Forum 1630 Revello Drive Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Ania z Zielonego Wzgórza
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Doza kultury
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agata
Chosen



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 21:46, 13 Gru 2006    Temat postu: Ania z Zielonego Wzgórza

Ostatnio pod wpływem przeslicznej ikonki Ar-Feiniel, ponownie siegnęłam po Anię. Miałam sobie przeczytać po kolei, ale gdzie tam - zbyt jestem na to niecierpliwa.
Zaczęłam od Ani na Uniwersytecie, bo stamtad jest cytat na ikonce, przeleciałam szybko i cofnęłam sie do Ani z Avonlea. Przejrzałam, ominęłam Anię z Szumiących Topoli, i dotarłam do Wymarzonego Domu. Ten juz przeczytałam uważnie i przed czytaniem dalej po kolei, zajrzałam do ukochanej Rilli. I wciąz nie potrafie powiedzieć, który tom lubie najbardziej. Rolling Eyes Zmienia mi się to z wiekiem, choc od zawsze Rilla pozostaje w czołowce. Od dłuższego jednak czasu, jako trzy ulubione wymieniam: Rille, Wymarzony dom i Anię na Uniwersytecie.

Macie ochote podyskutowac o Ani?
Na pewno znajdzie sie tu kilka jej wielbicielek, oprócz mnie, Ar-Feiniel i Zuzi.

Na początek konkretne pytania (sprawdziło sie przy Jeżycjadzie Wink )
1. Najbardziej wzruszające momenty
2. Ulubione postacie
3. Co was drazni w Ani?
4. Mankamenty cyku
5. Ulubiona para

1. Ja się łatwo wzruszam, przy ksiązkach, przy filmach, ale w Ani sa mamenty, który rozkładają mnie na łopatki. Oczywiście, są to narodziny i śmierć maleńkiej Joy, śmierć Waltera (już teraz, gdy czytam o jego dziecięcych przygodach, chce mi sie płakac na myś, że zginie), ale najgłosniej płaczę, przy scenie powrotu Jima. Może to kwestia opisania, z punktu widzenia zawaidowcy stacji, przez pryzmat Wtorka, ale to jest po prostu takie piekne! Schorowany , zmeczony psiak się zrywa jak szalony, a do zawiadowcy dociera, że to kapitan Jim Blythe wrócił do domu...

2. Przez ten cykl przewija sie tyle postaci, że trudno wybrać. Zawsze lubiłam bardzo trzpiotowatę Izę, która okazazła się wcale nie tak trzpiotowata. Bawiły mnie panna Kornelia i pani Linde.

3. Jako dorosła jest zbyt idealna Wink W ogóle jej zycie jest zbyt idealne. Do czasu wojny, rzecz jasna Sad

4. Bardzo lubie cykle, które ciągną sie latami. Poznajemy bohaterów jako dzieci, potem dorastających i dorosłych, aż w końcu patrzymy jak dorastają ich dzieci. Tu jednak zbiegiem czasu, niektórzy sa odsuwani na dalszy plan. Ma to swoje uzasadnienie choćby przeprowadzka Ani do Glen - siła rzeczy mniej uwagi poswięca się maryli czy Dianie, ale Gilbert? Zawsze miałam niedosyt Gilberta i w ogóle wątków miłosnych. Autorka świetnie opisuje wenetrzne rozterki bohereów, ale nie potrafi jakos tych wątków miłosnych w ekscytujący sposób poprowadizć. Gdy juz Ani i Gilbert sie zaręczyli, Gilbert został oduniety w cień i z każdym tomem wypowiada coraz mniej słów. A nawet zanim sie zaręczyli - miałam niedosyt. I tu chyba własnie jest kłopot z tymi watkami miłosnymi, bo w Rilli też - co my wiemy o Ks-sysiu, poza tym, że był długo na wojnie? Czy wiemy cos o jego uczuciach, poza tym, że na jakiejś tam zabawie uznał Rille za ładniutką? Hę?

