają rozmowę. Wtedy to już się zamienia w melodramat.

Najgorszy: Episode 4: Untouched
Jaki jest najczęściej eksplorowany temat w Angelu? Dziewczyna/kobieta jest w niebezpieczeństwie i nasz bohater spieszy jej na ratunek. Jednakże nigdy nie było to podane w tak odrzucający sposób.

Najzabawniejszy: Episode 6: Guise Will Be Guise
Uwielbiam ten tytuł! Jest taki rozkosznie wieloznaczny! Lubię pomysł, aby wysłać Angela na medytacje (które okazują się być kolejnym podstępem W&H) i to że Wes tak dobrze wczuwa się w swoją nową rolę. Czyżby płaszcz czynił Angela? Wink

Czarny koń: Episode 3: First Impressions
Niby nic, ale jednak coś. Cordy i Gunn rzadko byli zmuszeni kiedykolwiek później, aby pracować tylko we dwójkę, a szkoda. Wierzcie lub nie, ale kiedy na początku s2 Gunn dołączył do Fang Gangu, to (w dużej mierze dzięki temu odcinkowi) wyczułam iskrzenie miedzy tymi postaciami i widziałam ich jako potencjalną parę. Na marginesie dodam, że nie odniosłam takiego wrażenia z żadną inną postacią (ani Angelem, ani Groo, choć w tym drugim przypadku było jasne, że scenarzyści do tego zmierzają)

Najmniej ważny: Episode 13: Happy Anniversary
Nieszczęśliwy, żałosny fizyk chce zatrzymać czas, bo jego dziewczyna planuje go rzucić. I co z tego?

Szok: Episode 15: Reprise
Nasz świat, LA - to piekło. Co prawda teza ta nie jest nowa, ale dobrze, że od czasu inni mi przypominają dlaczego moje życie jest do d...
Szkoda mi też Darli. Tyle lat "szkoliła się" jako prostytutka, a i tak nie jest w stanie zapewnić prawdziwej radości facetowi. Laughing

Największe rozczarowanie: Episode 20 - 22: Over the Rainbow, Through the Looking Glass, There's No Place Like Plrtz Glrb
To nie są złe odcinki, tylko ich potencjał nie został wykorzystany. Sporo nudy, humoru i Cordelia występująca w skąpym bikini to trochę za mało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Pon 21:04, 26 Mar 2007    Temat postu:

ja tez troche sobie ostatnio popowtarzalam Angela, czym sama jestem zaskoczona, bo mam juz powoli dosc whedonverse. no, ale jako ze zawsze wolalam ten serial od btvs, stwierdzilam ze takie powtorzenie to dobra rzecz Wink
ogolnie bardzo lubie drugi sezon, jest u mnie na 2 miejscu (za sezonami 1 i 4, ktore sa egzekwo (do cholery z ta lacinska pisownia Razz) na miejscu pierwszym).
nie jestem zaskoczona, ze znow wcale sie z Ar nie zgadzam Wink dla mnie Darla byla na tyle wazna postacia, ze z radoscia ogladalam ja przez wiekszosc sezonu. flashbacki bardzo lubie, i nie widze jakos roznicy miedzy nimi a tymi z btvs. wg mnie spelnialy taka sama role w obydwu serialach.
moj ulubiony watek - ze zlym Angelem :> a coz mnie obchodzi hipokryzja (tak zwana, bo ja mysle raczej ze jego slowa wobec Holtza pokazuja ewolucje postaci) Razz Angel jest po prostu przeuroczy jak jest zly, i tyle Wink
mysle, ze jak zwykle wszystko sprowadza sie do tego, jaki mamy stosunek do postaci. bardzo lubie Angela, uwielbiam Cordelie, tak wiec zawsze chetnie ogladam ich na ekranie. dlatego ogolnie nie zakladam nigdy, ze jakies watki sa slabe - nauczylam sie, ze kazdy za najciekawsze uwaza motywy z ulubionymi bohaterami.
2 sezon lubie tez ze wzgledu na Wesa, Hosta i nawet Gunna, ktorego do pewnego momentu akceptowalam. z drugiej strony - nie moge wprost scierpiec ostatnich odcinkow. Pylea nudzi mnie smiertelnie Hrm no i pojawia sie Fred, a wszyscy znaja moje wobec niej uczucia... tak wiec nie jest rozowo, kilku rzeczy nie porafie scenarzystom wybaczyc. ale to nie umniejsza mojej sympatii wobec serialu, ktory dalej pozostaje u mnie na pierwszym miejscu Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 23:44, 26 Mar 2007    Temat postu:

