Forum 1630 Revello Drive Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Sceny miłosne a profesjonalizm aktorski
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Aktorzy, ekipa, kulisy...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agata
Chosen



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 20:48, 02 Sie 2006    Temat postu: Sceny miłosne a profesjonalizm aktorski

Jeśli odwiedzacie regularnie strone whedonverseinfo, wiecie, że już od chyba dwóch tygodni powróciła tam dyskusja na temat scen sexu pomiędzy Buffy a Spikiem.
Pamietacie pewnie, jak sarah nazekała na sceny miłosne z 6 sezonu i na cały 6 sezon w ogóle (jeśli nie pamietacie, zajrzyjcie tu: [link widoczny dla zalogowanych]). Dyskutowalismy o tym chyba na blogu Lady. Teraz pojawiła sie fanka, która, twierdzi, że James również był niezadowolony z konieczności grania tych scen, nie mówiąc juz o słynnej łazienkowej ( [link widoczny dla zalogowanych] ). To wywołało dyskusje na temat na ile aktorzy powinni mieć wpływ na kształt scenariusza. No bo w prtzypadku aktorów grających w serialu sprawa wygląda nieco inaczej, niż, w filmie, gdzie od razu znany jest cały scenariusz. W serialu nigdy nnie wiedzą, co zgotują im scsnarzyści, a podpisując kontrakt, godzą sie grać, to, co im napiszą, w przyciwnym razie mogą być oskarżeni o zerwanie kontraktu i pociagnięci do odpowiedzialności finansowej. Róznie to bywa, w róznych przypadkach wpływ aktora na scenariusz jest mniejszy bądź większy, zalezy to głównie od jej pozycji itp. Ale nawet Sarah, na której w znacznym stopniu serial sie opierał nie mogła niczego Jossowi podyktować. Z tego co wiemy, to jest on dośc przywiązany do swoich koncepcji i myślę, że to dla nas, fanów bardzo dobrze. Na podstawie wywiadów z jamesem, a przezde wszystkim z sarah mogę tylko się cieszyć, że nie mieli oni znacxznego wpływu na scenariusz.
Jak zwykle wyszedł mi słowotok. Postaram się troche ten post uporządkować.

1. Co sądzicie o 6 sezonie? Ale tak szczegółowo. Wiem, że większośc z was go lubi, ja oczywiście też, ale nie mozna zaprzeczyć, że różni się od poprzednich znacznie.
W jakims wywiadzie z SMG, która jak waidomoi, go lubi najmniej, przeczytałam, że Joss kiedyś powiedział jej, że to dlatego, że Buffy jest tam taka niepwena, poszukująca - nie wie, czego chce, kim chce być, nie może sie odnależć ani znaleźć dla siebie miejsca. A dla Sarah, która od najwcześniejszych lat wiedziała, co chce w zyciu robić, takie dylematy sa całkiem obce.

2. Ani protesty Srah, ani Jamesa mnie nie przekonuja - patrząc na inne ich role, nie wiem skąd nagle tyle w nich zachamowań - może tylko, żeby podbić stawkę? A może pruderyjnośc jest w USA politycznie poprawna?
A jak wam sie wydaje?

3. No i jak waszym zdaniem jest z tym wpływem na scenariusz? Ile w postaci powinno być wkłady scenarzysty, rezysera, a ile aktora, który w końcu też ma wielki wkład w budowanie wizerunku postaci? Wydaje mi się, że Joss jest pod tym względem bardzo przywiązany do swoich koncepcji, a efekty jesgo pracy sa rewelacyjne. Gdyby był bardziej spolegliwy, to kto wie, co by z tego wynikło?

Na koniec po raz kolejny musze podkreslic, że uwielbiam sceny miłosne pomiędzy Buffy i Spikiem. Trudno uwierzyc, że aktorzy robili to wbrew sobie, bo jest pomiędzy nimi taka chemia, że aż ciarki przechodzą - widać są profesjonalistami Wink W tych scenach jest tyle namietności, dynamizmu, nawet w tej słynnej balkonowej, której SMG tak nie lubi. I znakomicie oddają specyfikę związku Buffy i Spike'a, chorą, obustronnie destrykcyjną i toksyczną specyfikę, ale właśnie taki ten związek miał być - nad czym oczywiście nieustannie ubowelam Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sweet chilly
Crush



