Forum 1630 Revello Drive Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Moralność Buffy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Buffy the Vampire Slayer
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MyLegMyLeg
The Harvest



Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 2:29, 07 Lut 2009    Temat postu: Moralność Buffy

Mam na myśli moralność Buffy (a nie moralność serialu "Buffy"), naszej ukochanej (chyba) Pogromczyni Smile Na początku chciałbym zastrzec, że nie jest moją intencją kamienowanie Buffy za utrzymywanie pozamałżeńskich stosunków z Angelem, Rileyem, Spike'iem czy nawet Parkerem (z którym to związek został skonsumowany bardzo szybko Smile Celem jest spojrzenie na sprawy z szerszej perspektywy Smile

Jeśłi chodzi o moralne postępowanie, jest moim zdaniem istotna różnica między Buffy z sezonów 1-5 oraz Buffy z sezonów 6-7 (zwłaszcza z 7).
W ciągu pierwszych pięciu sezonów Buffy w najwazniejszych sprawach postępuje szlachetnie i moralnie, doprowadza to nawet do skrajności. Jeśli znajduje się w sytuacji, gdzie trudno o dobry wybór, wybiera drogę związaną z poświęceniem siebie - tak postępuje w "The Gift", a także do pewnego stopnia w "Becoming" (gdzie zabija swoją wielką miłość dla dobra świata) oraz "Graduation Day" (gdy jest gotowa oddać życie za ukochanego, który właśnie odcinek wcześniej od niej odszedł).
Buffy poświęca się także w "Prophesy girl", gdy decyduje się przystąpić do walki w której ma przepowiedzianą śmierć zamiast uciec i zostawić ludzi/kolegów na pastwę wampirów.
Gdzie jest to doprowadzenie szalachetnego postępowania do skrajności? Oczywiście na przykład w "The Gift', gdy decyduje się nie zabijać Bena, co może przynieść fatalne konsekwencje w przyszłości, niemniej jednak obiektywnie Ben nie zasługuje na śmierć i jego zabicie nie byłoby czynem moralnym.
Oczywiście, Buffy miała także pewne grzeszki - zachowanie w "When she was bad", początkowa zazdrość o Faith, kłamstwa, ukrywanie powrotu Angela przez Giles'em oraz Scoobies, niemniej jednak biorąc pod uwagę to, jak traumatyczne jest jej życie, to ja osobiście nie mam problemów z wybaczeniem jej nawet znacznie gorszych uczynków (które właśnie mają miejsce w następnych sezonach).

Można oczywiście napisać, że Buffy w ciągu pierwszych pięciu sezonów ma szczęście, gdyż w zasadzie nie musi stanąć wobec beznadziejnej sytuacji, gdy ma tylko niemoralne wybory. Pierwszy raz coś takiego ma miejsce w "The Gift". Buffy znajduje się w sytuacji, gdy aby ocalić świat konieczne może się okazać zabicie Dawn. Dawn jest niewinna (nie popełniła żadnych złych uczynków w przeciwieństwie do Angela/Angelusa z 2 sezonu). w dodatku jest bliską krewną - młodszą siostrą Buffy, która znajduje się pod jej opieką i jest od niej całkowicie uzależniona. Można to intetpretować dalej - nie tylko Buffy pełni rolę matki Dawn, ale także do pewnego stopnia tą matką jest - mnisi przygotowali Dawn dla niej, a nie dla Joyce, stwierdzenie Doca, że Dawn ma bardzo silne geny rokujące dość pomyślnie podczas wskrzeszenia także pokazuje na bliskie związki właśnie z Buffy. Osobiście zastanawiałem się też nad podobieństwem między rozszczepioną przez demona Totha parą dwóch Xanderów (przebojowy/fajtłapa) oraz parą Buffy/Dawn (gdzie Dawn ma pewne cechy Buffy, ale jest pozbawiona mocy pogromczyni oraz wszelkich innych umiejętności i cech czyniących Buffy wyjątkową osobą, Dawn to taka całkowicie "normalna" wersja jak ten nieśmiały Xander). Tak więc konieczność zabicia Dawn byłaby dla Buffy tragedią a także katastrofą moralną. Szczęśliwie Buffy udało się tego uniknąc. Ja to rozumiem tak, że dzięki swej heroicznej walce Buffy uzyskała nagrodę: "Death is your gift", która umożliwiła jej wyjście z beznadziejnej sytuacji w jakiej była (brak dobrego wyboru). Poświęcenie własnego życia jest akcją czystą moralnie, szlachetną, no i przed czymś takim Buffy nie zawahała się wcześniej w "Prophesy girl", gdzie było to zapewne trudniejsze dla niej, oraz we wspomnianym "Graduation day", gdy było duże ryzyko, że pozwolenie Angelowi, by się napił jej krwi może doprowadzić do jej śmierci.
Jednocześnie, śmierć w "The Gift" umożliwia Buffy zakończenie życia jako heroiczna 100% bohaterka, bez wątpliwych moralnie działań, które miały miejsce z jej strony w sezonach późniejszych.