nie widzialam nigdy wszystkich odcinkow tego sezonu (zreszta jak w przypadku kazdego sez. ats, oprocz 5), mimo to ma u mnie drugie miejsce po czwartym. w swojej kolekcji posiadam tylko: 1, 3, 7, 8, 9, 10, 11, 15, 16, 17. a moj dobor byl bardzo prosty: naogladalam sie teledyskow o angelu i darli, a nastepnie pomeczylam jessie pytaniami w stylu pyziaqa, w ktorym odcinku bylo to, a w ktorym tamto Wink no i te tez odcinki sobie obejrzalam plus pierwszy, ktory sciagnelam ze wzgledu na faith i karaoke ale w calosci nigdy go nie widzialam, bo mi sie nie chcialo :> widzialam tez w tv niektore odcinki z pylea.
no wiec nie dam rady zrobic tak szczegolowej analizy plusow i minusow tego sezonu ale pewne jest, ze to wlasnie darla w moim postrzeganiu podniosla ocene tego sezonu i tylko ze wzgledu na nia skusilam sie na obejrzenie tych wymienionych odcinkow. podobaja mi sie flashbacki nawet jak sa po raz 10. nic nie pobije sceny, w ktorej darla probuje zaszantazowac cygana by odebral angelowi dusze straszac go zabiciem rodziny, po czym z przyczepy wylazi spike i beka Laughing
jeszcze co do flashbackow to lubie je wszystkie, nawet gdy sa powtorzeniem scen z btvs, bo sa zawsze ukazane w inny sposob, z punku widzenia innej osoby. w btvs mamy powstanie bokserow w chinach z punktu widzenia spike'a, w ats z punktu widzenia angela. wszystko to tez w pewien sposob wzbogaca wizerunki tych postaci, pozwala je lepiej poznac. widzimy, ze jednak dusza wcale nie jest gwarancja czynienia dobra. angel usiluje wrocic do swojej grupy i na nowo sie wpasowac. niby zabija samych bandziorow ale tak czy siak sa to morderstwa, ktore rowniez powinny wywolywac wyrzuty sumienia. tylko szkoda, ze buffy nie zna tej historii z punktu widzenia angela i darli Razz moze przestalaby idealizowac dusze wobec chipa. jak widac w przypadku wampirow bardziej znaczacy jest mocny charakter niz jakas tam dusza. zrezta co to takiego dusza? ludzie ja maja, a mimo to sa wsrod nich mordercy, gwalciciele, ludzie wypelnieni zlem do szpiku kosci.
jesli chodzi o scene ukazujaca ciemna strone charakteru angela, ktora ujawnia sie w chwili gdy angel zamyka tych prawnikow pozwalajac darli i dru na krwawa jadke to rowniez nie podoba mi sie ta koncepcja. absolutnie mi tu nie pasuje. wywoluje pewien strach i obawe, ze jednak po angelu mozna spodziewac sie wszystkiego najgorszego i latwo to wszystko co najgorsze w nim wywolac i to wcale nie sexem, bo jak widac nawet dusza mu nie przeszkadza w dopuszczeniu swojej ciemnej strony charakteru do glosu. to samo gdy rzuca sie tak brutalnie na darle. owszem scena fajna i namietna ale znow stawia angela w zlym swietle. o ile sie nie myle jest to jego pierwszy sex po tym co stalo sie po sexie z buffy. a wiec dobrze wie czym to grozi. czyzby chcial zaprzepascic wszystko co do tej pory osiagnal, bo tak bardzo podlamal sie sytuacja z darla i zawiodl i przestal wierzyc w dobro na swiecie? jesli tak to troche zbyt latwo mozna go zalamac. toz to nawet rozstanie z buffy i porwanie connora az tak bardzo go nie zalamaly i nie sprawily, ze przestal wierzyc, ze wszystko co robi ma sens.
w ats jest tendencja pokazywania rzeczy niekonsekwentnych. i to nie tylko w stosunku do btvs (bo to juz norma, ze w ats zawsze psuja wszystko co ukazano nam w inny nieco sposob w btvs) ale i do pozostalych odcinkow samego ats. a to jest chyba wyrazem braku dobrych i porzadnie przemyslanych pomyslow
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 23:53, 26 Mar 2007    Temat postu:

jessie napisał:
flashbacki bardzo lubie, i nie widze jakos roznicy miedzy nimi a tymi z btvs. wg mnie spelnialy taka sama role w obydwu serialach.


Jeżeli nawet byłabym gotowa pójść z Tobą na kompromis w innych punktach - tutaj nigdy nie dojdziemy do consensusu.
W Buffy flashbacki "nie przetrawiały" w nieskończoność tego samego tematu (Angel i Darla byli źli), ale za każdym razem dotyczyły czegoś innego. Wiedza, którą dzięki nim zdobywaliśmy byłą naprawdę zaskoczeniem i dopełnieniem.
Dodam nawet jeszcze jeden argument Wink : w Buffy były one rzadkością, co czyniło je specjalnymi/unikatowymi. W AtS czasami pojawią się one nawet w kilku odcinkach z rzędu i ciągle mówią to samo. Hey, Joss, zrozumiałam za pierwszym razem!
To tak jak z nadużywaniem efektów specjalnych w klipach, albo krwią/przemocą na ekranie - jeśli będzie tego zbyt duża ilość, przestanie to robić jakiekolwiek wrażenie.

jessie napisał:
moj ulubiony watek - ze zlym Angelem :> a coz mnie obchodzi hipokryzja (tak zwana, bo ja mysle raczej ze jego slowa wobec Holtza pokazuja ewolucje postaci) Razz


Tyle, że kiedy Wes zabiera małego Connora, Angel reaguje tak samo jak zwykle: planuje zemstę i nie obchodzą go żadne argumenty czy okoliczności usprawiedliwiające.

jessie napisał:
mysle, ze jak zwykle wszystko sprowadza sie do tego, jaki mamy stosunek do postaci. bardzo lubie Angela, uwielbiam Cordelie, tak wiec zawsze chetnie ogladam ich na ekranie. dlatego ogolnie nie zakladam nigdy, ze jakies watki sa slabe - nauczylam sie, ze kazdy za najciekawsze uwaza motywy z ulubionymi bohaterami.


Z pewnością tak jest, tyle że miałam na myśli, iż sam wątek za bardzo się ciągnie, przez co oglądanie Angela odrywającego "ostatnie sprawiedliwego" trochę się nudzi. Ale poza tym - jest w porządku.

I jeszcze raz powtarzam - LUBIĘ Cordy w 2 sezonie, bardziej niż w jakimkolwiek innym. Jasne, że czasami mnie denerwuje (a kto mnie od czasu do czasu nie wkurza?), ale przejście do obsady AtS było plusem.

Mimo wszystkich krytyk zapewniam Cię jessie, że 2 sezon uważam za bardzo dobry i (jak sądzę) również wyląduje u mnie na 2 miejscu.
Teraz szykuję się z recenzją sezonu 3, więc będę miała więcej zabawy (szkoda, że nie mogę oddać emotkami morderczego wyrazu mojej twarzy Laughing )

I tak na marginesie - kocham Buffy i samą Buffy, ale kiedy wsadzają ją w głupią historię, to mam do tego negatywny stosunek i z pewnością się nie będę się cieszyć wyłącznie z faktu, że Buffy jest na ekranie Razz Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Wto 0:23, 27 Mar 2007    Temat postu:

Cytat:
o ile sie nie myle jest to jego pierwszy sex po tym co stalo sie po sexie z buffy. a wiec dobrze wie czym to grozi. czyzby chcial zaprzepascic wszystko co do tej pory osiagnal, bo tak bardzo podlamal sie sytuacja z darla i zawiodl i przestal wierzyc w dobro na swiecie?