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 1493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:12, 02 Sie 2006    Temat postu:

zgadzam się, naprawdę trudno uwierzyć, ze sarah i james grali wbrew sobie. porównując wszystkie sceny miłosne, według mnie właśnie między buffy i spikiem były najbardziej namiętne, najlepiej oddawały ich związek i w ogóle-najlepsze Wink
co do 6 sezonu, jest moim ulubionym. właśnie dlatego, że można lepiej poznać psychikę bohaterów. z racji, że "wróg główny sezonu" jest raczej niegroźny (pomijam warrena i śmierć tary), możnemy się skupic właśnie na poznawaniu bohaterów. to, że ten sezon jest całkiem inny od poprzednich, wcale nie świadczy na jego niekorzyść-wręcz przeciwnie.
wpływ na scenariusz...sądzę, że powinno się słuchać aktorów-a nóż ich koncepcja bedzie ciekawsza? ale jesli jest zupełnie inna niż wcześniejszye pomysły i ma burzyć ogólna koncepcję serialu, to o co pomysłodawcy chodziło- zdanie aktora na temat scenariusza schodzi na dalszy plan. aktor jest od grania, a nie od wymyslania scenariusza. tym większym wyzwaniem dla aktora bedzie zagranie postaci, która jest od niego zupełnie inna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saga
Freshman



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Czw 15:31, 03 Sie 2006    Temat postu:

6 sezon jest zdecydowanie moim ulubionym i chyba dlatego ze jest tam duzo Spaffy. Skoro aktorzy krecili sceny miłoene wbrew własnej woli to znaczy ze są swietnymi aktorami gdyz są to muje ulubine sceny z całego serialu mnustwo w nich namietnosci i dzikosci Smile Very Happy
jak dla mnie to aktorzy robia to co im jarze scenariusz i reżyser napewno wpływaja na postac nadaja im swoje wlasne cechy ale jednak to ich praca i musza robic to o czy scenariusz mowi i chyba w wiekszosci maja malo do gadania w koncu placą im za granie a nie za przyjemnosci i zachcianki to zrobie a tego nie !!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IwMi_18
Tabula Rasa



Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2034
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piastów

PostWysłany: Pią 13:08, 04 Sie 2006    Temat postu:

Nie będe oryginalna - szósty sezon jest także i moim ulubionym Very Happy Chyba faktycznie pruderyjnośc jest w USA politycznie poprawna Wink Sceny miłosne buffy&spike'a są zagrane wręcz rewelacyjnie - niesamowite (jak to kreslam) "iskrzenie" Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 13:41, 13 Sie 2006    Temat postu:

mi sie wydaje, ze to cale zgorszenie sary bylo jak najbardziej pod publike. teraz mozna podziwiac jaka jest swietna aktorka skoro zagrala tak namietnie sceny, ktore tak straszliwie jej sie nie podobaly. tymbardziej potwierdzaja ta teorie inne jej filmy.
sadze, ze aktor powinien wnosic cos do swojej roli tylko i wylacznie gra aktorska, a nie wlasnymi pomyslami. gdyby rezyserzy mieli sluchac wszystkich aktorow nie sadze by ostateczny efekt byl zadowalajacy. oczywiscie, ze moga podrzucac swoje pomysly, moga w jakis sposob natchnac rezysera, ale wszystko powinno pozostac w jego kwestii. sarah jest po prostu smieszna z tym zgorszeniem z powodu sexu z 6 sez. chyba duzo wiecej powodow do zgorszenia ma alyson.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Chosen



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 13:05, 18 Gru 2006    Temat postu:

Tak, na zagranicznych forach to był koronny argument na rzecz jej hipokryzji, gdy nazekała na sceny w BtVS Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 18:26, 18 Gru 2006    Temat postu:

Zawsze była oszołomiona (w pozytywnym sensie) niezwykle pozytywnym stosunkiem naszych forumowiczów do sezonu 6. Sama także jestem jego fanką (wyprzedzają go u mnie tylko 7 i 5). Jednakże nie są to opinie, na które natykałam się najczęściej na zagranicznych stronach. Oto moje ogólne z nich wrażenia:
Powtarzały się głosy, iż serial jest zbyt mroczny, problemy zbyt duże, a zachowanie bohaterów pozostawiało wiele do życzenia. Tyczyło się to zwłaszcza postaci Buffy, która przestała być "wzorem" i stała się człowiekiem, którego dopada depresja i spada na samo dno, czego przykładem jest właśnie jej, przepełniony seksem, związek ze Spike'em. W tym, niezbyt dobrym, okresie dla Buffy, nasza pogromczyni oddaliła się od przyjaciół, pogrążyła się w cierpieniu i zaczęła zadawać sobie i innym ból, tylko po to aby coś poczuć. Jak się okazało odium tej kreacji padło na samą SMG, gdyż ludzie najwidoczniej nie potrafią oddzielać życia od filmu. Zaczęły się pojawiać opinie, że SMG zaczęła wszystkich chłodno traktować i przestało zależeć jej na serialu, bo jej bohaterka wysyłała takie wibry. Nie na tym jednak się kończy. Na WŁASNE uszy słyszałam stwierdzenie, że po odcinku Smashed pewna osoba (z której opiniami często się zgadzałam) straciła szacunek dla Buffy (nie mówiąc już o sugerowaniu, że w tym odcinku miał miejsce gwałt Exclamation). To wszystko było dla mnie SZOKIEM, a przecież jestem tylko kolejną fanką. Gdybym była jednak na miejscu SMG, to z pewnością wszystkie te stwierdzenia bardzo by mnie bolały i źle bym się czuła wiedząc, iż ludzie nie pochwalają tego, co robi postać, którą gram przez tyle lat. Być może czułabym potrzebę, aby trochę się wobec tego zdystansować i usprawiedliwić (zwłaszcza wobec bardziej konserwatywnej widowni), stąd tego typu wypowiedzi. Tym bardziej, że nie sądzę, aby SMG, czy ktokolwiek inny miał wpływ na to, co pisze Joss, choć podobno akceptował on pewne pomysły (np. krąży plotka, iż to SMG zasugerowała mu, aby pogromczyni po raz kolejny zaangażowała się w związek z wampirem - Spike'em Very Happy).
Dla kontrastu, podam przykład z GG, gdzie podobno, po odejściu głównej pary scenarzystów, producentów i pomysłodawców z serialu, 7 sezon przebiega pod dyktando aktorki Lauren Graham. Jak wieść niesie, ma ona tak wielkie wpływy w departamencie scenopisarstwa, że to dzięki jej naleganiom nastąpiła zmiana (o jakieś 180 000 000 stopni Shocked) w planach życiowych i uczuciowych jej postaci.
Tak więc stopień zaangażowania gwiazd w proces tworzenia seriali jest - jak widać - bardzo różny.

Lady, oficjalnie CIĘ KOCHAM!!!! Tych scen z Doublemeat Palace szukałam od 2 lat!!! *SQUEE* W chwili obecnej bezpiecznie spoczywają na moim kompie. Very Happy Very Happy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 19:33, 19 Gru 2006    Temat postu:

Imho jeśli już ktoś z obsady miał by sie oburzać na grane przez siebie sceny łóżkowe to już raczej Alyson Razz, na szczęście twórcy byli politycznie poprawni i zasadniczo ma tylko jedną scene którą można by zakwalifikować do łózkowych w sensie dosłownym Razz SMG może sie co najwyżej oburzać że ma tych scen łózkowych więcej niż inni Razz A seriale amerykańskie i tak są święte w tych kwestjach w niektórych europejskich to można uoczy zostawić wbite w ekran z wrażenia... no ale amerykański rynek filmów o tematyce różowej jest tak rozbudowany ze zasadniczo im to wystarczy i w normalnych filmach nie muszą normy wyrabiać Razz Ja sie tam też dziwie ludzią co sie oburzają na przesyt, erotyzm, gwałty i co tam jeszcze im sie wymyśli... nosz kurde przeca to nie serial o zakonnicach i zakonnikach Razz Dobrze że sie na dekolty, obcisłe spodnie i gołe klaty nie oburzają... tudzież z lekka zakrótkie spódniczki/sukienki w 1 sezonie Razz A o SMG to chyba ogólnie krąży fama że jest trudna we współpracy i lubi narzucać własne zdanię... niewiem na ile to prawdziwe ale jeśli choć troche to ja sie Jamesowi nie dziwie że sie nie cieszył z grania z nią scen łózkowych Razz Ja bym tam osobiście wolała takie z Alyson czy Emmą.. ale mnie nikt nie pyta o zdanie, eh...
Powrót do góry
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 21:21, 19 Gru 2006    Temat postu:

White napisał:
Imho jeśli już ktoś z obsady miał by sie oburzać na grane przez siebie sceny łóżkowe to już raczej Alyson Razz, na szczęście twórcy byli politycznie poprawni i zasadniczo ma tylko jedną scene którą można by zakwalifikować do łózkowych w sensie dosłownym Razz SMG może sie co najwyżej oburzać że ma tych scen łózkowych więcej niż inni Razz