Niemniej jednak, dzięki niezawodnym Smile przyjaciołom Buffy zmartwychwstała. Depresja 6 sezonu pcha ją do wielu wątpliwych działań. Jest to brak pielęgnacji związku z Dawn, bardzo wątpliwy moralnie związek ze Spike'iem (uzależnienie, wykorzystywanie go - szeroko przedstawiałem swój punkt widzenia w innym wątku Smile Usprawiedliwieniem działań Buffy w VI sezonie jest to, że po pierwsze ugina się pod brzemieniem depresji, a po drugie krzywdzi głównie siebie (Spike nie czuje, że jest krzywdzony, zresztą w rezultacie odzyskuje duszę i może walczyć o odkupienie, czyli wyciąga z całej sprawy znaczne korzyści dla siebie).

Niestety jednak, akcje Buffy w sezonie 7 są znacznie trudniejsze do usprawiedliwienia. Wymieńmy tu:
1 ) bardzo szybka decyzja zabicia Anyi
2 ) brak właściwego zabezpieczenia otoczenia przed Spike'iem, gdy mógł się on znaleźć pod wpływem First Evil, Buffy doprowadza do usunięcia jego chipa oraz pozwala mu poruszać się swobodnie
3 ) złe traktowanie Potentials, znieważanie pamięci tej dziewczyny, która popełniła samobójstwo,
4 ) słowa do Wooda, że pozwoli Spike'owi go zabić, jeśli ten jeszcze raz spróbuje go zgładzić
5 ) zdezawuowanie przydatności Gilesa dla niej oraz zatrzaśnięcie mu drzwi przed nosem
6 ) stwierdzenie do Giles'a, że tylko Spike chroni jej pleców
7 ) brak okazania uczuć i troski Xanderowi, gdy ten stracił oko
8 ) czar zamieniający Potentials w Pogromczynie.
(zachowanie Buffy było takie pokręcone w sezonie 7, że pewnie jeszcze o czymś zapomniałem Smile

Powyższe akcje mają różny ciężar gatunkowy, najbardziej niebezpieczna i o wielkim negatywnym ciężarze moralnym wydaje mi się ostatnia z nich.

Popatrzmy teraz na nie kolejno:
1) Buffy mogła czuć potrzebę powstrzymania Anyi, ale nie musiała chyba jej do tego zabijać. Z Anyą łączyło ją wiele, wspólna walka w sezonie 5 oraz 6. Rady Anyi w "The Gift" miały istotny wpływ na zwycięstwo nad Glory. W sezonie 6 Anya także dzielnie wspierała Buffy przeciw Dark Willow. Gdy chodziło o Angela i Spike'a, w których przypadku wchodziły osobiste kwestie (miłość i bliskość/poczucie winy) Buffy nie była taka szybka z decyzją o ich eliminacji. Pamiętajmy, że Buffy miała do pomocy potężną czarownicę Willow, razem mogły przynajmniej podjąć próbę powstrzymania Anyi bez jej zabicia, Buffy powinna podjąć wysiłek przekonania Willow, by wspólnie przeprowadzić taką akcję.

2) Moim zdaniem Buffy postępowała bardzo egoistycznie w kwestii Spike'a. Uważam, że koniecznie chciała doprowadzić do istotnych akcji odkupiających Spike'a, żeby poradzić sobie z wyrzutami sumienia dotyczącymi własnego postępowania w 6 sezonie. Rozumiem to, niemniej jednak dla własnego dobrego samopoczucia narażała wiele niemal bezbronnych (jak Potentials) osób.

3) Obowiązki przywódczyni przerastają Buffy i rozumiem, że to trudna dla niej sytuacja. Mogła jednak wykazać więcej empatii względem nieszczęsnej samobójczyni, uważam zresztą, że gdyby tak zrobiła, to jej stosunki z Potentials byłyby znacznie lepsze niż były po tym, jak wyzwała nieżywą od głupich.

4) Szczerze pisząc wręcz nie wierzyłem własnym uszom jak usłyszałem co powiedziała do Wooda na końcu Smile To było zaślepienie swoją koncepcją walki i kompletne zatracenie empatii, którą odznaczała się przecież we wczesnych sezonach. Jak się przypomni 2 sezon, gdy sama była pogrążona w cierpieniu po przejściu Angela na stronę zła, ale jednak pamiętała o Giles'ie i mimo własnej niechęci do Jenny i pretensji względem niej chciała, by wróciła ona do Giles'a, gdyż to uczyniłoby go szczęśliwszym... Niestety, w VII sezonie okazała kompletny brak zrozumienia wobec uczuć Wooda.