5. Ulubiona para poza Ania i Gilbertem, rzecz jasna, bo że ci dwoje musze sie spiknąc było wiadomo, od kiedy rozbiła mu na głowie te nieszczęsną tabliczke. Ja sama nie wiem. Bardzo kibicowałm tym dzieciecym parom, to znaczy w ich dorsłym zyciu, choc to, ze dzieci Blythe'ów musiały sie pozenic z dziciakami pastora było aż nazbyt oczywiste. No i Rilla z synem Ewy i Owena - wszytsko w rodzinie Wink Choć te wszytskie związki, to raczej na odległość obserwujemy, bo przeciez wojna się toczy w ostatnim tomie... Ale mimo wszytsko.

Chciałam was jeszcze zapytać, co myslicie o ekranizacji? Ja byłam straszliwie rozczarowana. Pierwsza częs, jeszcze jak cie mogę, ale dalsze - tragedia! Wszystko pozmieniali, przenieśli akcję, gorzej niż w Wiedźminie! A Gilbert taki śliczniusi i pucołowaty, brrr!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessie
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 3093
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Śro 22:06, 13 Gru 2006    Temat postu:

uwielbiam Anie Smile widze ze gusty mamy zblizone, moje ulubione czesci to tez Ania na uniwersytecie i Rilla. tę ostatnią wlasnie niedawno sobie powtorzylam, i znow sie powzruszalam Wink

1. Najbardziej wzruszające momenty
wlasciwie cala Rilla, smierc Waltera i powrot Jima najbardziej. zwlaszcza to ostatnie, zawsze reaguje na te scene tak samo, wzruszeniem. wiecej w tej chwili nie pamietam, ale przejrze sobie przez swieta to dopisze Smile

2. Ulubione postacie
Iza, Walter, Kornelia

3. Co was drazni w Ani?
w tej chwili nie umiem odpowiedziec, musze powtorzyc sobie cykl. nie pamietam by cos mnie szczegolnie draznilo.

4. Mankamenty cyku
wlasciwie brak, poza jednym - wole jednak Emilke Wink

5. Ulubiona para

Gilbert i Ania, jakzeby inaczej Wink

ekranizacji nie pamietam, ogladalam jako dziecko i niemal nic mi w pamieci nie zostalo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 8:34, 14 Gru 2006    Temat postu:

Ale zadałaś temat, teraz będę musiała sobie wszystko przewertować i przypomnieć, bo nie chcę niczego pominąć Twisted Evil Cały czas zresztą zbieram się, aby jeszcze skrobnąć coś konstruktywnego w wąteku o Jeżycjadzie Wink Mój zapłon jest, jak widać, ździebko opóźniany Wink

Chwilowo pominę więc pytania na temat książek (do których muszę się poważnie zastanowić) i skupię się na ekranizacjach. Mogę tu wyróżnić 3 produkcje. Pierwsza to oczywiście "klasyczna" Ania, która obejmuje pierwszy tom. Bardzo sobie cenie tę część, i co więcej, uważam że Megan Follows była idealna do tej roli (jakby nie było - po tej roli nie miała szansy na prawdziwą karierę - była za bardzo kojarzona z Anią).
Druga produkcja jest kompilacją książek 2-4 (mniej lub bardziej dokładną, w większości raczej mniej Wink). Do dziś nie mogę przebaczyć, że nie posłano Ani na Uniwersytet, przecież w książce odgrywało to taką ważną rolę! Podkreślało jej niezależność, odwagę, ambicje i możliwości intelektualne Exclamation Poza tym czasami tak mieszano wątki i, kondensowano postacie (jeśli się nie mylę - czasami to było nawet 3 w 1!), ze skutki takich praktyk nie zawsze przypadły mi do gustu. Zwłaszcza przygody Ani w Kingsport.
Jednakże niczego dobrego nie da się już chyba powiedzieć o tej nieszczęsnej kontynuacji z 2000 roku Twisted Evil Totalne (i niezgodne z logiką) przeniesienie akcji w czasie, niestworzone wątki, no i aktorzy... zdecydowanie za starzy do ról. Brrr

A tak a propos chybionych projektów filmowych na temat naszych ulubionych książek LMM. Czy ktokolwiek miał tę wielką nieprzyjemność trafić na serial zrealizowany na podstawie 1 tomu przygód Emilki? Jeśli tak - szczerze współczuję. Co to była za nuda! Najgorsza zaś była aktorka grająca Emilkę - absolutnie bezbarwna, sztywna i rozdzierająco brzydka (nie wspominając już o braku zdolności aktorskich Twisted Evil ). Okropieństwo.

