Forum 1630 Revello Drive Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Magia Spuffy
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Buffy the Vampire Slayer
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 21:41, 27 Paź 2006    Temat postu: Magia Spuffy

namietnie powtarzam sezon szosty, wiec mozna powiedziec, ze znow mnie wzielo dlatego musze podzielic sie swoimi spostrzezeniami Wink
moze to nie jest wielkie odkrycie, zreszta zauwazylam to juz wczesniej, a teraz tylko sie potwierdzilo: co tak bardzo moze oczarowac nas w zwiazku spuffy? jak kiedys agata powiedziala ogladajac buffy i angela robi sie cieplo na sercu, a ogladajac buffy i spike'a robi sie cieplo gdzie indziej Wink na pewno po czesci sie z tym zgadzam. nie wiem jak wy ale ja gdy ogladam relacje miedzy tym dwojgiem to doslownie czekam w napieciu, zeby tylko spojrzeli na siebie, dotkneli sie. kazdy zwiazek, ktory nie ma prawa bytu jest na ekranie tymbardziej ekscytujacy. gdy patrze na buffy i angela nie czuje nic. podobne uczucie jak przy spuffy wyczuwa sie w bangel tylko w pierwszym sezonie, gdy oni dopiero zaczynaja, gdy nie wiemy do konca kim jest angel, wszystko jest nowe i ekscytujace. pozniej obsciskiwanie i calowanie jest miedzy tym dwojgiem na porzadku dziennym, a nadmiar slow kocham cie traci swoja magie. w spuffy mamy do czynienia najpierw z niezwykla chemia, erotyzmem. kazdy z niecierpliwoscia czeka na wiecej i wiecej Wink potem juz w 7 sez. uczucia podczas ogladania staja sie jeszcze bardziej intensywne, bo widzimy wszystkie te tak bardzo znaczace gesty - np. gdy buffy dotyka spike'a twarzy po swoim spotkaniu z angelem. jednak wciaz czuje sie niedosyt, bo hmm niedochodzi do wielkiego finalu, w ktorym tych twoje wpada sobie w ramiona wyznaje milosc i namietnie caluje. oczywiscie zobaczenie czegos takiego na ekranie miedzy buffy i spikiem byloby ekscytujace ale gdybysmy zobaczyli to tyle razy co bylo pokazane miedzy buffy i angelem staloby sie nudne. troche innych wrazen oczekujemy z filmow i ksiazek anizeli z prawdziwego zycia Wink w moim postrzeganiu bangel nie kreci mnie juz w zadnym nawet najmniejszym stopniu, bo oprocz przesytu ta slodkoscia znam tez przyszlosc tych dwojga i tymbardziej widze, ze w zadnym wypadku nie pasuja do siebie. zwiazek spuffy staje sie natomiast ponadczasowy i niezwykle silny, bo widzimy, ze spike jest przy buffy po wsze czasy, zna ja po prostu z kazdej strony, jak i ona jego i oczywiscie specjalnie dla niej przechodzi wielka przemiane. swiadomosc tego wywiera na pewno przeogromne uczucia plus ten ciagly niedosyt perfidnie rozplanowany dla tej pary przez tworcow Wink. az chce sie krzyknac do spike'a 'czlowieku zlap ja wreszcie pocaluj i nie pozwol jej uciec' - moze tez dlatego proby gwaltu nie potrafie w tym przypadku ocenic negatywnie. w relacjacvh spuffy czy bangel nie ma tez nic do rzeczy wyglad. generalnie to jesli ktos kazalby mi scharakteryzowac swoj ideal mezczyzny to spike dalece by od niego odbiegal - nie jest brunetem, jest niski i farbuje wlosy Razz angel bardziej zbliza sie do mojego idealu mimo to nie widze go z buffy jako taki ladny obrazek wywolujacy dreszcze Wink jestem rownoczesnie na etapie 2 sez. ats i wieksze dreszcze mozna odczuc ogladajac 'momenty' z angelem i darla, a nizeli angelem i buffy. w bangel zabraklo jednak tej glebi, zwrocono uwage tylko na sprawy powierzchowne i takie wrecz proste i logiczne - ladna pogromczyni spotyka przystojnego tajemniczego wampira z dusza, wiec wiadomo, ze cos z tego bedzie. jest to wszystko bardzo przewidywalne i oklepane. stad brak tych emocji jakie wywoluja inne zwiazki, a zwlaszcza buffy i spike, angel i cordy czy angel i darla Smile

jeszcze krotki edit: w bangel zabraklo namietnosci. namietnosc wydaje sie wrecz nie pasowac do tego zwiazku, ktory z zalozenia ma byc taki czysty i niewinny. dlatego wydaje sie malo prawdziwy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 11:33, 28 Paź 2006    Temat postu:

Niedosyt, niespełnienie, deliktane sugestie, drobne gesty, ciągły tryb przypuszczający i to ciągłe towarzyszące ogladaniu ich napięcie (choć doskonale wiem, co się wydarzy...). To właśnie składa się u mnie na magię tej pary. Lubię, naprawdę lubię jak ludzie są ze sobą szczęśliwi, kiedy oni (i widzowie) są pewni, że to właśnie miłość, która w ich przypadku będzie trwała. Jednakże jeszcze bardziej lubię proces realizacji tego - rodzenie się uczucia (często nawet nieświadome),gry, niepewność i towarzyszące temu napięcie. Wolę aluzje niż żeby ktoś mnie o czymś wprost poinformował. Może to wina czytania "Gone with the Wind" w wieku 12 lat, gdzie taka "walka" między kobietą a mężczyzną trwała się wiele lat i aż do ostatnich chwil - nic nie było powiedziane wprost. Buffy i Spike to właśnie taki przypadek. Historia ich uczucia toczyła się od sezonu 5 (dla mnie nawet od 2 Wink ), ale dopiero ostatnia ich wspólna scena przyniosła ten moment całkowitej realizacji i szczerości. Nie dane było im jednak wkroczyć na etap, gdzie ich miłość była uczuciem jawnym, dookreślonym, całkowicie uświadomionym i zaakceptowanym. The greatest love story never told... W tym tkwi dla mnie magia Spuffy. Co by jedank było, gdyby powstał sezon 8, SunnyD dalej by istaniało, a w nim Buffy i Spike? Buffy powiedziałaby: "Get over yourself, would ya?" Spike odpowidziałby: "Not bloody likely" i gra rozpoczęłaby się od początku, tyle że podświadomie oboje znaliby juz wynik Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Chosen



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 13:53, 30 Paź 2006    Temat postu:

Pomijając już kwestię chemii, jaka była pomiędzy tą dwójką, mamy tu doczynienia z elementami miłości romantycznej w połaczeniu z iskrzeniem jak ze stayrch komedii w dobrym stylu, choćby takich jak ze Spencerem Tracy'm i Kathrine Hephburn, gdzie jest nieustanne przekomarzanie się, a jednoczesnie iskry lecą Wink

Pisałam prace, w których udowadniałam, że pewne romatyczne elementy wciąż są żywe i poruszające. Ideał romatycznego bohatera, romatyczne wyobrazenie miłości. Wciąz lubimy je ogladać i o nich czytać. W przypadku spuffy też mamy miłośc romantyczną. Jako literaturoznawca, specjalista od romantyzmu własnie, będę sie upierać, że własnie w ich przypadku, a nie jak sie powszechnie sądzi, w przypadku Bangel. Miłiośc romatyczna była szalona, nieracjonalna, nawet śmierś nie mogła położyć kresu temu uczuciu. Jak bardzo romatyczne nie wydawałoby sie prowadzanie sie za rączke po cmentarzu, fakt, że Angel odszedł i że były jeszcze potem inne kobiety w jego zyciu, juz ich związek w tej konkurencji dyskfalifikuje. Miłość Spike'a, i jego nie przystające do zycia deklaracje, że miłośc pali i pożera, i to, jak wprowdza je w czyn, to jest własnie z gruntu romantyczne. Miłośc szaleńca, z góry skazana na niepowodzenie, z czego on sam zdaje sobie sprawę, a jadnoczesnie gotów jest na wszytsko w imie tej miłości, dla ukochanej, dla jej bliskich. Nie kieruje sie rozsądkiem, wyłacznie emocjami, które często sa skrajne, od miłości do nienawiści jest tylko krok, a jednoczesnie pogarda wobec samego siebie i ta szalona desperacja... To jest właśnie romatyczne uczucie. Nawet u Buffy odnajdziemy jej elementy. To, jak broni sie przed tym uczuciem, jak się we własnych uczuciach gubi, a gdy w końcu je akceptuje, też gotowa jest na wiele poświęceń, przestaje ją obchodzić opinia otoczenia, zaczyna słuchać jedynie własnego sumienia.
Zarówno Buffy, jak i Spike, maja wiele cech romantycznego bohatera, Spike chyba więcej, ale Buffy też sie ładnie w ten schemat wpisuje. Dlaczego? Bo tacy bohaterowie wciąz budza najwięcej emocji.
No i oczywiście namiętność, której między nimi nie brakuje. I skrajne emocje, które się dzieki niej budzą...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 23:50, 30 Paź 2006    Temat postu:

Agata napisał:
W przypadku spuffy też mamy miłośc romantyczną. Jako literaturoznawca, specjalista od romantyzmu własnie, będę sie upierać, że własnie w ich przypadku, a nie jak sie powszechnie sądzi, w przypadku Bangel.


Ha! Święte słowa! Nie wiem czemu Bangel jako miłość łagodna, słodka i (niejednokrotnie) melodramatyczna jakimś cudem jest automatycznie klasyfikowana jako romantyczna, a uczucie Spuffy zostaje przyporządkowane do czysto fizycznego pożądania. Może słowo "romantyk" przywodzi ludziom na myśl bohatera typu Albin (ze "Ślubów panieńskich") Confused Question
Dla mnie jest to nieporozumieniem, bo przecież jeśli ktoś czytał romantyków, to wie, iż daleko było im do niewinności, czy też cukierkowych klimatów, a ich utwory (jak słusznie zauważyła Agata) były przepełnione pasję, gorącymi uczuciami i szaleństwem. To wszystko poruszało czytelników i oddziaływało na ich zmysły i emocje tak jak obecnie czyni to Spuffy (przynajmniej dla mnie) Very Happy Cieszę się, że związek ten wpisuje się tak szeroko w tradycję, zarówno literacką, jak i filmową, czerpie z kultury postmodernistycznej, a przy tym wykazuje się świeżością i oryginalnością Very Happy

Tak na marginesie - przypomniało mi się, jak kiedyś, na drugim roku, poszłam do mojego profesora od romantyzmu, na konsultacje w sprawie pracy rocznej. Tak się złożyło, że był on w trakcie dyskusji z jakimś doktorantem, czy Mickiewicz pisząc jakiś tam utwór był pod wpływem narkotyków, czy po prostu miał już schizofrenię Wink Nic więc dziwnego, że literatura tamtego okresu niejednokrotnie była taka... odjechana Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Chosen



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 7:38, 31 Paź 2006    Temat postu:

No bo dziś romantyczny i romantyk zupelnie w języku potocznym zmieniły znaczenia. Dzis romantykiem nazwiemy faceta, który przyniesie ci kwiaty i zabierze na romantyczna (sic!) kolacje przy świecach, a nie tego, który będzie ci mówił o miłości, która pali i pożera i będzie chciał dla ciebie zginąć, bo takie drobiazgi jak smierć nie mogą połozyc kresu takiemu uczuciu Wink

Romantyzm to epoka pełna kontrastów, pełna szaleńców i pasjonatów. Epoka wielkich indywidualnosci, taka, w której indywidualizm był w cenie.

Widzicie jaki jest ze mna problem? Uwielbiam roantyków, zachwycam sie ich pokręconymi osobowosciami, a w innym wątku na mężą chciałabym Rileya Wink Heh, może za duzo naczytałam sie rozmaitych biografii romantyków, zeby nie rozumieć, że życie z takim romantycznym boheterem to droga przez mękę Wink Zawsze sie smiałam, że tak dobrze pisało mi sie prace o wspólczesnym romantyku, bo jednego takiego mam na codzień w domu Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 11:41, 31 Paź 2006    Temat postu:

Właśnie mi uświadomiłaś, że straszna ze mnie idiotka. Wink Spędziłam jakiś czas zastanawiając się gdzie w literaturze romantyzmu pojawiają się postaci, do których fani Bangel mogliby odnosić swoje porównania, zupełnie zapominając, że prawdopodobnie żadne z nich nie pokusiło się o coś takiego. Potoczne znaczenie słowa romantyk i romantyczny. To jest to. Zupełnie zapomniałam, że trzeba do tego podchodzić na sposób życiowy, a nie filologiczny. Ech... Embarassed