Z tego co słyszałam to Allyson była BARDZO niezadowolona, ze scen miłosnych z Kennedy, bo nie dogadywała się z tą aktorką Razz
Nie sądzę też, że SMG miała coś przeciwko "normalnym" scenom łóżkowym, bo nigdy nie narzekała, gdy musiała je odgrywać z Angelem, Parkerem, czy Riley'em. Chodziło jej raczej o charakter tych scen, bo były one zdecydowanie bardziej mocne, drapieżne, wkraczające na terytorium S&M. Nie wszyscy aktorzy marzą, aby zagrać w takich scenach, zwłaszcza jeśli mają uchodzić za model do naśladowania dla nastolatek Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malna
Into The Woods



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 23:04, 19 Gru 2006    Temat postu:

White napisał:
seriale amerykańskie i tak są święte w tych kwestjach

polemizowałabym Razz właśnie ściągam queer as folk Twisted Evil Wink

White napisał:
troche to ja sie Jamesowi nie dziwie że sie nie cieszył z grania z nią scen łózkowych Ja bym tam osobiście wolała takie z Alyson czy Emmą..


po pilocie i tonie klipów nie miałabym nic przeciwko scenom z Brianem z qaf Embarassed na pracę z Jamesem Marstersem też bym nie narzekała Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 23:31, 19 Gru 2006    Temat postu:

malna napisał:
White napisał:
seriale amerykańskie i tak są święte w tych kwestjach

polemizowałabym Razz właśnie ściągam queer as folk Twisted Evil Wink


To mi oczywiście przypomniało o L Word Smile W żadnym innym serialu ( z tych, które oglądam) nie widziałam, aby o sprawach seksu (zwłaszcza lesbijek) mówiło się w tak otwarty sposób. Biją na głowę "Sex and the city", który przecież zawsze był uważany za bardzo odważną produkcję.
Sęk w tym, że Buffy miała za zadanie przyciągnąć inną grupę widzów, a więc wielu z potencjalnych odbiorców nie było przygotowanych na "hard core Buffy". Zapewne zarówno JM jak i SMG czuli, że wkraczają na trochę zakazane wody i, że ich wizerunek po czymś takim musi ulec zmianie.
Natomiast, co do narzekań JM, to czytałam gdzieś (być może na blogu lady Wink), że nie podobało mu się, iż musiał występować prawie nago, podczas gdy SMG miała ten komfort, że zwykle była ubrana. Nie słyszałam jednak skarg na partnerkę Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 0:31, 20 Gru 2006    Temat postu:

hmm james w wywiadach sprawia wrazenie takiego playboya. moze sarah miala tyle pretensji do scen sexu w btvs ze wzgledu wlasnie na osobe, z ktora miala ten sex odgrywac. moze jakos ja zawstydzal, czy niezbyt komfortowo czula sie grajac z nim takie role albo po prostu ja denerwowal. ja tam bym byla w siodmym niebie Wink jeszcze staralabym sie sprawic by to on sam sie zawstydzil Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 12:33, 20 Gru 2006    Temat postu:

Z tego co pamiętam to aktorka grająca Kennedy to zdaje się biseksualna jest więc Aly miała czym swoje wąty uzasadniać Razz A o Jamesie i jego wątach do nagości też coś słyszałam, choć nie on jeden w tym serialu musiał półnagi/nagi grać Razz Seth Green sie jakoś nie żali. Choć oni tam jednak raczej preferują aktorów ubranych... bez tego mogli by olać dialogi Razz
Powrót do góry
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 14:53, 20 Gru 2006    Temat postu:

Ar-Feiniel napisał:

Natomiast, co do narzekań JM, to czytałam gdzieś (być może na blogu lady Wink), że nie podobało mu się, iż musiał występować prawie nago, podczas gdy SMG miała ten komfort, że zwykle była ubrana. Nie słyszałam jednak skarg na partnerkę Razz


no pewnie u mnie, bo mam gdzies na plytce taki wywiad gdy on to mowi. chyba na jakims dvd bonus choc nie jestem pewna
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 17:21, 20 Gru 2006    Temat postu:

lady_m4ryjane napisał:
chyba na jakims dvd bonus choc nie jestem pewna


Nie wydaje mi się, bo mam wszystkie dvd bonusy i nie przypominam sobie tego. Stawiam raczej na jakiś wywiad (drukowany lub w wersji video...)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Aktorzy, ekipa, kulisy... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1