He,he nie wiem czemu, za każdym razem, kiedy miałam pisać imie "Ania", moim pierwszym odruchem było "Buffy". Może moja mama ma rację, że ten serial całkowicie doprowadził do skrzywienia mojej rzeczywistości Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Chosen



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 9:49, 14 Gru 2006    Temat postu:

Tej z 2000 roku chyba nie widziałam, wystarczjąco zniechęcił mnie ten pierwszy ciag dalszy, mimo, że gdy usłyszałam, że jest i będę go wyświetlac, byłam bardzo podekscytowana.
Megan Follows rzeczywiście pasowała do Ani, ale j wyobrażałam ją sobie inaczej i teraz, czytając ponownie, utwierdzam się w przekonaniu, że Ania powinna być subtelniejsza, mieć delikatniejszą urodę. Megan brakowało tej delikatności rysów. Ale grała świetnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cara
Chosen



Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 7334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chodzież

PostWysłany: Czw 10:22, 14 Gru 2006    Temat postu:

Ahhh Ania to moja ulubiona ksiazka Very Happy... Czytałam ja namietnie po kilka razy przez cala podstawowke oraz gimnazjum Wink

Za ekranizacja nie przepadam.

A na pytania odpowiem jak znajden ciut wiecej czasu....

W sumie moze znowu wezme sie za czytanie Ani... ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 13:47, 14 Gru 2006    Temat postu:

Agata napisał:
Tej z 2000 roku chyba nie widziałam, wystarczjąco zniechęcił mnie ten pierwszy ciag dalszy


W żadnym wypadku go nie oglądaj, bo to są popłuczyny po oryginalnej książce i nie mają z nią nic wspólnego. Niech Ci krótki opis posłuży za antyreklamę:Set years after her resignation and return from Kingsport Ladies' College, (czyli bohaterowie mogą zaledwie dobiegać 30 lat, bo Gilbert chyba dopiero kończy studia) Anne is persuaded to join her fiance, Gilbert, in New York City as he begins his tenure at a major hospital. She is introduced to a publishing firm in the hope of a chance to get published and achieve the same success as Gilbert. Instead, both face the disillusioning realities of their professions which makes them decide to return to Avonlea. However any chance of lasting happiness is dashed when Gilbert decides to bow to social pressure and enlist to serve in The Great War (Exclamation) in Europe. Anne stays behind and becomes a published writer, but learns that contact has been lost with Gilbert. Seeing no other option, Anne decides to venture to Europe herself to find him. In doing so, she begins an adventure that would challenge her wits and imagination to the limit.

Dodaj do tego, że Ania pisze książkę, którą kradnie jej kolega z wydawnictwa (i publikuje - osiągając sukces), który następnie się w niej zakochuje i walczy o jej względy, oraz bawi się jakieś działania szpiegowskie w Europie (chyba na rzecz aliantów)... O BOŻE. Tragedia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Chosen



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 14:26, 14 Gru 2006    Temat postu:

Heh, jednak to widziałam i to tak straszliwie mna wstrząsnęło, nie pierwsza kontynuacja.

Natomiast nie mozna odmówic pewnego uroku, a przynajmniej wierności oryginałowi serialowi Opowieści z Avonlea, który zdarzyło mi sie kilka razy obejrzeć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cara
Chosen



Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 7334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chodzież

PostWysłany: Czw 14:45, 14 Gru 2006    Temat postu:

Ekranizacja Opowiesci... byla swietna Wink No i wierna z tym co pamietam z ksiazek...