5) Konflikt z Giles'em... Cóż, mieli inne poglądy na sprawę, ale Giles moim zdaniem miał bardzo silne argumenty za koniecznością pozbycia się Spike'a. Zrobił to za jej plecami, ale podobnie postąpił, gdy udusił Bena oraz podobnie postąpił, gdy wysłał Faith w misji w "No future for you". Giles traktuje Buffy jak córkę, stara się ją chronić - z jednej strony przed niebezpieczeństwami (oczywiście na tyle, na ile może zwykły człowiek chronić pogromczynię, niemnie jednak próbuje to robić np. w "Prophesy girl") a z drugiej strony przed dokonywaniem moralnie wątpliwych akcji, których "prawdziwy bohater" nie powinien popełniać. Gilesowi zależało na Buffy i chciał zdjąć z niej ciężar takich właśnie akcji oraz związanych z nimi rozterek/wyrzutów sumienia. O tym, że Buffy jest właśnie tak pojmowaną "prawdziwą bohaterką" Giles powiedział Benowi, na chwilę przed jego zgładzeniem.
Mam szereg problemów z tą sceną w "Lies My Parents Told Me". Odnoszę wrażenie (być może częściowo mylne), że twórcy po solidnym nadszarpnięciu Buffy-feministycznego wzorca silnej kobiety w sezonie 6, w sezonie 7 starają się go panicznie odbudować, ale niezbyt im to wychodzi.
Zakładam, że odrzucenie Giles'a - dawnego mentora ma być dowodem na dojrzałość Buffy. Dla mnie jest to jednak mało przekonujące. Po pierwsze - nawet we wczesnych sezonach Buffy nie była w żaden sposób tłamszona przez Giles'a, traktował on ją z szacunkiem a Buffy często i tak robiła to, na co miała ochotę, a nie to, co nakazywał jej Giles. Po drugie - dojrzałość nie polega na odrzuceniu mentora czy odepchnięciu go, tylko na ułożeniu z nim nowych równoprawnych stosunków. A takie stosunki Buffy miała już od dawna, w znacznym stopniu od sezonu 4, w sezonie 5 było podobnie, choć więzi między nimi zostały ponownie wzmocnione.
Cóż, Buffy w sezonie 2 - "You can't leave me. I can't do this alone." ("Passion") - wydaje mi się pod wieloma względami dojrzalsza od Buffy
z sezonu 7 traktującej wszystkich z góry, która chce sama o wszystkim decydować. W dodatku te jej decyzje często są kiepskie...

6. To stwierdzenie, że tylko Spike chroni jej pleców było dla mnie wyraźnym dowodem, że z Buffy dzieje się coś niedobrego i że traci kontakt z rzeczywistoscią. W dodatku pamiętajmy, że to powiedziała wkrótce potem jak kilka Potentials zostało zabitych a Xander stracił oko w akcji, przeprowadzenie której sama zainspirowała.

7. Stosunek do Xandera po utracie oka. Niewątpliwie Buffy przeżywa to wydarzenie bardzo mocno, widać to w szkole, gdy jest bliska płaczu jak ogląda ich wspólne zdjęcie z dawnych lat. Dlaczego jednak nie okazała uczucia Xanderowi w takiej chwili? W końcu jest to jej przyjaciel od 7 lat, osoba której wielokrotnie zawdzięcza życie. Interpretuję to tak, że Buffy obawia się okazać słabości, gdy ma "armię" Potentials do dowodzenia. Niemniej jednak traktowanie Scoobies w sposób podobny jak zielonych Potentials było wielkim błędem. Myślę też, że Buffy była tak pochłonięta sobą i swoimi problemami, że na przejmowanie się innymi brakowało jej czasu. Cóż, taka samotność dość naturalnie wiedzie w stronę egoizmu.