Co do Twojego męża-romantyka: przynajmniej możesz powiedzieć, że jako filolog żyjesz (dosłownie) swoją pracą. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 19:05, 31 Paź 2006    Temat postu:

mi sie wydaje, ze mylic moze ludzi definicja milosci romantycznej, w ktorej jest mowa, ze taka milosc jest niemozliwa do spelnienia, nie moze trwac, konczy sie w tragiczny sposob, a to jak w pysk strzelil kojarzy sie z bangel, szczegolnie gdy w tej sprawie ma sie za guru angela Wink tylko, ze podstawowa roznica jest to, ze zarowno buffy jak i angel po swoim rozstaniu bynajmniej nie zyli tylko rozpamietywaniem swojej wielkiej milosci ale oboje pozakochiwali sie w innych osobach, co jest w milosci romantycznej niedopuszczalne Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Chosen



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 19:24, 31 Paź 2006    Temat postu:

lady_m4ryjane napisał:
mi sie wydaje, ze mylic moze ludzi definicja milosci romantycznej, w ktorej jest mowa, ze taka milosc jest niemozliwa do spelnienia, nie moze trwac, konczy sie w tragiczny sposob, a to jak w pysk strzelil kojarzy sie z bangel, szczegolnie gdy w tej sprawie ma sie za guru angela Wink tylko, ze podstawowa roznica jest to, ze zarowno buffy jak i angel po swoim rozstaniu bynajmniej nie zyli tylko rozpamietywaniem swojej wielkiej milosci ale oboje pozakochiwali sie w innych osobach, co jest w milosci romantycznej niedopuszczalne Razz


Heh, to mi uświadamia, jak powierzchownie traktuje sie te pojęcia. Nie wiem, jak się uczy w szkole, ale chyba niezaleznie od tego, pamięć jest wybiórcza i zapamietuje sie tylko to, co sie podoba.
Miłośc romantyczna, owszem, musi pokonac wiele przeszkód, często jest niemozliwa, ale niezależnie od tego trwa. Bo spełnienie nie jest tu najistotniejsze. Może byc jedynie paltoniczna, bo obiekt jest tak niedostepny, że mozna o nim jedyn ie marzyć, a może być to równiez namietny romans bez przyszłości. Ale najistorniejsze jest to, że musi być wieczna i jedyna, romantycy kochają raz, na zabój, na wieczność.
A związek Buffy i Angela się tragicznie nie kończy - każde idzie w swoją stronę, jak to w zyciu bywa.

Heh, nazwanie mjego męża romantykiem uświadomiło mi jak skrajnie róznie są rozumiane te pojęcia. Bo to rzeczywiście osobowośc z wieloma cechami bohatera romantycznego i bynajmniej nie jest to komplement. Tymczasem dziś okreslenie romantyk to zdecydowanie komplement i to odnoszący się do osobników, do których mojemu mężowi, którego najbardziej "romantycznym" gestem jest kupno pelargonii w doniczce raz na dziesięć lat, jest baaaardzo daleko Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malna
Into The Woods



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 19:39, 31 Paź 2006    Temat postu:

Z tej strony patrząc, spuffy też nie jest romantycznym związkiem, bo buffy się zajęła Immortalem. Wink Według mnie bangel spełnia wszystkie kryteria miłości romantycznej, w potocznym i literackim znaczeniu. A kolejne miłości, cóż, może mniej w dziełach, ale w życiu ich autorów zdarzały się często, co nie przeszkadzało im w dozgonnym uwielbieniu tej jedynej. Wink Buffy jeszcze w siódmym sezonie mówiła, że kocha Angela bardziej, niż kiedykolwiek zdoła pokochać cokolwiek na świecie i wierzę, że Angel mógłby powiedzieć to samo (ha, prawie się podłożyłam - o Buffy Wink)
Magia spuffy - dla mine wynika z postaci Spike'a. Jego uczucia są żywsze, pełnokrwiste w porównaniu z zamkniętym wewnętrznym światem Angela. Nie wiem jak to ująć, Spike jest 'doznaniowcem', a przy tym niesamowicie ciekawą i szaloną z miłości postacią. Oglądając serial zawsze trochę wchodzi się w skórę głównej bohaterki i... Cała magia spuffy. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 19:39, 31 Paź 2006    Temat postu:

zle sie wyrazilam z tym trwaniem, bo chodzilo mi o bycie ze soba na zawsze. milosc romantyczna owszem trwa az do smierci tylko, ze zakochanym ludziom nie dane jest byc razem. o to mi chodzlo Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 19:49, 31 Paź 2006    Temat postu:

Agato, mam nadzieję, ze Twój mąż nie zagląda na nasze forum, inaczej niektóre stwierdzenia mogłyby mu nie przypaść do gustu Wink

Właściwie to wszystkie wyznaczniki miłości romantycznej zdają się pasować jak ulał do związku Spike'a i Buffy, poza jednym - (ponoć) miłość Buffy do Immortala. Jednakże ten pomysł wydawał mi się zawsze nielogiczny i nieprawdopodobny i, według mnie, był wynikiem czystego kaprysu ze strony scenarzystów, którzy na gwałt chcieli zrobić coś z Buffy na koniec serii. Whatever.

EDIT

malna napisał:
Buffy jeszcze w siódmym sezonie mówiła, że kocha Angela bardziej, niż kiedykolwiek zdoła pokochać cokolwiek na świecie


Buffy powiedziała
Cytat:
I loved him more than I will ever love anything in this life.
- przykro mi rozwiewać Twoje złudzenia, ale to jest ewidentnie czas przeszły. Jasne jest też, ze nie będzie nikogo kochać tak, jak kochała jego, bo był jej pierwszą miłością, którą zawsze się silnie przeżywa i stawia na piedestale.

Ostatnio zmieniony przez Ar-Feiniel dnia Wto 19:57, 31 Paź 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Wto 19:54, 31 Paź 2006    Temat postu:

Cytat:
Buffy jeszcze w siódmym sezonie mówiła, że kocha Angela bardziej, niż kiedykolwiek zdoła pokochać cokolwiek na świecie


no przeciez bylo juz o tym 10 tysiecy razy - Buffy powiedziala to w czasie przeszlym! "Kochalam Angela bardziej niz..." itd
zwiazek bangel jest romantyczny tylko z potocznego punktu widzenia. inaczej zadne z nich nie byloby w stanie nawet myslec o zwiazaniu sie z inna osoba Razz w ogole mnie milosc romantyczna kojarzy sie z obsesja, taka jak u Spike'a w 5 sezonie. wciaz myslal o Buffy, snil o niej, wyobrazal sobie seks, kradl zdjecia i sweterki Wink taka obsesja to uproszczona wersja milosci romantycznej w literackim znaczeniu. natomiast w przypadku bangel, obydwie strony po prostu o sobie zapomnialy i kazde poszlo w inna strone. czasem, od wielkiego dzwonu, jedno wspomnialo drugie, ale na codzien nic, po prostu zero obsesji Wink niemalze obojetnosc. tak wiec milosc bangel nie spelnia wszystkich kryteriow milosci romantycznej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malna
Into The Woods



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 20:26, 31 Paź 2006    Temat postu:

grrr... drugi raz mnie wywaliło kiedy próbowałam wysłać odpowiedź Confused św od neta jest spuffy shipper Razz

Love, loved, Angel był największą miłością w życiu Buffy. Smile

Buffy i Angel o sobie nie zapomnieli, co widać w odcinkach, w których pojawiają się razem po trzecim sezonie btvs. Taka specyfika serialu, że nie mówi się w kółko o tym, czego nie widać na ekranie, inaczej byłaby to polska telenowela. Razz.

Nie widzę sensu przeciwstawiania sobie spuffy i bangel, lubię oba te związki, oba też uważam za zakończone. Rozwiązanie w GiQ wydawało mi się najbardziej logiczne na długo zanim się dowiedziałam o Immortalu. Po Chosen czułam, że Buffy ułoży sobie życie z kimś nowym. Razz
Robią nam się dyskusje z tezą do udowodnienia Razz brrr Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Chosen



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 20:28, 31 Paź 2006    Temat postu:

malna napisał:
Według mnie bangel spełnia wszystkie kryteria miłości romantycznej, w potocznym i literackim znaczeniu. Wink


Tak twierdzić nie możesz. Jesli twierdzisz, że według ciebie spełnia wszytskie kryteria, znaczy, że nie wiesz, o czym mówisz. Może i wiedza o literaturze nie jest nauką ścisłą, ale pewne definicje tu funkcjonują. Między innymi definicja miłości romantycznej. Nie mozna powiedziec, że twoim zdaniem jakiś fakt pasuje do tej definicji albo nie. Nie pasuje i koniec, tu nie ma miejsca na subiektywne zdanie.

