Forum 1630 Revello Drive Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Powtórka BtVS - kiedy planujecie zrobić najbliższą???
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Buffy the Vampire Slayer
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malna
Into The Woods



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 9:42, 14 Cze 2010    Temat postu:

MissIndependent napisał:
a że nie lubię oglądać w samotności to jeszcze zaciągnę przed kompa narzeczonego i/lub kumpla. oni będą cierpieć, a ja będę miała frajdę Very Happy

No ja też zamierzam werbować na następną powtórkę "ochotników" stylem Snydera. Zgadzam się, że Buffy zazwyczaj o wiele lepiej ogląda się w towarzystwie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MissIndependent
Halloween



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pon 19:01, 14 Cze 2010    Temat postu:

ja mam z kumplem taki układ. on ogląda ze mną 1. sezon 'Buffy', ja obejrzę z nim 3 części 'Władcy Pierścieni". każde z nas chce udowodnić drugiemu, że oglądamy najlepsze pozycje w tv Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rupert
Welcome To The Hellmouth



Dołączył: 07 Lip 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Wto 11:23, 15 Cze 2010    Temat postu:

napisz czy Ci się udało przekonać kumpla do Buffy:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MissIndependent
Halloween



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Śro 17:58, 16 Cze 2010    Temat postu:

napiszę Wink pochwalę się albo ogłoszę, że zostałam pokonana.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malna
Into The Woods



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 6:22, 28 Gru 2010    Temat postu:

Ja właśnie powtórzyłam sobie odcinek Halloween. I dopiero teraz zwróciłam uwagę, jak naturalnie Willow przejmuje dowodzenie, kiedy Buffy nie jest do dyspozycji. Oczywiście to było wyraźnie pokazane w szóstym sezonie, gdy pogromczyni się pławiła w niebie, ale nie skojarzyłam, że to jak najbardziej konsekwentne prowadzenie postaci przez cały serial.
Tekst, który mnie rozbroił i nadal zastanawiam się, czy to śmieszny, czeski błąd scenarzysty, czy zamierzony absurd - umierająca Willow oznajmia wprost z przepony "Nie mogę oddychać!"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malna
Into The Woods



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 23:28, 03 Lut 2011    Temat postu:

Restless. Nigdy mi się nie znudzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Czw 18:17, 10 Lut 2011    Temat postu:

korzystając z choroby powtórzyłam sobie 3 pierwsze sezony, i można powiedzieć spojrzałam a nie świeżym okiem Wink te początkowe sezony nigdy nie należały do moich ulubionych, i poza 3 właściwie ich nie powtarzałam, co sprawiło, że sporo już zapomniałam.
Przede wszystkim, i tu chyba największe zaskoczenie, zmieniło się moje podejście do bangel. oczywiście spuffy rulez, ale wreszcie rozumiem te wszystkie zachwyty. gdyby pominąć 3 sezon i te wszystkie tragiczne, rozdzierające, smutne i w ogóle sceny, to można powiedzieć że był to dość fajny związek. nic, co w normalnej rzeczywistości przetrwałoby lata, ale jak na pierwszą miłość - całkiem przyjemnie. Buffy i Angel rzeczywiście, w co nigdy nie chciałam uwierzyć, byli na początku szczęśliwi. zachowywali się zwyczajnie, jak para zakochanych nastolatków, i nawet przyjemnie było czasem popatrzeć. Angel jako człowiek nie zdążył za bardzo dorosnąć, i chyba to zdecydowało o sukcesie - on miał po prostu mentalność nastolatka, więc wiek już nie był takim problemem. myślę, że dzięki Buffy zaczął dojrzewać, by rozwinąć się w pełni w L.A. (przy okazji, ten koleś który mu Buffy pierwszy raz pokazał strasznie mi się z Doylem kojarzy! jakby też był przez Wyższe moce przysłany Wink). Jednak sceny z 3 sezonu dalej mnie odstręczały, ale chyba z innego powodu niż dawniej. Może z powodu znajomości drugiego serialu, może z niechęci do oglądania przesadnych wzruszeń nie akceptowałam nigdy Buffy i Angela razem. teraz jednak zobaczyłam wreszcie tę miłość, a nie tylko szczenięce zauroczenie. jednak dalej widzę szkolną miłość, pierwszą miłość, taką, która po jakimś czasie się kończy, a ludzie dojrzewają i się zmieniają. co według mnie jest nie tylko potrzebne, ale i ciekawe. kto by chciał zawsze być taki jak w szkole średniej? dlatego nie lubię tego wielkiego cierpienia, że tak bardzo się kochamy że nie możemy bez siebie oddychać, ale wszechświat jest przeciwko nam. nudne, dojrzewanie jest ciekawsze Wink
zmienił się też mój stosunek do Buffy. mówiłam kiedyś że jej długo nie lubiłam i musiałam się do niej przekonać. to była wina Buffy z późniejszych sezonów, zawsze niezłomnej, o kryształowych zasadach i niewzruszonej moralności. natomiast naprawdę lubię tę młodziutką, zabawną dziewczynę, której świat się wywrócił, i w którym musi na nowo się odnaleźć nie tracąc przy tym swojej tożsamości. fajna jest.
to chyba tyle, jeśli chodzi o jakieś poważne przemyślenia wywracające poprzedni porządek do góry nogami Wink muszę jeszcze powiedzieć, że niesamowicie fajnie mi się oglądało coś tak bardzo... 90's z braku lepszego określenia. i córka Agaty miała rację: ten serial był kiedyś w o wiele większym stopniu horrorem.
na koniec: uwielbiam Oza! no oczywiście zawsze go lubiłam, ale tak łatwo się o nim zapomina. kocham jego rozmowę z Xandrem na temat tego, czym jest "fajność", a gdy Buffy słyszała myśli, Oz był jedynym, który myślał oryginalnie. me likes.

teraz oglądam 1 sezon Angela, klimat 90's dalej się utrzymuje. fajnie :>


Ostatnio zmieniony przez jessie dnia Czw 18:19, 10 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malna
Into The Woods



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 18:50, 10 Lut 2011    Temat postu:

Zazdroszczę Ci serdecznie czasu na taką whedonversową fiestę.
Mam wrażenie, że coraz bardziej nam się zbliżają zapatrywania na obydwa seriale. Ja przez ostatnie lata w pełni doceniłam AtS, ale tu nie o tym. Właściwie tak samo widzimy postać Buffy - może ja trochę bardziej ekstatycznie na nią reaguję, ale za to samo co Ty lubię ją w pierwszych sezonach i jakby mniej w dalszych. Dość podobnie postrzegamy bangel. Co do Oza, to zawsze był on jedną z moich ulubionych postaci. Nie tylko ze względu na najbardziej oryginalny i często przewrotnie humorystyczny tok myślenia.

Jeszcze tak ze dwa lata w zbieżnym kierunku i nie będzie się już w ogóle o co pokłócić...


Ostatnio zmieniony przez malna dnia Czw 18:51, 10 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MissIndependent
Halloween



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Czw 19:20, 10 Lut 2011    Temat postu:

wreszcie! Very Happy bo jak czytałam czasem opinie na forum tutaj o Buffy i Angleu to aż mi się słabo robiło, że nikt ani trochę nie zauważa, że to było coś wiecej niż "ah, kocham Cię, żyć bez Ciebie nie mogę, ale z Toba też, bo stracę duszę/stracisz duszę, zgiń, przepadnij, odejdź", jakby to była tylko jakaś łzawa historyjka.... tak, B&A byli szczęśliwi Very Happy i byliby dalej, ale trzeba było podgrzać atmosferę, więc Angel się zmył. natomaist wciąż nie uważam, ze to jedna z tych pierwszych miłostek, które umierają wmiarę upływu czasu. cokolwiek się dzieje ostatacznie oni zawsze do siebie wracają, choćby na chwilę. widać to w 4 sezonie, w 5, w 6 i w 7 również.