hmm, moze i jest to jego pierwszy sex po Buffy, choc ja zawsze twierdzic bede ze wczesniej, w pierwszym sezonie nalapal sie partnerek "jednoodcinkowych" Wink ale nie w tym rzecz. czym wg ciebie grozi mu seks z Darla? utrata duszy? Angel doskonale wie i sam to podkreslal kilka odcinkow wczesniej, ze Darla nigdy nie byla w stanie uczynic go szczesliwym - wiec orgazm niczego tu nie zmieni. chcial sie wyzyc i tyle, nie bylo tu ryzyka utraty duszy wiec nie mam nic przeciwko. zreszta, w tym momencie sie chyba nie dogadamy, bo ja wlasnie uwielbiam zlego Angela i moglabym go bez konca ogladac :>

flashbacki - no ok, moze i rzeczywiscie bylo ich za duzo. moze i wystarczylby jeden czy dwa. nigdy tak tego nie odczulam, ale to przez to ze uwielbiam te pare. i bardzo mi sie podoba sposob, w jaki lacza sie odcink Darla i Fool for Love. ale ok, zgodze sie ze mogloby byc ich mniej. zamiast tego wiecej scen z Lindseyem i bylabym happy Wink



Cytat:

Tyle, że kiedy Wes zabiera małego Connora, Angel reaguje tak samo jak zwykle: planuje zemstę i nie obchodzą go żadne argumenty czy okoliczności usprawiedliwiające.


no, to teraz ja sie wykaze niekonsekwencja - ale jak wyzej, uwielbiam zlego Angela. chociaz w tej konkretnej sytuacji z Wesem i Connorem tez jestem z niego niezadowolona. nawet bardzo niezadowolona. za to jak ladnie potem to wyglada w 5 sezonie, gdy Wes rozbija ten lampion ze wspomnieniami :>


Cytat:

I jeszcze raz powtarzam - LUBIĘ Cordy w 2 sezonie, bardziej niż w jakimkolwiek innym.


musialo mi to umknac Wink nigdy nie zauwazylam w twoich postach ani krztyny sympatii wobec Cordy. musze sobie poczytac na nowo.

a, zapomnialabym. tez nie lubie Kate, ale to jest jedna z niewielu postaci, ktore uwazam za potrzebne mimo ze nie darze jej sympatia. podobala mi sie proba samobojcza. (ok, wiem, dziwna jestem Razz)

tak naprawde, bardzo nie podoba mi sie pomysl ze ats wyrosl z pnia btvs. wszystkie, ale to wszystkie napomknienia o Buffy w ats uwazam za chybione. lubie tylko klotnie Spike'a i Angela w 5 sezonie, ale pod warunkiem ze nie dotycza Buffy. i Faith - wg mnie tylko ona usprawiedliwia laczenie tych dwoch seriali. na wszelkie inne wzmianki reaguje alergicznie.

moze i rzeczywiscie niektore motywy z ats sa naciagane czy niekonsekwentne. nie zmienia to mojego uwielbienia dla tego serialu - bo skupia sie na lubianych przeze mnie bohaterach i ich przemianach, i do 4 sezonu wlacznie posiada klimat - wlasnie taki jak lubie, moj, osobisty Smile


Cytat:
Teraz szykuję się z recenzją sezonu 3, więc będę miała więcej zabawy (szkoda, że nie mogę oddać emotkami morderczego wyrazu mojej twarzy Laughing


3 sezon jest w mojej opinii koszmarny (choc kilku watkow bede bronic do upadlego), ale jestem bardzo ciekawa twojej recenzji. jak zwykle znow sie nie zgodzimy, i znow bedziemy sie interesujaco klocic Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 1:16, 27 Mar 2007    Temat postu:

jessie napisał:
Cytat:
o ile sie nie myle jest to jego pierwszy sex po tym co stalo sie po sexie z buffy. a wiec dobrze wie czym to grozi. czyzby chcial zaprzepascic wszystko co do tej pory osiagnal, bo tak bardzo podlamal sie sytuacja z darla i zawiodl i przestal wierzyc w dobro na swiecie?