Ale ekranizacja Ani... naprawde koszmar stulecia eh. Jedyne co mi sie w tym filmie podobalo, to aktorka wcielajaca sie w Anie. Pasowala do tej roli.
Kontynuacja byla zalosna. Nie miala nic wspolnego z ksiazka! Ogladajac po raz pierwszy mialam wrazenie ze rezysen na oczy nie widzial cyklu o Ani...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sweet chilly
Crush



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 1493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:00, 14 Gru 2006    Temat postu: Re: Ania z Zielonego Wzgórza

1. Najbardziej wzruszające momenty

stanowczo śmierć małej joyce i kapitana jima
2. Ulubione postacie

ania Wink ponadto, bardzo lubiłam kapitana jima, małego jiima (tego dorosłego teżWink ), i dzieci pastora, w szczególności faith...i pannę kornelię Wink
3. Co was drazni w Ani?

czasem zbyt mąci w swoim życiu (odrzuca oświadczyny gilberta, zaczyna sie prowadzac z...robertem-chyba tak sie nazywał)
4. Mankamenty cyku

ja także lubię cykle, ciągnące się latami Wink
5. Ulubiona para

ania i gilbert, jim i faith i walter i una(co nie doszło do skutku...szkoda)


zgadzam się, że ekranizacja z 2000 roku była beznadziejna... ale ogólnie, żadna z ekranizacji nie podobała mi się jakoś specjalnie

ale nie da się zaprzeczyć, że serię "ani' do dziś mam w domciu, i czasem "odświerzam " ją sobie Wink jednym zdaniem-to jedne z ulubionych książek mojego dzieciństwa 9o ile mogę tak stwierdzić Wink )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cara
Chosen



Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 7334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chodzież

PostWysłany: Czw 16:28, 14 Gru 2006    Temat postu:

Pamietam ze tata jak bylam w podstawowce kupil mi Anie z Zielonego Wzgorza, slicznie oprawiana... Bardzo ladne wydanie :]... CIeszylam sie jak glupia Very Happy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 17:50, 14 Gru 2006    Temat postu: Re: Ania z Zielonego Wzgórza

sweet chilly napisał:
, i dzieci pastora, w szczególności faith...


heh, w pierwszej chwili nie miałam pojęcia o kogo Ci chodzi, bo w moich książkach ma zdaje się na imie Flora (takie tłumaczenie Wink )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sweet chilly
Crush



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 1493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:00, 14 Gru 2006    Temat postu:

flora? hm.... gwoli sisłości-pisząc "faith" mam na myśli najstarsza córkę pastora mereditha Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Feiniel
Proud member of the SpuffyShippers Union



Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 21:55, 14 Gru 2006    Temat postu:

sweet chilly napisał:
flora? hm.... gwoli sisłości-pisząc "faith" mam na myśli najstarsza córkę pastora mereditha Wink


Ta sama figuruje w moim cyklu jako Flora Wink


No to może teraz spróbuję odpowiedzieć na pytania Smile

1. Wzruszające momenty to (będę mało oryginalna) śmierć Waltera i powrót Jima (mnie tez bardzo przypadł sposób, w jaki ta scena została opisana). Ponadto śmierć Mateusza, a dokładniej ta noc, kiedy Ani przypomina się ich ostatnia rozmowę przy furtce, kiedy on mówi:"moja mała dziewczynka, z której jestem dumny" (czy coś w tym stylu). Od razu się rozklejam.

2. Ulubieni bohaterowie? Ania. Kiedyś chciałam mieć tyle optymizmu, co ona i roztaczać wokół siebie aurę szczęścia, którą wyczuwaliby także inni. Szybko jednak stwierdziłam, że jestem i zawsze będę pesymistką i marudą, a i nie przepadam za ludźmi, więc dlaczego miałabym chcieć na nich pozytywnie oddziaływać Razz Fascynowała mnie postać Ewy West - bardzo nieszczęśliwa, tragiczna i niedostępna. Można powiedzieć, iż lubuję się w czytaniu podobnych biografii Laughing Iza dość mocno mnie zaskoczyła, kto by się spodziewał, że przy swojej próżności i naiwności "wyjdzie na ludzi" Wink ? Oczywiści Rilla, która mogłaby być zupełnie współczesną dziewczyną. Jak jej nie uwielbiać kiedy traktuje Jasia jak dziwną jaszczurkę, stara się zachować godność mimo założenia 2 różnych butów i z uporem planuje "romantyczny" ślub wojenny, chociażby po to, aby zrobić na złość Księżycowemu Brodaczowi? Very Happy Jednakże chyba najbliższa mi postać pojawiła się tylko na 2 rozdziały w "Ani z Szumiących Topoli". Wiem, że sporo osób nie lubi tej części, ale ja mam do niej słabość, bo jest tam cała masa zabawnych, interesujących i oryginalnych historii. W jednej z nich występuje Nora Nelson. Parafrazując Flauberta: "Nora Nelson c’est moi” Laughing