8. Na koniec sprawa najgrubsza. Ten "Bloody brilliant" Smile pomysł Buffy z zamianą wszystkich Potentials w Pogromczynie. Może była to jedyna szansa w walce z First Evil i smutna konieczność... Niemniej jednak cała akcja była wątpliwa moranie i byłem bardzo rozczarowany, że zajście czaru przedstawiono w tak cukierkowy sposób, jak te dziewczyny stają się silniejsze i rozwiązują swe problemy. Jak pisałem powyżej - mam wrażenie że jest to próba odbudowania feministycznego image serii, poważnie nadszarpniętego przez sezon 6. Niestety, w moim odczuciu przeprowadzono to bardzo nieudolnie. Przecież od początku pokazane jest, że Pogromczyni nie ma wpływu na to, kim się staje, że jest to coś narzucone jej z zewnątrz, co rujnuje jej życie, widać to na przykładzie Buffy. W przypadku Pierwszej Pogromczyni przedstawiono to jeszcze bardziej drastycznie, zaaplikowanie jej mocy demona, by mogła zostać pogromczynią, kojarzy się ze sceną gwałtu.
I oto Buffy, która przez lata tak ciężko znosi swój los pogromczyni nagle nie ma żadnych wątpliwości moralnych, by zepchnąć ten ciężar na inne, młode dziewczyny, nie pytając się ich nawet o zdanie. Czy dlatego, że będzie ich dużo więcej, może im być łatwiej? Może trochę, ale wcale nie jest to pewne, relacje Buffy z Faith wcale nie są argumentem wspierającym takie nadzieje.
Wygląda, że 8 sezon bardziej skupia się na skutkach czaru, ale jak dotąd nie widziałem żadnych wątpliwości dotyczących słuszności jego wykonania ze strony Buffy.
Te setki dziewczyn działających w oddziałach podporządkowanych Buffy po całym świecie, skoszarowane m.in. w zamku w Szkocji nie dają mi tu spokoju. Kim one były wcześniej i jakie miały cele życiowe? Wszystkie musiały porzucić swoje rodziny, swoje dotychczasowe życie, musiały przeżyć szok znacznie większy niż Buffy przez 7 pierwszych sezonów, gdyż przecież wciąż mieszkała ona z matką, potem z siostrą i starała się cały czas prowadzić także w miarę "normalne" życie (szkoła, randki, uniwersystet, praca zawodowa).

Tak więc podsumowując, droga życiowa Buffy zmierza z czasów jasnych wyborów moralnych w kierunku niepewności dróg oraz błędnych zachowań. Można próbować przyjąć, że trudność określenia dobrych dróg jest zwiazane ze skomplikowaniem się świata gdy wkracza się w dorosłość. Niemniej jednak Buffy w sezonach 1-5 stawała przed bardzo trudnymi problemami i dawała radę je rozwiązywać bez poważnych wątpliwości dotyczących słuszności jej działań.
Jak pisałem powyżej - ja osobiście nawet w sezonie 7 nie straciłem sympatii dla Buffy. Postrzegam ją jednak jako osobę poranioną i nieszczęśliwą. Uważam, że te wszystkie stresy i cierpienia jakie zniosła przez te 7 lat odbijały się na niej i w pewnym stopniu okaleczały jej charakter. Wiele akcji z sezonu 7 właśnie jest moim zdaniem tego skutkiem. Cóż, mimo wszystko należy pamiętać o jej zasługach, o wszystkim co przecierpiała. Wciąż spoglądam na nią bardzo przychylnym okiem i życzę jej szczęścia oraz odzyskania możliwości podejmowania w pełni słusznych moralnie decyzji gdzieś tam w przyszłych punktach jej drogi życiowej. Zobaczymy, co będzie w dalszych edycjach komiksu... Muszę jednak dodać, że od czasu 6 sezonu oglądam kolejne odcinki, czy też sięgam po kolejne edycje komiksu ze znacznym niepokojem, jaką znowu wątpliwą moralnie akcję wykona Buffy... Podczas sezonów 1-5 byłem wolny od tych stresów Smile


Ostatnio zmieniony przez MyLegMyLeg dnia Wto 1:49, 17 Lut 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kapitandragan
Welcome To The Hellmouth



Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:05, 17 Wrz 2010    Temat postu:

Dlatego twierdzę, że ta dziewczyna naprawdę ciężko myślała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Giles
Never Kill a Boy on the First Date



Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:52, 21 Wrz 2010    Temat postu:

OK, założyciel/założycielka tematu mógł by mniej spoilerować. Ja całe szczęście widziałem już cały serial, ale nie każdy z tutejszych bywalców miał jeszcze pewnie taką sposobność więc warto było by uprzedzić o tym, że będzie się zdradzało treść odcinków. Tak więc ostrzegam, że w dalszej części posta gnieżdżą się SPOILERY! Do rzeczy! Nie wiem czy autor aby na pewno rozumie tu znaczenie słowa moralność. Niemoralnie to postępował np. Ben, który sprzedał Dawn Summers i całą ludzkość, za możliwość normalnego życia. Buffy natomiast owszem popełniała błędy, ale nigdy nie miała złych zamiarów, zawsze opowiadała się po stronie dobra i nie krzywdziła innych dla własnej korzyści. Uważam więc, że jej postępowanie - chodź może czasami dyskusyjne - nie było niemoralne. Postaram się ustosunkować do Twoich zarzutów poniżej:
Cytat:
Jest to brak pielęgnacji związku z Dawn, bardzo wątpliwy moralnie związek ze Spike'iem