hmm, moze i jest to jego pierwszy sex po Buffy, choc ja zawsze twierdzic bede ze wczesniej, w pierwszym sezonie nalapal sie partnerek "jednoodcinkowych" Wink ale nie w tym rzecz. czym wg ciebie grozi mu seks z Darla? utrata duszy? Angel doskonale wie i sam to podkreslal kilka odcinkow wczesniej, ze Darla nigdy nie byla w stanie uczynic go szczesliwym - wiec orgazm niczego tu nie zmieni. chcial sie wyzyc i tyle,


To ja tu odniosłam podobne wrażanie jak Lady - było mu już wszystko jedno i autentycznie sądził, że może stracić duszę. Jednakże był w takim stanie, że chyba nawet tego trochę chciał (skazał ludzi na śmierć, oddalił się od przyjaciół, planował seks z nieodpowiednią osobą - osobiście wolałabym być bezdusznym Angelusem, aby to wszystko móc na niego zwalić.). Nie zapominaj, że w tym momencie (i jeszcze prze jakiś czas, bo w3 Cordy nazywa Angela eunuchem) bohaterowie utożsamiali seks z absolutnym szczęściem, bo niby dlaczego Faith planowała go uwieść w s3 BtVS?
Za to całe zamieszanie winię scenarzystów, którzy melodramatycznie dali do zrozumienia, że seks=strata duszy. Kiedy jednak Angel dostał swój własny serial i uznano, że może już zapomnieć o Buffy i zacząć oglądać się za spódniczkami - kwestia okazała się paląca. Więc zaczęli to odkręcać m.in. poprzez seks z Darlą

jessie napisał:
i bardzo mi sie podoba sposob, w jaki lacza sie odcink Darla i Fool for Love. ale ok, zgodze sie ze mogloby byc ich mniej.


Ech, jeszcze całkowicie mi nie odbiło Wink - tego flashbacku nie oddałabym za nic, bo jego rola była bardzo istotna.


jessie napisał:
Cytat:
I jeszcze raz powtarzam - LUBIĘ Cordy w 2 sezonie, bardziej niż w jakimkolwiek innym.


musialo mi to umknac Wink nigdy nie zauwazylam w twoich postach ani krztyny sympatii wobec Cordy. musze sobie poczytac na nowo.


Często tak piszę tylko dlatego, bo mnie prowokujecie Razz .
Nie przeszkadza mi nawet jej "bitchiness" (o ile NIE jest to skierowana ku Buffy Razz ), bo często potrafi to okrasić humorem. Zwłaszcza w AtS, bo tutaj dopiero rozwija się jej postać i nabiera sporo człowieczeństwa Wink Nie lubię tylko jak się robi cnotę z jej, często przykrego, sposobu bycia.

jessie napisał:
podobala mi sie proba samobojcza. (ok, wiem, dziwna jestem Razz)


Sama próba samobójcza jest ok, ale mam dosyć, że 99% bohaterów ją zawsze przeżywa. Wolałabym, aby Kate był w tym 1% Razz , tym bardziej, że dla mnie było to tylko próbą zwrócenia na siebie uwagi. Gdyby chciała umrzeć nie nagrywałaby swoich wynurzeń na automatyczną sekretarkę komuś, kto zawsze biegł jej z pomocą i ogólnie chce być rycerski w stosunku do pań Razz

jessie napisał:
tak naprawde, bardzo nie podoba mi sie pomysl ze ats wyrosl z pnia btvs. wszystkie, ale to wszystkie napomknienia o Buffy w ats uwazam za chybione. lubie tylko klotnie Spike'a i Angela w 5 sezonie, ale pod warunkiem ze nie dotycza Buffy. i Faith - wg mnie tylko ona usprawiedliwia laczenie tych dwoch seriali. na wszelkie inne wzmianki reaguje alergicznie.