ja ost mentalnie zatrzymałam się na 2 sezonie. to takie stare dobre czasdy, beztroskie, Buffy i spółka są jeszcze tacy... niewinni. klimat jest trochę lżejszy. to miłe. ale chciałabym powiedzieć "hura! obejrzałam wszystkie odcinki!". a niestety. od listopada mam wrażenie, że non stop pracuję, nie mam kiedy ściągnąć z neta ani nawet kiedy kupić Rolling Eyes a IWRY mi na dvd nie działa Shocked Rolling Eyes

niestety, jeszcze nie udało mi się ani narzeczonego (bo nie mam polskiego lektora do odc, które posiadam, a on napisów czytać nie będzie....), ani przyjaciela namówić na wspólny seans.


Ostatnio zmieniony przez MissIndependent dnia Czw 20:15, 10 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malna
Into The Woods



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 19:29, 10 Lut 2011    Temat postu:

Miło Cię tu widzieć z powrotem. Myślałam już, że całkiem nam zniknęłaś.

Też nie uważam, że im do końca przeszło to uczucie, chociaż nie widzę ich razem w dalszej perspektywie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MissIndependent
Halloween



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Czw 20:13, 10 Lut 2011    Temat postu:

tak szybko nie zniknę Wink

ja ich widzę... jeśli klątwa zniknie, albo jeśli wszystkie wampiry i demony znikną, a oni przejdą na ... emeryturę, z braku lepszego określenia. bo inaczej to zawsze będzie coś. a to klątwa ("nie możemy, bo stracisz duszę!"), a to obowiazki Pogromczyni i zagrozenia (Angel udowodnił w IWRY, że jego zdaniem jeśli ona ma walczyć to on też).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Czw 21:46, 10 Lut 2011    Temat postu:

sama sobie zazdroszczę czasu na oglądanie. skończyły się złote czasy, w następnym tygodniu siedzę po 12 godz w robocie by zdążyć na Wielkie Wydarzenie Sad a potem przyzwoicie by się było w końcu obronić, odwlekam to niemiłosiernie Wink
ale do rzeczy. pierwsza miłość nigdy nie "przechodzi", jednak rzadko pozostaje tym samym namiętnym uczuciem. myślę, że gdyby dano im szansę, mogliby spróbować, ale nie przetrwałoby to próby czasu. obydwoje się zmienili, i jak bardzo by im nie kibicować (ja tam kibicuję Spike'owi), za bardzo się od siebie oddalili. Buffy nie mogła zrozumieć przejścia na stronę W&H, czy zrozumiałaby konieczność zabicia Lindsaya? człowieka? czy Angel potrafiłby zrozumieć potrzebę hmm jakby tu delikatnie... bzykania się z kimś znienawidzonym, aby cokolwiek poczuć? trochę się tego nazbierało. ale przyjaźń, to co innego. to mogłoby się udać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MissIndependent
Halloween



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Czw 21:56, 10 Lut 2011    Temat postu:

Buffy z sezonów początkowych nie zrozumiałabym może.... ale sama podjęła kilka niezbyt popularnych decyzji, by kogoś poświęcić, więc wydaje mi się, że zrozumiałaby aż za dobrze. nie oglądałam całości serii 5-7, ale z tego co oglądałam wcale mi obrazek kryształowej i zawsze postępującej etycznie Buffy się nie kształtuje. a Angel jak mógły nie zrozumieć tego, że Buffy wykorzystywała Spike'a tylko po to, by samej cokolwiek poczuć, skoro sam miał przygodę z Darlą z wcale nie lepszym motywem?? nie jest aż takim hipokrytą. wydaje mi sie, że w 5 serii było jasne, że Angel nie wini Buffy za to, co ją łączyło ze Spike'em. zadowolony nie jest, ale to naturalne.