3. Właściwie to nie mam chyba niczego do zarzucenia Ani. Może tylko tego, ze całkowicie porzuciła swoje plany i ambicje. Ja wiem, że takie były czasy, ale tak bardzo paliła się na uniwersytet, że mogłaby coś po nim robić, zamiast tylko przez krótki czas uczyć.

4. Zbyt dużo postaci głównych, co jest jednak nieuniknione w wielotomowych powieściach. Nie mam problemu z tym, że w danym tomie te i te postaci odgrywają większą rolę, a w kolejnych usuwają się w cień. Nie podoba mi się jednak całkowite ignorowanie bohaterów np. nie wiem po co Shirley został w ogóle powołany do życia. Nie jestem nawet pewna, czy powiedział w książkach więcej niż 10 zdań (łącznie).

5. Ulubiona para to oczywiście Ania i Gilbert, Iza i Jerzy (to taka niedobrana para, a jednak... Smile ), Rilla i Krzyś, no i Nora i Jim. Uwielbiam ich historię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arduinna
This Year's Girl



Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Łodzi

PostWysłany: Pią 11:47, 15 Gru 2006    Temat postu:

Uwielbiam Anię, ale nie mogę powiedzieć tego o całym cyklu. Nabardziej podobał mi sie pierwszy tom i Ania na Uniwersytecie, a potem im dalej tym gorzej, miałam wrażenie, że Montgomery jest zmęczona pisaniem o Ani. Nawet nie pamiętam, na którym tomie skończyłam czytać.

1. Najbardziej wzruszające momenty - śmierć Mateusza
2. Ulubione postacie - najbardziej lubię Anię za jej optymizm, wyobraźnię, ciepło i skłonności do popadania w kłopoty
3. Co was drazni w Ani?
Nic mi nie przychodzi do głowy
4. Mankamenty cyku - dla mnie po kilku tomach stał sie nudny
5. Ulubiona para - Ania i Gilbert

Ekranizacja mi się podobała, ale tylko pierwsza część. Megan Follows to strzał w 10. Za to przygody Ani w Kingsport i część dziejąca się w czasie wojny to całkowita porażka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata
Chosen



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 17:02, 15 Gru 2006    Temat postu: Re: Ania z Zielonego Wzgórza

Ar-Feiniel napisał:
sweet chilly napisał:
, i dzieci pastora, w szczególności faith...


Heh, w pierwszej chwili nie miałam pojęcia o kogo Ci chodzi, bo w moich książkach ma zdaje się na imie Flora (takie tłumaczenie Wink )


U mnie dokładnie to samo. Dopiero jak wspomniałaś o Jimie i Faith, zorientowałam sie, że chodzi o Florę. Swoją drogą to maniera spalszczania wszytskich imion jest irytująca. Dobrze, że z Waltera nie zrobili Waldusia...

jeszcze jesli chodzi o ulubiopne postacie, to nigdy nie mogłam sie zdecydować, czy wole Waltera czy Jima i stwierdzam, ze lubie ich obu tak samo, choć to Jim jest bliższy ideału.

A do listy pytań dołaczam jeszcze:

6. Wasz ulubiony tom

bo widzę, że nie wszyscy o tym piszą.

Ja mam stare, ładne wydanie Ani w oprawie graficznej Teresy Michałowskiej, z pięknymi ilustracjami Bogdana Zieleńca. Kiedys byłam zachwycona rysunkami Ani na okładce. Oczywiście już są w kawałakach i nawet ostatnio zanioslam do introligatiora, bo jestem przywiązana do tych ksiązek i wolałabym je naprawić, ale zakrzyknął mi 25 zł. Za tyle to chyba nową ksiązke bym kupiła...


Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Doza kultury Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1