Swoją opinie na temat Dawn już przedstawiłem na forum. Przedstawiłem tu też opinie - niezbyt pochlebną - na temat sezonu 6. Więc króciutko: jedyny raz gdy młodsza z panien Summers wzbudzała jakąś sympatie to czas gdy tęskniła za siostrą na początku sezonu 6. Później była tą samą - nawet gorszą - nieznośną smarkulą, co dawniej. Zamiast wykazać odrobinę empatii i postarać się pomóc Buffy podnieść się z depresji, jeszcze bardziej utrudniała jej życie - kradła, kłamała itp. Po prawdzie Buffy wiele dla niej poświęciła: dla niej poszła do pracy zamiast kontynuować naukę w collegeu - praktycznie przekreślając swoje szanse na sensowną karierę zawodową - , zaakceptowała ją jaką swoją siostrę - chodź Dawn była jak wiadomo swego rodzaju kukułczym jajem Wink - , zaopiekowała się nią po śmierci matki - znów nie musiała, jako iż Dawn technicznie ma ojca, a i mogły by się nią zając odpowiednie instytucje - , w końcu poświęciła dla niej życie - znowuż nie musiała tego robić, jako iż aby ocalić świat równie dobrze mogła by poświęcić Dawn. Więc uważam, że Buffy zrobiła dla Dawn wystarczająco wiele, natomiast ta druga nie starała się w żaden sposób jej za to odwdzięczyć - przeciwnie, w pewnym momencie nawet wyprosiła ją z jej własnego domu. Embarassed Więc w postępowaniu Buffy względem siostry nie widzę, nic niemoralnego. Co się tyczy kwestii Spike'a: a komu ona robiła krzywdę gdy wdawała się w romans z Krwawym Billem? Wink Jeśli już komuś ją wyrządzała to gównie sobie i bynajmniej nie była z tego dumna.
Cytat:

1 ) bardzo szybka decyzja zabicia Anyi

Tj. demona zemsty Anyanki? Demona, który zabił iluś tam chłopa, bo ci urazili uczucia jakieś dziewuszki? No, tak Anya BARDZO sie tu różniła od pierwszego lepszego krwiopijcy. Rolling Eyes Zresztą skoro - dla wyższego dobra - zabiła Angela, to czemu Anyi należy się lepsze traktowanie?
Cytat:
brak właściwego zabezpieczenia otoczenia przed Spike'iem, gdy mógł się on znaleźć pod wpływem First Evil, Buffy doprowadza do usunięcia jego chipa oraz pozwala mu poruszać się swobodnie

Tak, to mógł być rzeczywiście błąd z jej strony, ale czy było to niemoralne postępowanie? Szczerze wątpię. W dodatku spierać się można czy rzeczywiście to był błąd: wierzyła w dobro tkwiące w Spiku, w jego chęć poprawy i chciała mu dać do tego sposobność. To nawet dość heroiczna postawa zważywszy na to co Spike starał się jej w przeszłości zrobić - próba gwałtu. Chęć dostrzeżenia w innych dobra i dania im szansy odkupienia, to z pewnością nie jest przejaw niemoralnego postępowania.
Cytat:
3 ) złe traktowanie Potentials, znieważanie pamięci tej dziewczyny, która popełniła samobójstwo,

Złe? Chroniła jej przed tymi ślepymi gościami i uber-vampem i to ma być niby takie złe? Wink A owszem rzadko kiedy była dla nich miła i dobrze - żołnierzy idących na wojnę generałowie nie głaszczą po główkach, zapewniając, że wszystko będzie dobrze. Laughing Z tą samobójczynią mógł bym Ci przyznać rację gdyby nie powód, dla którego to zrobiła: chciała ustrzec resztę Potentials przed podobnym losem.
Cytat:
4 ) słowa do Wooda, że pozwoli Spike'owi go zabić, jeśli ten jeszcze raz spróbuje go zgładzić

Znów, nie wiem gdzie tu problem, gdzie tu brak moralności? faktem jest, że Buffy dowodziła całą tą ,,operacją" a Wood z Rupertem G. uknuli sobie za jej plecami spisek mający na celu usunięcie potencjalnie użytecznego sprzymierzeńca. Takiej sytuacji nie sposób było tolerować, a postraszenie Wooda, Spikeim było skutecznym sposobem na trzymanie tego pierwszego w ryzach. Jeśli już ktoś tu postępował niemoralnie to właśnie Wood kierujący się swoją chęcią zemsty.
Cytat:
5 ) zdezawuowanie przydatności Gilesa dla niej oraz zatrzaśnięcie mu drzwi przed nosem

Wielu zdaje sie tego nie zauważać: Giles ją zdradził. Giles nią manipulował. Wszystko po to by za jej plecami uśmiercić Spike'a. Jak później mogła mu zaufać? Odrzucenie jego przewodnictwa było więc całkowicie słusznym, a już na pewno nie, niemoralnym krokiem z jej strony.
Cytat:
6 ) stwierdzenie do Giles'a, że tylko Spike chroni jej pleców

Cóż miała racje, skoro gdy Scoobies i Potentials odebrali jej dowodzenie i wyrzucili ją z domu, tylko Spike się za nią wstawił.
Cytat:
7 ) brak okazania uczuć i troski Xanderowi, gdy ten stracił oko

Było tam jakieś przyjęcie powitalne jeśli sie nie mylę? Poza tym, zważ na okoliczności - miała apokalipsę na głowie, a Xander sam wiedział w co się pakuje, nikt nie zmuszał go do brania udziału w walce.
Cytat:
8 ) czar zamieniający Potentials w Pogromczynie.