Jeśli założyć, że Buffy przez większość związku nie kochała Spike'a, możemy mówić o miłości, romantycznej, czy nie Twisted Evil jedynie w jego przypadku. Co nawet pokrywa się z tym co napisałaś, ze cała ta magia to przezde wszytskim jego zasługa. Ja jednak upierałabym sie, że to iskrzenie pomiędzy nimi, nie tylko nami etny sex, ale tez, a może przede wszytskim, wieczne przekomazanki, też ni były be znaczenia.

Cytat:
A kolejne miłości, cóż, może mniej w dziełach, ale w życiu ich autorów zdarzały się często, co nie przeszkadzało im w dozgonnym uwielbieniu tej jedynej. Wink


W zyciu na ogół żenili się z rozsądku, ci którzy zyli, jak pisali, byli w mniejszości. Zresztą w dużej mierze to była jedynie poza. Jedynie biedakowi Zygmusiowi K. było z tym źle.

Cytat:
Buffy jeszcze w siódmym sezonie mówiła, że kocha Angela bardziej, niż kiedykolwiek zdoła pokochać cokolwiek na świecie i wierzę, że Angel mógłby powiedzieć to samo (ha, prawie się podłożyłam - o Buffy Wink)


Angel pokochał Cordy i chyba nie ma co do tego watpliwości. Możemy sie spierać, czy Buffy kochała Spike'a, co czuła do Rileya, ale tu chyba wątpliwości nie ma - on nie rozpamietywał tego związku, nie zył wspomnieniami. Sex i inne takie przyziemne sprawy nie mają wiele wspolnego z romantyczna miłością. Małżeństwo z inną osobą nie miało dla romantycznych kochanków większego znaczenia, podobnie jak fakt, z kim sie sypia - liczyło się pokrewieństwo dusz. Li i jedynie Wink
Niezaleznie, czy było między Buffy i Angelam owo pokrewieństwo, dośc szybko ta więź wygasła, a ich miłośc wieczna nie była, Angel po tym rozstaniu szybko się pozbierał i pokochał kogos innego.

Na czym polega magia Spuffy, czy w ogóle ona jest, czy jej nie ma, to juz kwestia subiektywna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Wto 20:44, 31 Paź 2006    Temat postu:

Cytat:
Love, loved, Angel był największą miłością w życiu Buffy.


nie twierdze ze nie byl jej wielka miloscia. po prostu ta milosc nie byla wieczna, po pewnym czasie wygasla. to wcale nie jest wszystko jedno, czy mowi sie "kocham" czy "kochalem", naprawde.

Cytat:
Buffy i Angel o sobie nie zapomnieli, co widać w odcinkach, w których pojawiają się razem po trzecim sezonie btvs.


oczywiscie, w tych odcinkach widac ze o sobie nie zapomnieli. i tylko w nich Razz moze jeszcze Buffy wspominala Angela czesciej, ale on sam dosc szybko sie pozbieral. poza tym, nie trzeba ciagle o czyms mowic, by zasygnalizowac pewne rzeczy, mozna pokazac to inaczej. w tym przypadku zarowno w 4 sezonie btvs jak i 1 ats pokazano, ze oni jeszcze troche o sobie pamietaja, ale im dalej w las tym gorzej Wink w dodatku obydwoje zakochali sie w innych osobach, Angel w Cordy a Buffy w Rileyu. mozna sie klocic o to czy kochala Spike'a, ale co do Rileya sprawa jest jasna (przynajmniej dla mnie, bo z postu Agaty wnosze ze i co do tego mozna miec watpliwosci Wink ale w kazdym razie byla nim zafascynowana, a na takie rzeczy w milosci romantycznej nie ma miejsca).


Ostatnio zmieniony przez jessie dnia Wto 20:52, 31 Paź 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Buffy the Vampire Slayer Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1