gdyby zmieniło się tylko jedno z nich to pewnie byłaby kaplica. a że zmienili się oboje to wydaje mi się, ze drogę mają otwartą. pytanie czy będą chcieli czyt. czy taka będzie wizja Whedona, by ostatecznie ich razem złączyć czy nie.

nie robimy OT?? Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 11:04, 13 Lut 2011    Temat postu:

jessie jak się strasznie cieszę, że zrobiłaś sobie powtórkę. Dobrze, że zauważyłam to teraz, a nie po dwóch miesiącach Wink
Mi się też bardzo dobrze powtarzało początek Buffy. Co do podejścia do samej bohaterki to nic się u mnie nie zmieniło, bo od zawsze lubiłam ją najbardziej na początku, a potem działała mi bardzo na nerwy. Ale to raczej wszyscy zdążyli zauważyć Wink
Niestety czas nie zadziałał u mnie na korzyść dla Bangel. Może dlatego, że mój początek z tą parą był zupełnie inny od Twojego. Wielbiłam ich swoim 15-letnim sercem, gdy po raz pierwszy było mi dane oglądać. Motylki w brzuszku, do tego jeszcze niezwykle przystojny wtedy David Boreanaz Wink Ach i och. Późniejsze zdarzenia jednak na tyle mnie zawiodły, że czar prysł całkowicie. Teraz po latach oglądało mi się te ich początki już zupełnie bez żadnego entuzjazmu. Oczywiście Łukasz mi tego nie ułatwiał ziewając i wychodząc na tych scenach po chipsy Wink
Szkoda, że nie dał się namówić na obejrzenie Angela, bo też bym sobie chętnie powtórkę zrobiła. Niestety nie dało rady (btw. teraz oglądamy Veronicę Mars Wink)

Ps. jessie ja już zapomniałam o swojej obronie tak dawno to było, a ty co się tak motasz z tym wszystkim? :p Zbierz się w sobie, trzymam kciuki. Bo Cie będę nazywać wieczną studentką Wink


Ostatnio zmieniony przez lady_m4ryjane dnia Nie 11:07, 13 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Nie 15:36, 13 Lut 2011    Temat postu:

hehe, to chodzi o drugie studia, gdzie termin miałam teraz w czerwcu Wink ale nazywaj mnie jak chcesz, lubię studiować i od października idę na coś nowego.

podarowałam sobie próby oglądania whedonverse z facetem i już nic mnie nie rozprasza. jeśli chodzi o bangel, to podobają mi się sceny tylko do powrotu Angelusa - wtedy, gdy jeszcze potrafili się razem śmiać. nie jestem w żadnym wypadku fanką tego związku, ale wreszcie go rozumiem.
Angel nie winił Buffy, to fakt. ale Angel przypomniał sobie o Buffy dopiero na widok odwiecznego rywala. bardziej mu się nie podobało, że Spike był z Buffy, niż to, że on sam z nią być nie może. całe zachowanie Angela w AtS świadczy o tym, że już mu na Buffy tak nie zależy, że znalazł swoje miejsce i jest mniej lub więcej zadowolony. a Buffy błędy popełniała, owszem, ale jednocześnie zawsze miała trudności ze zrozumieniem innych, zwłaszcza wampirów (i demonów). mimo całego tego życia na Piekielnych Ustach była w dość komfortowej sytuacji, najczęściej widziała zło jednoznaczne, potwory chcące zniszczyć świat itp. w L.A. wyglądało to wszystko trochę inaczej, co naturalnie trudno jej było zrozumieć, skoro jej tam nie było. ale nie starała się, podobnie jak i Angel, by ich losy znów się złączyły.
ich związek był wg mnie potrzebny obojgu, by dojrzeć i iść oboje własną drogą. i to właśnie zrobili..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Buffy the Vampire Slayer Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 7 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1