Znowuż: to jest niby niemoralne? Jeśli tak to nie łapiesz feminizującego przesłania serialu: każda kobietka może stać się bohaterką i o jej losie na pewno nie powinni decydować trzej dawno, zmarli mądrale, którzy stworzyli Pogromczynie z własnych egoistycznych pobudek. Serial wyraźnie mówił dziewczyną by wzięły własny los w swoje ręce i przestały oglądać się na kulturowe tabu i ograniczenia narzucone przez patriarchalne społeczeństwo.


Ostatnio zmieniony przez Giles dnia Wto 1:02, 21 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 10:21, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Giles napisał:
OK, założyciel/założycielka tematu mógł by mniej spoilerować. Ja całe szczęście widziałem już cały serial, ale nie każdy z tutejszych bywalców miał jeszcze pewnie taką sposobność więc warto było by uprzedzić o tym, że będzie się zdradzało treść odcinków.


Juz rozmawialismy kiedys na ten temat. Nie uznajemy pojecia spoiler w stosunku do serialu, ktory zakonczyl sie dawno temu. Ci ktorzy nie widzieli nie powinni czytac 95% watkow z dzialu o Buffy Razz Wszystko to spoiler.
Spoilery zaznaczamy na czarno (mozna odczytac po zaznaczeniu) dyskutujac o serialach, ktore sa aktualnie emitowane Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MissIndependent
Halloween



Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Wto 14:39, 21 Wrz 2010    Temat postu: Re: Moralność Buffy

MyLegMyLeg napisał:
Jeśłi chodzi o moralne postępowanie, jest moim zdaniem istotna różnica między Buffy z sezonów 1-5 oraz Buffy z sezonów 6-7 (zwłaszcza z 7).

rzeczywiście, jest spora różnica. na początku miała w subie sporą doze idealizmu, kazdego chciała ratować, blablabla. ale potem przekonała się jak jest ułożony śłwiat i jakie jest jej zadanie. i że zawsze są jakieś koszty, które należy ponosić.

Cytat:
Depresja 6 sezonu pcha ją do wielu wątpliwych działań.

większość z tych działań można ta depresją spokojnie usprawiedliwić. w sumie miała prawo być niestablina psychicznie, emocjonalnie w tamtym czasie, nie radzić sobie. ewidentnie było z nia coś nie tak i w sumie mogła sobie tez poradzić w inny sposób, ale wydaje mi się, ze ktoś, kto jest już psychicznie wykończony, kto jest w takim stanie, jak ona wtedy, nie myśli racjonalnie i ma do tego prawo.

Cytat:
Jest to brak pielęgnacji związku z Dawn,

z Dawn dość trudno pielęgnować relacje w zwykłej sytuacji, a co dopiero jak się ma depresję, swoje kłopoty, młodszej siostry kłopoty, kłopoty całego świata na głowie. give her the break Rolling Eyes

[quote]bardzo wątpliwy moralnie związek ze Spike'iem (uzależnienie, wykorzystywanie go - szeroko przedstawiałem swój punkt widzenia w innym wątku Smile [/quote
no no, Spike'a mi jakoś w ogóle nie żal Cool

Cytat:
1 ) bardzo szybka decyzja zabicia Anyi

a co miała zrobić?? Anya stwarzxała zagrożenie, zabijała, w zasadzie powrót na dawną ścieżkę demona zemsty było jej wyborem. też zastanawiam się, dlaczego miałaby mieć jakies lepsze traktowanie, skoro praktycznie była wrogiem. przy okazji, może w związku z tym oceńmy moralność Xandera, który uparcie broni ukochanej i zarzuca Buffy, że ta go nie rozumie, że w ogóle nie wie co mówi blablabla. z kogo winy Buffy była zmuszona zabić Angela w "Becoming Part 2". Xander bardzo szybko wydał wyrok skazujący na Angela, bez mrugnięcia okiem, a potem się czepiał. Buffy przynajmniej działa otwarcie Rolling Eyes

Cytat:
2 ) brak właściwego zabezpieczenia otoczenia przed Spike'iem, gdy mógł się on znaleźć pod wpływem First Evil, Buffy doprowadza do usunięcia jego chipa oraz pozwala mu poruszać się swobodnie

łut szczęścia, ale miała nosa. tak, wiem, łatwo mówić z perpektywy widza...
Cytat:
3 ) złe traktowanie Potentials, znieważanie pamięci tej dziewczyny, która popełniła samobójstwo,

czy złe to bym się kłóciła, miały u niej wikt i opierunek. jej zadaniem nie było być dla nich miłą tylko je wytrenować, by były gotowe. choć po samobójstwie jednej z dziewczyn rzeczywiście mogła przystopować choć na chwilę...

