Forum 1630 Revello Drive Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Firefly
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Doza kultury
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 22:38, 17 Maj 2007    Temat postu:

Pff, to jeszcze nic. Ja mojej kumpeli wiszę 2 cysterny piwa Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Pon 13:46, 18 Cze 2007    Temat postu:

sesja w pelnym toku, wiec oczywiscie zamiast sie uczyc, powtorzylam cale firefly wraz z serenity Very Happy
skupie sie moze tylko na porownaniu tych dwoch produkcji, bo w temacie firefly moge tylko powtorzyc za innymi: cudowny serial. uwielbiam wszystkich bohaterow, moja ulubiona para to Mal i Inara, a odcinek - "Out of Gas". niestety, filmem jestem troche zawiedziona. tyle rzeczy mi nie gralo! rozumiem, ze robiac film trzeba wszystko niejako zaczac od nowa, by byl zrozumialy dla tych ktorzy nie widzieli serialu. ale po calej historii przedstawionej w Firefly, zwlaszcza po ostatnim odcinku, jakos nie widzi mi sie by od nowa rozgorzal konflikt na tle Simona i River. wszyscy oprocz Jayne'a zaakceptowali tych dwoje jako czlonkow zalogi, i nie potrafie uwierzyc w to, ze znow im sie odmienilo. moge tylko wytlumaczyc Jossa koniecznoscia zbudowania akcji, konfliktu.
dalej: film traci w porownaniu do serialu na klimacie. brakuje mi tego dzikiego zachodu - niby widac bary, prymitywne osiedla itp, ale gdybym nie ogladala Firefly, nie zauwazylabym, ze ta kultura jest oparta w duzej mierze na XIX-wiecznej, pionierskiej Ameryce. oczywiscie nie mam nic przeciwko "nowoczesnosci"- zwlaszcza sceny walk w przestrzeni kosmicznej zawsze beda mi sie podobaly, ale dzikiego zachodu nie moge odzalowac.
czego jeszcze mi brakuje, choc moze glupio to zabrzmi, to zwyczajnego ludzkiego ciepla, widocznego w serialu. w filmie wprawdzie pieknie sie mowi o milosci, przyjazni i rodzinie, ale to tylko slowa. ogladajac serial mialam nie tylko wrazenie, ze zaloga sklada sie z samych przyjaciol i ze mozna nawet nazwac ich rodzina, wyczuwalo sie rowniez ze i aktorzy bardzo dobrze czuli sie w swoim towarzystwie i dobrze im sie razem gralo. wrazenie to potwierdzilo sie, gdy ogladalam wywiady na dvd extras. w filmie juz tego nie widac Sad skupiono sie na akcji, na tym, aby jak najwiecej zmiescic w 2 godzinach, przez co nie oglada sie juz tak przyjemnie. i brakuje humoru. nawet Mal jest w sredniej formie.
zauwazylam tez pewna niescislosc, choc moze po prostu cos zle uslyszalam, bo ogladalam bez napisow. zrozumialam, ze River wprawdzie byla scigana, ale nieoficjalnie, zadnych listow gonczych, nic w tym stylu. jak wiec ma sie to do nagrody, ktora probowal zgarnac Jayne na Ariel? i skad sie wzial lowca nagrod w ostatnim odcinku?
co do plusow, na pewno podobala mi sie fabula. bardzo dobre wytlumaczenie szalenstwa River, a sama historia z Miranda nalezy do moich ulubionych. swietny pomysl. mam tylko pretensje o zabicie Washa i Shepperda, ale ostatecznie moglabym i z tym sie pogodzic. ogolnie rzecz biorac, filmem jestem zawiedziona, ale gdyby te sama historie opowiedziec w brakujacych odcinkach serialu, bylabym na pewno zachwycona. Joss jest serialowym geniuszem, jednak filmy nie wychodza mu juz tak dobrze Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 20:01, 18 Cze 2007    Temat postu:

Niestety, muszę się w dużej mierze zgodzić z Tobą co do zarzutów "Serenity", ale także dostrzegłam te same co Ty pozytywy.
Nie pamiętam dokładnie co był z tym listem gończym za River, bo dawno to oglądałam, ale chyba wiem dlaczego mogła powstać taka nieprzyjemna sytuacja z R i S. Przypuszczam, że wiele może być wyjaśnione w serii komiksów (na 100% jest poruszony wątek opuszczenia przez Sheparda statku), które chronologicznie dzieją się kilka miesięcy po serialu, a przed filmem. No i oczywiście dlatego - jak już zauważyłaś, że konieczny był jakiś konflikt, aby posunąć dalej akcję. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Pon 22:57, 18 Cze 2007    Temat postu:

nie przepadam za komiksami, czytam tylko te ze swiata btvs/ats, i nie traktuje ich jako kanon - ciezko mi sobie uswiadomic ze to obowiazujaca wizja uniwersum. uwazam je raczej za jakis rodzaj FF Wink pewnie wiec nie przeczytam nic z firefly.

wiesz, wydaje mi sie ze w serialu nie byloby potrzebne odnawianie konfliktu simon/river kontra zaloga. niczego to tak naprawde nie zmienilo, mysle sobie ze gdyby wyciac te sceny i zachowac cala reszte, historia nie stracilaby na spojnosci. moze w filmie mialo to pewien sens (narysowanie sytuacji nieoientujacym sie widzom), ale biorac pod uwage serial - no, to jest po prostu dziwne! juz tyle razy to przerabiali! na dvd extras ktos, nie pamietam juz kto, mowi ze River stala sie dla zalogi taka jakby maskotka, "dziecko na pokladzie". cos w tym jest, widac to zwlaszcza w odc "Objects in Space": spojrzenie Mala gdy River prosi go o wejscie na poklad wyraza wszystko. i w tym samym odcinku rozprawiono juz sie z watkiem River - niebezpieczna maniaczka, i pogodzono sie z tym. dlatego nieodmiennie wierze, ze gdyby dane bylo nam zobaczyc caly sezon, taka sytuacja jak w Serenity nie mialaby miejsca. pewnie, w obliczu ataku maniaka - asasyna troche by pewnie wszyscy poburczeli (zwlaszcza Jayne), ale nie robiloby to takiego nienaturalnego (moim zdaniem) wrazenia.

