Latynoskie telenowele

sonecko

Paloma

kovbalix

Hehe, co prawda do maniaków serialowych nie należę, ale swojego czasu też wciągnęła mnie (przez mamę) telenowela produkcji nie pamiętam jakiej (oczywiście latynoamerykańskiej, ale na pewno nie brazylijskiej). Była boska, ponieważ poza rozbudowanymi koligacjami rodzinnymi wyróżniała się takimi śmiesznymi scenami, jakby sami twórcy śmiali się z konwencji telenowelowej

ciapuleks

Zbuntowany Anioł - to było dobre Very Happy

paprocana

Uczę się od niedawna Hiszpańskiego i chyba zacznę puszczać sobie jakieś tasiemce w wersji bez lektora, zawsze to jakiś żywszy język niż testy

roxadral

Pamiętacie latynoskie telenowele które kiedyś leciały popołudniami, najwięcej chyba na Polsacie? Dziś mnie wzięło na wspominki;), oglądnęłam nawet parę czołówek na youtubie. Teraz to śmieszy, te pokręcone fabuły, po kilkaset odcinków, przerysowani bohaterowie… ale kiedyś to miało naprawdę wielka oglądalność.
Pierwsza telenowele jaka oglądałam to była brazylijska „Po prostu miłość”, pamiętam ze strasznie mi się podobała, chodź teraz nie za bardzo pamiętam o czym była ( pamiętam tylko taka scenę jak matka oddala swoje dziecko córce bo jej umarło) Potem była Paloma, Luz Maria, Fiorella, Dziki księżyc, oczywiście Zbuntowany anioł, potem było jeszcze cos o dwóch pilotach, grał tam facet z Anioła, ale nie pamiętam tytułu i jedna o wdowcu z trojka dzieci, akcja działa się chyba w stadninie.

szszsz

niesamowite

majka19

zbuntowany anioł.. to były czasy...