Też nie lubię crossoverów (choć te z Faith są ok), ale zapewne z innych powodów niż Ty.
Ogólnie jednak nie ma dla mnie znaczenia, że AtS wyrósł z BtVS, bo oglądając go uświadomiłam sobie, iż to są diametralnie różne seriale. Chwilami trudno mi uwierzyć, że dzieją sie w tym samym uniwersum, a nawet, że były kręcone równolegle (to jest jeden z powodów, dlaczego crossovery mi zgrzytają).

jessie napisał:
3 sezon jest w mojej opinii koszmarny (choc kilku watkow bede bronic do upadlego), ale jestem bardzo ciekawa twojej recenzji. jak zwykle znow sie nie zgodzimy, i znow bedziemy sie interesujaco klocic Twisted Evil


Oj, obawiam się że tak, bo domyślam się który to wątek znalazł uznanie w Twoich oczach Wink
Jednakże fakt, że zgadzamy się w kwestii Spuffy jest dla mnie najważniejszy, więc mała dyskusja na inne tematy nie nadwyręży naszej (odważę się liczyć Wink ) internetowej przyjaźni.
Jutro coś skrobnę, bo chcę przed spaniem zacząć sezon 4 Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 9:13, 27 Mar 2007    Temat postu:

ehh jessie idealizujesz angela. sex z darla nie byl w wyniku tego, ze angel mial na to ochote tylko w wyniku zwatpienia. mial wszystkiego dosc i chcial sobie odpuscic. i nie sadze by w tym momencie myslal, ze darla nie jest w stanie dac mu idealnego szczecia. to szczescie powstale przy sexie mozna bylo roznie interpretowac. w tym momencie angel czuje sie wyzwolony, nieograniczony zadnymi glupimi zasadami, ktore i tak w tym swiecie nie maja sensu, a juz na pewno nie dotycza wampirow. po prostu ryzykuje. jezeli straci dusze to bedzie wolny, jezeli nie to bedzie wolny chociaz przez chwile.
to jest przeciez scena po tej, w ktorej angel jedzie winda z tym dziadkiem z w&h (nie pamietam jak on sie zwie) i wysiadaja z windy na ulice, na ktorej to ludzie sie kloca. ten facet uswiadamia angelowi, ze na swiecie zawsze bedzie zlo, bo ludzie sa zli, a wiec jego walka przypomina walke z wiatrakami. angel idzie zalamany wsrod tych ludzi i zaczyna w to wierzyc. dlatego tez postanawia dac popalic darli w lozku. zreszta po ich numerku gdy zrywa sie tak jakby mial stracic zaraz dusze, a jednak okazuje sie, ze duszy nie traci sam jest zdzwiony.
wszystko to jest konsekwencja ogromnego zalamania angela, ktore jak dla mnie nie ma sensu, bo porazka z darla, stracenie jej duszy, jej czlowieczenstwa jest wedlug mnie niczym wobec rozstania z buffy czy utraty connora, czy cholera nawet smierci cordy! a wiec przesadzili. sadze, ze to z braku pomyslow, a zasze im wiecej komplikacji w serialu tym lepiej. poza tym to byl czas na to by wprowadzic jakies poroznienie miedzy angelem a jego ekipa i ukazac, ze mimo tego ich przyjazn przetrwa wszystko. wiec wszystkie te sceny sa nieco przejaskrawione
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Wto 13:09, 27 Mar 2007    Temat postu:

no dobra, idealizuje go, niech wam bedzie. mimo wszystko te scene z Darla odebralam inaczej. i moze to dlatego, ze jestem tak wielka przeciwniczka bangel twierdze, ze strata Darli byla dla niego bardziej bolesna od straty Buffy. moze dlatego, ze Buffy nie musial ratowac - zyla dalej wlasnym zyciem jakby nic sie nie stalo. pewnie, ze nie umywa sie to do jego pozniejszych problemow, ale ja twoerdze ze on zwyczajnie pozniej dojrzal i nie zalamywal sie co 5 min (inni bohaterowie mogli dojrzec, to czemu nie on? Razz)
jak dla mnie, wiekszym zgrzytem bylo przywrocenie Angelusa w 4 sezonie. chociaz Angelusa kocham i uwielbiam, ciekawiej mi sie ogladalo zlego Angela. w koncu jest wampirem, wiec czemu ma byc ciagle dobry? bo ma dusze? tez mi powod Razz

Cytat:
Nie zapominaj, że w tym momencie (i jeszcze prze jakiś czas, bo w3 Cordy nazywa Angela eunuchem) bohaterowie utożsamiali seks z absolutnym szczęściem, bo niby dlaczego Faith planowała go uwieść w s3 BtVS?