Cytat:
4 ) słowa do Wooda, że pozwoli Spike'owi go zabić, jeśli ten jeszcze raz spróbuje go zgładzić

bo kim tak naprawdę był Wood, by o czymś takim decydować i to za plecami Pogromczyni. ja czasami widzę, że ludzie z otoczenia Buffy zachowują się w imię zasady "jak trwoga to do Boga". jak trzeba to Bufyy ma być odpowiedzialna i uratować świat, ale w normalnej sytuacji to można ją ignorować, okłamywać, manipulować, uprzykrzyć życie, oskarżyć o coś itp.

Cytat:

5 ) zdezawuowanie przydatności Gilesa dla niej oraz zatrzaśnięcie mu drzwi przed nosem

Giles ją opuścił wtedy, kiedy potrzebowała wsparcia. spakował manatki w 6 serii i wyjechał. jak ją ktoś opuszcza w potrzebie to potem na co chce liczyć??

Cytat:
6 ) stwierdzenie do Giles'a, że tylko Spike chroni jej pleców

które było zresztą bardzo trafne. w 6 i 7 serii to on był jej najbliższą osobą i powiernikiem. i zdał ten egzamin. nawet gdy nie miał duszy służył jej pomocą i był lojalny. jak to świadczy o reszcie??

Cytat:
7 ) brak okazania uczuć i troski Xanderowi, gdy ten stracił oko

tak źle i tak niedobrze. nie zauważyłam, by Xander liczył z tego tytułu na współczucie.

Cytat:
8 ) czar zamieniający Potentials w Pogromczynie.

nie wiem, czemu to jest zarzut. jakby nie to i amulet przywieziony przez Angela to być może The First by wygrał.

Cytat:
najbardziej niebezpieczna i o wielkim negatywnym ciężarze moralnym wydaje mi się ostatnia z nich.

być może. ale jest to akurat jedna z tych akcji, tych pomysłów Buffy, który moim zdaniem były genialne i które zastały wymuszone przez sytuację.

Cytat:
Postrzegam ją jednak jako osobę poranioną i nieszczęśliwą. Uważam, że te wszystkie stresy i cierpienia jakie zniosła przez te 7 lat odbijały się na niej i w pewnym stopniu okaleczały jej charakter. Wiele akcji z sezonu 7 właśnie jest moim zdaniem tego skutkiem. Cóż, mimo wszystko należy pamiętać o jej zasługach, o wszystkim co przecierpiała.

to z pewnością jest osoba poraniona, ciężko doświadczona przez życie. samo to, ze w 7 serii ma jeszcze siłę, by o cokolwiek walczyć jest godne podziwu moim zdaniem. jakby była zawsze krystalicznie czysta i podejmował dobre, moralne, poprawne polityczne działania to byłaby zwyczajnie nudna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kapitandragan
Welcome To The Hellmouth



Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:14, 08 Paź 2010    Temat postu: Re: Moralność Buffy

[quote="MissIndependent"]
MyLegMyLeg napisał:
Jeśłi chodzi o moralne postępowanie, jest moim zdaniem istotna różnica między Buffy z sezonów 1-5 oraz Buffy z sezonów 6-7 (zwłaszcza z 7).

rzeczywiście, jest spora różnica. na początku miała w subie sporą doze idealizmu, kazdego chciała ratować, blablabla. ale potem przekonała się jak jest ułożony śłwiat i jakie jest jej zadanie. i że zawsze są jakieś koszty, które należy ponosić.

Ta postać działała pod wieloma wzgledami bezmyślnie z automatu. Ludzie zawsze są dobrzy a demony złe, bo to demony. Wszystkie nalezy wybić. Spike przez kilka dobrych odcinków udowodniał że się zminił, że jest innym wampirem. Więcej zabijał swoich, czyszcząc teren. A ta nasza pogromczyni nic tylko Jesteś Odrażający.


Cytat:
Jest to brak pielęgnacji związku z Dawn,

z Dawn dość trudno pielęgnować relacje w zwykłej sytuacji, a co dopiero jak się ma depresję, swoje kłopoty, młodszej siostry kłopoty, kłopoty całego świata na głowie. give her the break Rolling Eyes

Wątek z siostrą i jej ciągłym pocieszaniem, zapewnianiem Jesteś dla mnie najważniejsza stał się zbyt szybko nudny. Wszyscy mieli do Dawn nad wyraz dużo cierpliwości. Szkoda, że nie zginęła. Nic nie wnosi do serialu, jest chyba tylko powodem dla, którego reszta ma co robić. Uratuj klucz, chroń...

