The Tudors

jessie

1 sezon już wyszedł na dvd, nie wiem jak 2. co do prawdy historycznej, nie jest nawet tak najgorzej. przynajmniej główne fakty się zgadzają Wink

Olka

Z koleżanką w akademiku uznałyśmy, że dobrze byłoby w końcu sięgnąć po Rzym i Tudorów, ale to Tudorzy właśnie poszli nam na 1 ogień.
Jestem po 5 odcinkach i mam bardzo mieszane odczucia. Podeszłam do serialu ze świadomością, że całą wiedzę historyczną muszę zostawić na półce i traktuję to jako czystą kostiumówkę... ale mam wrażenie jakbym oglądała dwa różne seriale... a może 2 różne klasy aktorskie?

Maria Doyle Kennedy i jej kreacja Katarzyny Aragońskiej jest niesamowita. Jawi się jako najsympatyczniejsza postać, najbardziej 'prawdziwa' i naprawdę żal mi jej, gdy Henryk zachowuje się jak rozpuszczony bachor.
Jeremy Northam również naprawdę przywraca kreowaną postać do życia.
Oni i Sam Neill (którego postaci akurat nie lubię, ale aktor oczywiście znakomity) naprawdę grają na totalnie innym poziomie.

Henry Cavill to czyste eye-candy i tylko tyle ta naprawdę można powiedzieć (czy o aktorze czy o roli)
Anna Boleyn ma potencjał bo wizualnie Natalie naprawdę pasuje do roli, trochę zadziorna, z tym ironicznym uśmieszkiem, jest w niej coś co sprawia, że mogę uwierzyć, że jest w stanie zdobyć tron... problem pojawia się gdy dostaje naręcza głupiutkiego dialogu.. Nie podoba mi się też robienie z niej kompletnej marionetki w rękach ojca...

Henryk... och Henryk... aktor kompletnie nie pasuje mi do roli, rozumiem, że chcieli kogoś młodego i hot... ale JR-M podoba mi się jedynie umiarkowanie, nie jest zbyt imponująco zbudowany i trochę śmiesznie wygląda kiedy próbuje być cały 'królewski' a każdy w jego otoczeniu jest od niego co najmniej o pół głowy wyższy Very Happy

Strasznie denerwowało mnie bo nie mogłam skojarzyć skąd kojarzę Buckingham'a a potem przyszło olśnienie Król Ryszard z Robin Hood'a BBC Smile

Koszmarnie nie podobała mi się jego ostatnia scena... Za szybko to wszystko roztrzygnięto, liczyłam na dłuższy konflikt... i w paskudnym stylu...
Wydaje mi się też, że ten aktor byłby dużo lepszym Henrykiem... Naprawdę potrafił wykrzesać ze swojej roli taki... majestat... Podczas gdy JR-M naprawdę mnie momentami śmieszy...

Serial wydaje mi się, traktuje się troszeczkę zbyt poważnie, ale kiedy zapomnieć wszystkie naprawdę rażące historyczne przekłamania da się obejrzeć Wink

Rzym miał o niebo lepsze recenzję, więc mam nadzieję, że tamta produkcja pozytywnie mnie oczaruje Smile

jessie

Rzym w porównaniu z Tudorami to niebo a ziemia, nieścisłości oczywiście są, ale nie na taką skalę. "The Tudors" popłynęli na fali popularności Rzymu, i zdecydowano się nakręcić cokolwiek choćby tylko w założeniu historycznego. nieścisłości widać jeszcze gorzej, jak się w tej epoce siedzi z zamiłowania, jak ja Wink

ale już od pierwszego odcinka stwierdziłam że oglądam serial dla pary głównych bohaterów (akurat J R-M lubię), i dla ładnych obrazków Wink

wnętrza, suknie, krajobrazy - tu się twórcy popisali. a że Henryk i Anna to moja ulubiona historyczna para, ogląda mi się nawet przyjemnie. niech szlag trafi nieścisłości, nie musimy być wszyscy historycznymi dewotami - tak uznałyśmy z koleżanką po pewnej szczególnie rażącej scenie, w której za to J R-M wyglądał bosko Wink