bo Cordy zlosliwa byla Wink ja dalej twierdze ze eunuchem nie byl, za bardzo sie zrobil, hmm, "macho" po odejsciu od Buffy, zeby sie troche nie zabawic Wink no i dowiedzial sie ze idealne szczescie mozna wywolac np narkotykami, wiec juz tak nie demonizowal (czy raczej idealizowal) seksu. i nie byl eunuchem! Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 17:04, 27 Mar 2007    Temat postu:

jessie napisał:
w koncu jest wampirem, wiec czemu ma byc ciagle dobry? bo ma dusze? tez mi powod Razz


No ale on jest "noble" i "champion" Razz Rolling Eyes , a takiemu nie przystoją niegodne czyny Razz Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Van Tommy
Angel



Dołączył: 30 Lis 2005
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:11, 07 Kwi 2007    Temat postu:

Ech, czar wspomnień... Dla mnie drugi sezon Angela był w ogóle pierwszym zetknięciem się ze światem Buffy i Anioła. Widziałem wszystkiego coś ze dwa odcinki na - chyba TV4 - potem zapomniałem, potem to powtórzyli to obejrzałem kilka innych, potem znowu nie miałem jak oglądać, a w końcu sam zacząłem tłumaczyć, oglądając sobie jednocześnie Buffy. Dziwna to może kolejność, ale jakoś dałem radę.
Co do opinii o 2 serii- cóż, to chyba stała cecha seriali, że przychodzi taki moment, kiedy trzeba coś wybrać- skoro widownia dopisuje.
Pierwszy sezon był właściwie takim dość optymistycznym kontynuowaniem Buffy w mikroskali- małe problemy, niezbyt wymagający przeciwnicy. I jeszcze nagle umarł Doyle.
Finałowa scena wskrzeszenia Darli pozwalała się domyślać, że to ona będzie "napakowanym" przeciwnikiem Anioła w serii 2, tymczasem nic bardziej mylnego- wyszedł ni pies, ni wydra, a nie wszystkomający wielki zły. Klapa, jak dla mnie; podzielam zatem zdanie inicjatorki ego tematu.
Pylea jest naturalną konsekwencją tego niedopracowania- skoro w finale nie da sie przedstawić pokonania wielkiego wroga, a kolejne wskrzeszenie Darli nie wchodzi już w grę, to taki element wyprawy na drugą stronę lustra może pełnić rolę takiego quasi- zakończenia z mocnym akcentem "Buffy nie żyje".
Ale kompozycyjnie druga seria szwankuje wyraźnie.
Natomiast "klimatycznie" 2 seria jest znacznie mroczniejsza niż 1; nie szkodzi to jej, ale i stanowi znaczny szok termiczny, jeżeli się pamięta optymistyczną serię 1. To już coś innego jednak.

Co do flashbacków, to są lepsze i gorsze. Osobiście nienawidzę, gdy przychodzi pora na odcinek, w którym osią "akcji" jest wspominanie wydarzeń z odcinków wcześniejszych, co jest ilustrowane fragmentami tychże odcinków. Nie cierpię takich powtórek. W 2 serii Angela chyba istotnie było ich za wiele- może z badań wyszło, że widownia składa się z osób niezbyt lotnych, którym trzeba przynajmniej dwa razy wszystko powtarzać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 11:06, 07 Kwi 2007    Temat postu:

skoro na tym sezonie nie zakonczyla sie twoja przygoda z ats i btvs to chyba nie byl taki zly? a flashbacki wciaz bede bronic. nie wszyscy co ogladali ats musieli widziec btvs, wiec pewne powtorki byly konieczne
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 15:13, 07 Kwi 2007    Temat postu:

lady_m4ryjane napisał:
nie wszyscy co ogladali ats musieli widziec btvs, wiec pewne powtorki byly konieczne