[quote]bardzo wątpliwy moralnie związek ze Spike'iem (uzależnienie, wykorzystywanie go - szeroko przedstawiałem swój punkt widzenia w innym wątku Smile [/quote
no no, Spike'a mi jakoś w ogóle nie żal Cool

Ale wnosi trochę pikanterii do serialu. Buffy jest jak kłoda, gyby nie postacie z poczuciem humoru, ciekawą osobowością, nie dało by się tego serialu ogladać. Pozatym patrzy przez pryzmat własnych interesów. Ona może umawiać się z wampirem, to jest correct, ale jej siostra już nie.

Cytat:
1 ) bardzo szybka decyzja zabicia Anyi

a co miała zrobić??

Anya pomogła wielokrotnie Buffy, ratowała ją z opresji. Kiedy wróciła do bycia demonem, pogromczyni chętnie wykorzystała jej umiejętnosci teleportacji. Jak to miało miejsce w odicnku, w którym Willow zamieniła się w demona napędzanego czystą furią. Chyba jak przyjaciele wpadają w kłopoty należy im pomóc, a dopiero później brać topór do ręki. Jak by chodziło o Spika, Angela, czy jakiegokolwiek kochanka miała by znacznie więcej obiekcji. No ale cóż, z Anyaką nie sypiała.

Cytat:
4 ) słowa do Wooda, że pozwoli Spike'owi go zabić, jeśli ten jeszcze raz spróbuje go zgładzić

bo kim tak naprawdę był Wood, by o czymś takim decydować i to za plecami Pogromczyni.

Niewielki plus.

Cytat:
6 ) stwierdzenie do Giles'a, że tylko Spike chroni jej pleców

które było zresztą bardzo trafne. w 6 i 7 serii to on był jej najbliższą osobą i powiernikiem. i zdał ten egzamin. nawet gdy nie miał duszy służył jej pomocą i był lojalny. jak to świadczy o reszcie??

Właśnie to on był jej wsparciem w najtrudniejszych chwilach, nawet jak nie miał duszu. W sumie to nie potrzebował jej odzyskiwać i tak się zmienił. Ale ona wicznie była niezadowolona i traktowała go z pogardą, bo to wampir, gorsza kategoria.

Cytat:
7 ) brak okazania uczuć i troski Xanderowi, gdy ten stracił oko

tak źle i tak niedobrze. nie zauważyłam, by Xander liczył z tego tytułu na współczucie.

Wiadć było, że czuje się nieswojo.

[quote]Postrzegam ją jednak jako osobę poranioną i nieszczęśliwą. Uważam, że te wszystkie stresy i cierpienia jakie zniosła przez te 7 lat odbijały się na niej i w pewnym stopniu okaleczały jej charakter. Wiele akcji z sezonu 7 właśnie jest moim zdaniem tego skutkiem.
Właśnie podejmuje krystalicznie czyste decyzje i dlatego jest nudna. Za wszelką cenę musi zwlaczyć zło.


Ostatnio zmieniony przez kapitandragan dnia Pią 13:16, 08 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady_m4ryjane
Proud member of the Sexy Spike Squad



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 5905
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 19:16, 14 Lis 2010    Temat postu:

Ostatnio w innym wątku pojawiły się głosy na temat całkowitej prawości Buffy i przy okazji Angela i tak oto robiąc sobie powtórkę całości zaczęłam się zastanawiać nad motywem z Homecoming z 3 sezonu. Buffy przez większość czasu starała się uratować każdego człowieka. Czy to był wilkołak czy coś innego co tylko oprócz potwora miało w sobie cechy ludzkie. Jednak w tym odcinku zupełnie o tym zapomniano. Bez echa rozchodzi się wieść, że chłopak, który pod wpływem jakiejś mikstury zaczął przypominać Jecylla i Hyde'a został w walce zamordowany przez Angela. Przecież to był zwykły człowiek. Przyjaciel Scotta od przedszkola. Buffy nie ma żadnych dylematów z powodu tego człowieka i w żaden nawet najdrobniejszy sposób nie przejęła się tym, że jej ukochany prawy wampir postanowił skręcić mu kark :p Pewnie gdyby parę sezonów później zrobił to Spike byłoby pełno gadania na temat tego jakim jest potworem i jak strasznie się go brzydzi.
Wydaje mi się, że nikt nigdy nie przywołał tej sytuacji, albo przynajmniej nie pamiętam. Czekam na głos obrońców Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum 1630 Revello Drive Strona Główna -> Buffy the Vampire Slayer Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1