przyjaciolka powiedziala mi dzisiaj, ze za bardzo sie przejmuje zyciem serialowych bohaterow. chyba zaczynam sie ludziom kojarzyc z typowa pasjonatka brazylijskich telenoweli Embarassed
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 0:43, 19 Cze 2007    Temat postu:

To czy ponowiliby problemy, zależałoby od tego, w którą stronę poszedłby serial. Jeżeli jednak zdecydowaliby się na tę opcję, to wszystko odbyłoby się stopniowo, więc widzowie nie mieliby z tym problemu.
Tu było to trochę zbyt dużym przeskokiem, choć może wypowiem się szerzej na ten temat po przeczytaniu komiksów (jest ich zdaje się 3). Obiektywnie wiem, że minęło sporo czasu od wydarzeń "Objects in Space" (przyjmując perspektywę tamtej rzeczywistości) i wobec tego niejedno mogło się wydarzyć, ale "emocjonalnie" mogę się czuć zdezorientowana taką woltą.

jessie napisał:
przyjaciolka powiedziala mi dzisiaj, ze za bardzo sie przejmuje zyciem serialowych bohaterow. chyba zaczynam sie ludziom kojarzyc z typowa pasjonatka brazylijskich telenoweli Embarassed


Słyszałam podobne teksty, wobec czego nauczyłam się nie zamęczać wszystkich w około moimi "pasjami". Wink Ale tutaj nie musisz się hamować - wszyscy są takimi samymi zapalonymi gawędziarzami. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 10:20, 22 Cze 2007    Temat postu:

W środę wpadła do mnie przyjaciółka, aby przenocować, a została do dziś ( Laughing ), więc postanowiłam jej zaaplikować dawkę Firefly, ale kiedy usłyszała słowa "western w kosmosie" i "klimat trochę a'la Gwiezdne Wojny", to w ogóle nie chciała o niczym słyszeć. Ale w końcu przekonałam ją, aby obejrzała pierwsze 20 minut pilota (ponieważ wcześniej ja dałam szansę Włatcy Móch)... i oczywiście na tym nie poprzestałyśmy. Potem poleciał odcinek 1 i 2, i zdecydowała się pożyczyć ode mnie cały serial, aby móc go obejrzeć ze swoim mężczyzną (któremu już od dawna robiłam apetyty na FF Wink ). Go team Whedon!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Nie 21:03, 20 Mar 2011    Temat postu:

Przeczytałam właśnie w ostatnim numerze Fantastyki, że Showtime kręci drugi sezon Firefly, i że pierwszy odcinek został już wyemitowany, była nawet recenzja. Jednak nigdzie w internecie nie mogę znaleźć potwierdzenia tej informacji, i zaczęłam się zastanawiać czy to już czasem nie Prima Aprilis Wink słyszał ktoś coś o tym? cokolwiek?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raven
Welcome To The Hellmouth



Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:48, 21 Mar 2011    Temat postu:

jessie napisał:
Showtime kręci drugi sezon Firefly, i że pierwszy odcinek został już wyemitowany, była nawet recenzja. Jednak nigdzie w internecie nie mogę znaleźć potwierdzenia tej informacji, i zaczęłam się zastanawiać czy to już czasem nie Prima Aprilis Wink słyszał ktoś coś o tym? cokolwiek?

Pierwsze słyszę o czymś takim i mocno wątpię w prawdziwość tej informacji... Czytałam już, że zdecydowano nie kręcić nowych odcinków, a żaden ze znanych mi serwisów filmowych nie podaje nic na temat nowego sezonu, więc...
A wielka szkoda, bo ja z chęcią zobaczyła bym nowe odcinki. Tylko, że po 'Serenity' (śmierci bohaterów) to już nie byłaby ta sama obsada i nie wiem czy to byłby dobry pomysł.

Co do serialu to obejrzałam go po 'Serenity'. Film widziałam parę lat temu i nie miałam pojęcia, że jest na podstawie serialu i dopiero w tym roku zabrałam się za 'Firefly'. Oglądanie nieco utrudniało mi pomieszanie kolejności odcinków - na wikipedii i filmwebie są podane w różnej kolejności i nie do końca wiedziałam co i jak, ale i tak wywarł na mnie spore wrażenie. Jak nie przepadam za takimi tworami - kosmos, statki kosmiczne itd. tak 'Firefly' podbił moje serce Very Happy
Natomiast co do filmu - po serialu wszystko wydawało się nieco mniej spójne, ale podobało mi się wyjaśnienie pochodzenia Reaverów, historia uwolnienia River i cała heca z wirusem. Natomiast relacje między postaciami były już nieco nie na miejscu, po serialowych wydarzeniach.
Ogółem - serial bardzo dobry, dołączył do grona moich ulubionych i myślę, że jeszcze do niego wrócę. W przypadku filmu niewielki spadek formy, ale i tak warto zobaczyć Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vatryk1982
Welcome To The Hellmouth



Dołączył: 16 Lut 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:18, 17 Lut 2016    Temat postu:

ten serial jest przekozacki!

______________________
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Doza kultury Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1