Jeśli o mnie chodzi, to sądzę, że akurat AtS można spokojnie oglądać bez BtVS, bo i tak scenarzyści w dużej mierze pominęli wszelkie wątki, które splatały się z Buffy. No i te flashbacki wcale nie dotyczyły BtVS, ale przeszłości Angela, która była jedynie poważnie eksplorowana w 1 czy 2 odcinkach serialu o naszej dzielnej pogromczyni... I to także we flashbackach. Mogę się więc zgodzić, ze czasami były potrzebne (ale nie wplatane na okrągło), by pogłębić portret psychologiczny postaci ( Confused ), natomiast nie widzę żadnego związku miedzy nimi a historią BtVS.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 16:18, 07 Kwi 2007    Temat postu:

tez nie mowie o historii btvs tylko o flasbackach z btvs, ktore powtorzono w ats. wedlug mnie byly konieczne i przesadzacie twierdzac, ze bylo ich za duzo. lubie wiedziec o swoich bohaterach jak najwiecej, a flashbacki z perspektywy angela byly nieco inne niz z perspektywy spike'a, dlatego ani w jednym ani w drugim serialu mi nie przeszkadzaly i nie uwazam, ze to ze mi sie podobaly i sa wedlug mnie konieczne jest spowodowane moim brakiem inteligencji jako widza Razz zreszta powtorzono nie duzo. zobaczylismy troche historii darli, ktora znalismy jedynie poniekad z opowiesci angela w btvs. powtorzono zaledwie i rozszerzono cala historie angela dotyczaca jego przemiany w wampira i klatwy (ale to i tak wczesniej), o czym w btvs bylo niewiele wspomniane, bo nie angel byl tam glownym bohaterem i powtorzono tylko powstanie bokserow w chinach, ktore bylo dosc przelomowe dla naszej czwroki wampirow. do tego inne wydarzenia w tym momencie byly wazne z perspektywy angela, a inne z perspektywy spike'a wiec i tak ogladalo sie to wszystko jak dwie inne historie. czy ogladajac flashbacki z powstania bokserow w btvs, ktores z was wpadlo na to, ze angel juz wtedy mial dusze i tylko udawal zlego, bo nie mogl sobie sam znalezc miejsca na ziemi? szczerze watpie. takich przykladow moglabym przytoczyc jeszcze sporo. kazdy flashback z ats szeroko rozwijal temat, a nie tylko byl powtorka dla widzow, ktorzy nie zalapali o co chodzi Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 19:21, 07 Kwi 2007    Temat postu:

Z tego co piszesz, to wnioskuję, że najważniejsze były dla Ciebie flashbacki z "Darli", które dla mnie także były istotne i ciekawe, bo pokazywały wydarzenia z innej perspektywy. Natomiast inne były zbyteczne. Po co mi wiedza, że Darla była prostytutką czy, że Mistrz ją uwielbiał? To mi nic nie wnosi do fabuły. Najbardziej zaś mnie denerwują, gdy używają flashback, aby przy okazji przedstawić "wroga odcinka", z którym kiedyś to Angelus hasał, a teraz jest po innej stronie barykady. Postać ta oczywiście po jednym występie znika i koniec. Bardzo mechaniczne traktowanie flashbacków - oto mój zarzut. Ogólnie jestem fanką takiego typu opowiadania, ale te z Angela mnie nudzą. I tyle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 20:15, 07 Kwi 2007    Temat postu:

no to chwileczke, zdecyduj sie. najpierw mowilas, ze flashbacki sa tu zbedne, bo powtarzaja cos co bylo juz powiedziane, a teraz wychodzi na to, ze sa zbedne po prostu nie interesuje cie ich tematyka, w tym przypadku postac darli - a wiec to bardzo subiektywny osad. mnie wlasnie bardzo interesuje darla i te flashbacki byly dla mnie jeszcze ciekawsze niz powtorzone powstanie bokserow z innej perspektywy. tak wiec flashbacki nie sa ogolnie punktem ujemnym tego sezonu, nie sa nieprzemyslane i niepotrzebne, nie stanowia naciaganej powtorki tylko tobie po prostu subiektywnie sie nie podobaja. i na pewno znajdziesz osoby, ktore cie w tym popra ale na pewno znajdzie sie rownie duzo takich jak ja zwolennikow tych flashbackow, chociazby fanow darli, ktorych jej nie brakuje Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Angel Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1